piątek, 1 czerwca 2018

Woda wiecznej młodości - Donna Leon

Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6 
Od lat jestem wielką fanką prozy Donny Leon i serii o weneckim komisarzu Guido Brunettim.
Woda wiecznej młodości to kryminał i doskonałą powieść socjologiczno-obyczajowa w jednym. Książka ta łączy w sobie cechy powieści społecznej, psychologicznej, obyczajowej, wątki moralizatorskie oraz elementy...przewodnika turystycznego po mieście kanałów i książki kucharskiej.
Podczas lektury każdego tomu nieodmiennie za każdym razem leci mi ślinka, gdy czytam o tym co Paola (żona komisarza) przygotowuje
na obiad, czy kolację, o tym co on na szybko zjada w ramach przekąski w tratoriach... Uwielbiam włoską kuchnię.
Nie będę opisywać fabuły, nawet w skrócie, nie ma to sensu.
Po pierwsze nie chcę wam odbierać przyjemności wynikającej z lektury, a po drugie dochodzenie, które prowadzi Brunetti wraz ze współpracownikami jest tylko pretekstem do ukazania czegoś więcej.

O fabule nadmienię tylko tyle, iż komisarz Brunetti rozwiązywał już w swojej karierze bardzo różne sprawy: od szokujących zbrodni, po drobne przestępstwa. Jednak w Wodzie wiecznej młodości pochłonie go sprawa, co do której nie wiadomo nawet, czy była przestępstwem. 
Po raz kolejny pisarka nie raczy nas klasycznym kryminałem. Co prawda mamy trupa, mamy zagadkę, mamy nawet ofiarę, którą skrzywdzono bardziej niż tę, która zamordowano (tak, to jest możliwe). Jednak w książce brak efektownych scen, intryga kryminalna nie zaskakuje zbytnio, a sprawa, a właściwie sprawy, które pod pozorem śledczych zmagań prezentuje Donna Leon, są bardzo na czasie i tak niestety uniwersalne, że można je dopasować do wielu miast, krajów na świecie, nie tylko do książkowej Wenecji. 
Gdy skończyłam czytać Wodę wiecznej młodości, zadumałam się na dłuższą chwilę. 
Leon ma dar poruszania najbardziej drażliwych dla społeczeństwa włoskiego tematów, często takich, które Włosi wypierają ze świadomości, ew. chcieliby ukryć przed światem. Dotyczy to zarówno kwestii światopoglądowych jak i społecznych czy religijnych.
W każdej książce jest to inny temat. O co chodzi w najnowszym tomie? Tego nie ujawnię, gdyż napisanie choćby 2-3 słów o tym zdradziłoby zbyt wiele z fabuły.  

Woda wiecznej młodości to ponownie dobry kryminał, ale jeszcze lepsza, moim zdaniem mistrzowska książka o ludziach, ich dążeniach, najgłębiej skrywanych demonach, obawach i tym czym złym co drzemie na dnie duszy każdego człowieka. Tylko od nas zależy, czy to coś dojdzie do głosu czy nie.
Kolejny tom przygód weneckiego komisarza to także możliwość odwiedzenia Wenecji, poznania tego wspaniałego miasta niejako "od kuchni" oraz niezwykle inteligentna rozrywka.
Napisałam "inteligentna rozrywka" ponieważ cała rodzina komisarza Brunettiego będącego kluczową postacią serii, nie szczędzi nam rozmów na wysokim poziomie, inteligentnych żartów, cytatów z ciekawych lektur (często z klasyki antycznej) etc. Po raz kolejny jestem zachwycona, ale i zasmucona. Pisarka wyraźnie ukazuje jak bezdusznymi, okropnymi istotami potrafią być ludzie.

Niezmiennie zachęcam do lektury całej serii o komisarzu Guido Brunettim. Jednak ostrzegam, nie jest to lektura dla wszystkich. To pozycje, dla tych, którzy pod poza kryminałem oczekują czegoś więcej, lubią pomyśleć nie tylko nad zagadką kryminalną, ale także nad problemami otaczającego nas świata.  

5 komentarzy:

  1. Bardzo zachęcająco piszesz o tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie juz czeka na swoja kolej, ciekawie opisalas te ksiazke bez wyjawiania zadnych szczegolow, serdecznosci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam nic tej Autorki, chyba muszę to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Filmy telewizyjne jako ekranizacje tego cyklu również są dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niebawem wracam z Donną Leon do Wenecji :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.