poniedziałek, 6 maja 2013

Trylogia Anne B. Ragde...

Wydawnictwo Smak Słowa, Okładki twarde, Moja ocena całej trylogii 5,5/6
Jeszcze jestem w Grecji, dzisiaj wracamy, ale postanowiłam zacząć pisać powoli recenzje z przeczytanych książek, żebyście o mnie nie zapomnieli i żebym sprostała czasowo napisaniu wszystkich opinii.


 
I tom, Ziemia kłamstw recenzowałam tutaj.
Nie ukrywałam mojego zachwytu dla tej książki. Byłam niezmiernie ciekawa, jak potoczą się losy rodziny Neshov w II i III tomie i czy wysoki poziom literacki zostanie utrzymany do końca.
Przed autorką stało trudne zadanie, po rewelacyjnym I tomie, w II utrzymać zachwyt czytelnika i sprawić, żeby miał ochotę sięgnąć po ostatni tom sagi. Anne B. Ragde to się udało. Chociaż nie ukrywam, II i III tom są może nie tyle słabsze, co odrobinkę mniej zjawiskowe, niż I część.
Raki pustelniki to II tom trylogii. Po pogrzebie matki i babki, cała rodzina musi nie tyle odnowić, co zapoczątkować wzajemne kontakty, poznać się. Jest to o tyle trudne, że każdy z jej członków jest inny. Każdy z nich ma też własne życie i plany. Dowiemy się, czy więzy krwi są silniejsze od wygodnego życia, jakie dotychczas prowadzili. Czy Torunn będzie potrafiła żyć na prymitywnej farmie razem z ojcem, któremu chociaż w głębi duszy zależy na niej, to jednak nie potrafi tego okazać? A może uczucie do poznanego mężczyzny okaże się silniejsze?
Erlund i Krumme, których tak polubiłam w I części, staną przed nie lada testem ich związku, jakim będzie chęć posiadania pełnej rodziny. Czy uda im się wyjść z tej próby zwycięsko i zrealizować marzenia? O co dokładnie chodzi, nie zdradzę.
Odrobiną blasku i życiowego wigoru w tym tomie Ragde obdarzyła także ponurego przedsiębiorcę pogrzebowego Margido.Czy Margido ulegnie czyhającej na niego wdowie? Czy ten dojrzały mężczyzna potrafi kochać?
Raki pustelniki  to doskonała kontynuacja Ziemi kłamstw. Obok wielu radości i miłych zaskoczeń, bohaterowie przeżyją także wielkie rozczarowania. Los nie oszczędzi im także kolejnych cierpień.
Na pastwiska zielone to III i ostatni tom sagi. W tej części na plan pierwszy wysuwa się Torunn, która przejmuje rodzinną schedę, podejmuje się prowadzić zapuszczone, nierentowne gospodarstwo. Jednak życie to nie bajka i z dnia na dzień nędzne, brudne domostwo nie stanie się luksusową willą, a nierentowna farma dochodowym przedsiębiorstwem. Ciągła walka z rachunkami, brakiem funduszy, samotnością i bezsilnością będą dla dziewczyny ciężkim doświadczeniem. Jak zachowa się w obliczu kłopotów? Czy życie w pobliżu malowniczego fiordu ma szansę stać się spełnieniem marzeń? 
O całej trylogii mogę napisać tylko jedno - wspaniała literatura, godna polecenia. Anne B. Ragde udało się stworzyć doskonałe powieści na najwyższym poziomie. Rozpoczynając lekturę należy tylko o jednym pamiętać, to nie są opowieści rodem z pogodnego, amerykańskiego świata familijnego. Saga rodu Neshov jest typowym przykładem ponurej, pełnej niedomówień i upiorów przeszłości literatury skandynawskiej. Lubię, wręcz uwielbiam tego typu powieści, więc dla mnie lektura była niesamowitą, fascynującą przygodą. Zakończenie (niestety nie takie jakiego bym sobie życzyła) daje możliwość i nadzieję, na kontynuację sagi.
Brawa dla autorki za doskonale nakreślone postacie. Każdy z członków rodziny jest inny, każdy ma swoje życie, problemy, marzenia, koszmary przeszłości i terażniejszości. Dodatkowo muszą zmierzyć się z tym, co tu i teraz. Ragde ukazuje ludzi takich jakimi są z ich kompleksami i lękami, nie waha się poruszać  najbardziej kontrowersyjne tematy. 
Plusem są także niezwykle szczegółowe opisy, zarówno bohaterów, ich stanów emocjonalnych, zachowań, jak i otoczenia. 
Całą trylogię polecam z czystym sumienie, to jedna z najlepszych współczesnych sag w literaturze skandynawskiej, ale i nie tylko.
II i III tom serii zabrałam na urlop i dobrze zrobiłam, w spokoju położyłam się na upalnej greckiej plaży i czytałam o ponurych, chłodnych norweskich fiordach i zawiłych stosunkach międzyludzkich. Dzięki urlopowi, mogłam w spokoju rozkoszować się lekturą. Inaczej spotkania z prozą Anne B. Ragde nie można określić. 
Książka przeczytana w ramach wyzwania Trójka e-pik 
 

24 komentarze:

  1. Mam na liście do przeczytana tę trylogię, ale nie wiedziałam, że jest aż tak świetna. Skoro tą literaturą czytelnik się rozkoszuje to muszę ją nabyć jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ponure rodzinne opowieści, więc przeczytanie tej trylogii jest dla mnie po prostu koniecznością!
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej trylogii, ale muszę przyznać, że ma ona fantastyczne okładki. Ogólny zarys fabuły także wydaje się być bardzo interesujący. Zresztą twoja pochlebna recenzja mówi sama za siebie, dlatego będę miała na uwadze całą powyższą sagę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już przy pierwszym tomie zaznaczyłam sobie żeby poszukać i przeczytać:) Wracaj, wracaj, zapomnieć, nie zapomnimy, ale trochę nudno i akurat pogoda piękna do Polski przyszła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wróciłam:) Pogoda do niczego 15C i deszcz, a w Grecji było o 20C więcej.

      Usuń
  5. Trylogia Anne B Ragde to moje odkrycie zeszlego roku. Uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że tłumacz i redaktor tak zawalił swoją pracę. Zdania często byle jak zbudowane, a już te wytłuszczenia kilku wyrazów na stronie doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Na szczęście trylogia mimo tych uchybień broni się sama. Ciekawie poprowadzony wątek rodzinny, piękne, dokładne opisy. Również podpisuję się pod poleceniem tych lektur.
    Kasik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też te wytłuszczone fragmenty irytowały, do dziś nie wiem czemu to miało służyć. Ale doskonała proza Ragde mimo tego obroniła się.

      Usuń
  7. Już sobie od dłuższego czasu ostrzę pazurki na tę serię:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko przede mną. Pierwszy tom stoi na półce i czekam na kolejne, aby przeczytać całość. pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie. Nie zaczynaj lektury, gdy masz tylko I tom. Grozi to wściekiem maksymalnym z powodu braku pozostałych części sagi. Lektura bardzo wciągająca.

      Usuń
  9. Chyba się skuszę choć jeszcze nigdy nie miałam w rękach żadnej książki Anne Ragde ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo się cieszę na lekturę tej trylogii, już mam ją w domu, była u nas w bibliotece i czekałam długo w kolejce do niej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja literaturę skandynawską znam głównie od strony kryminałów, ale na tą sagę od dawna mam apetyt. I to głownie przez takie opinie, jak Twoja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminały skandynawskie są bardzo dobre (no powiedzmy szczerze...nie wszystkie), ale proza obyczajowa, psychologiczna jest jeszcze lepsza.

      Usuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.