sobota, 11 maja 2013

Dzisiejsze rocznice...czyli o templariuszach i Konstantynopolu słów kilka...

Oczywiście wybór bardzo subiektywny i związany z historią, nie może być inaczej....


11 maja 330r. miała miejsce...hmmm, jak to ładnie określić...inauguracja Konstantynopola, czyli dzisiejszego Stambułu.
Nazwa ta  nadana została miastu przez cesarza Konstantyna Wielkiego, który wybrał je na swoją siedzibę. Nazwa Konstantynopola oznacza Miasto Konstantyna, stąd literackie ἡ Κωνσταντίνου Πόλις, Κωνσταντινούπολις także po prostu ἡ Πόλις, na wzór Urbs, Miasto (Rzym).
Widok na miasto.
Miasto zostało zbudowane na wybrzeżu południowo-wschodniej Tracji, u połączenia cieśniny Bosfor z Propontydą. Położone było na półwyspie o pagórkowatej powierzchni, który od południa oblany jest morzem, a od północy wodami zatoki Złoty Róg. 
Uroczystości inauguracyjne miasta Konstantynopol rozpoczęły się 11 maja 330 r. Cesarz nadał miastu oficjalną nazwę „Nowy Rzym”. Nazwa ta jednak się nie przyjęła i miasto zasłynęło jako Konstantynopol - miasto Konstantyna. Młoda stolica od razu stała się ośrodkiem władzy. Tutaj przebywali cesarze, począwszy od Konstantyna, który wzniósł pierwsze budowle Wielkiego Pałacu. W mieście znalazły siedzibę wszystkie centralne instytucje imperium, łącznie z rzymskim senatem. 
Miasto posiadało doskonałe położenie na skrzyżowaniu dwóch wielkich starożytnych szlaków handlowych: morskiego z Morza Śródziemnego na Morze Czarne oraz lądowego z Półwyspu Bałkańskiego do Azji Mniejszej. Dzięki swemu umiejscowieniu miasto szybko się rozrastało. Optymistyczne szacunki podają, iż w szczytowym okresie swojego rozwoju miasto mogło liczyć nawet milion mieszkańców. Ostrożniejsze szacunki podają liczbę od 250 do 500 tysięcy.
O dalszej historii miasta nie będę pisać, jest ona długa i zawiła. Chodziło mi tylko o moment związany z dzisiejszym dniem.

Źródłoznawstwo: www.plazarczyk.w.interia.pl, www.wikipedia.pl 
Konstantynopol: Nowy Rzym. Miasto i ludzie w okresie wczesnobizantyjskim, pod red. Mirosława Leszki i Teresy Wolińskiej, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2011, ISBN 978-83-01-16521-5.

Z kolei w 1310r. miało miejsce spalenie na stosie za herezję 54 Templariuszy.  
Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, czyli templariuszy powstał w w 1118r. (lub, jak sądzi część historyków, w 1119r. lub dopiero w 11120r.), kiedy Hugo de Payens, rycerz z Szampanii i jego towarzysze: Godfryd de Saint-Omer, Godfryd d’Eygorande, Nicolas de Neuvic, Jean d’Ussel, Jean de Meymac i Pierre d’Orlean złożyli przed  Gormondem de Picquigny, patriarchą Jerozolimy śluby ubóstwa, czystości, posłuszeństwa i walki za wiarę według reguły cysterskiej. Rycerze-zakonnicy zobowiązali się bronić pielgrzymów i chronić szlaki pielgrzymkowe. 
Niewielki i ubogi początkowo zakon rozrastał się. 
Templariusze szybko stali się zakonem tajemniczym, wpływowym, bogatym. Te cechy stały się przyczyną ich upadku. Zbyt duże znaczenie templariuszy, ich władza i ewentualny wpływ na podejmowane przez możnych decyzje, raziły wszystkich. Wielu mówiło, ze trzeba z zakonem coś zrobić, groziło, utyskiwało, ale aa likwidację zakonu zabrał się na serio król Francji Filip zwany Pięknym. 
Filip jak podają historycy, był zadłużony u templariuszy. Chcąc się uwolnić od zobowiązań, 13.10.1307r. roku, uwięził członków zakonu we Francji, zarzucając im co się dało: herezję, świętokradztwo, sodomię, kult obcych bożków, odstępstwo od wiary i spiskowanie z Saracenami. W 1308 r., 72 rycerzy zakonnych potwierdziło swoje winy przed papieżem.  
W sierpniu 1309 r. w Paryżu odbył się proces templariuszy. W jego efekcie 54 rycerzy wydano władzom świeckim i spalono na stosie. Do końca maja 1310 r. spalono na stosach we Francji 120 templariuszy. 
Templariusze na stosie.

Templariusze, którzy przyznali się do zarzucanych im czynów, zostali zwolnieni z więzień i skończyli jako żebracy. Ci którzy nie przyznali się do winy, pozostali w więzieniach do śmierci, która (nie czarujmy się na ogół przychodziła błyskawicznie z powodu okropnych warunków w lochach). 
14.03.1314r. w Paryżu ogłoszono wyrok dożywotniego więzienia dla czterech najwyższych rangą templariuszy.
W 1312r. papież Klemens V rozwiązał zakon. Dobra zakonu skonfiskowano na podstawie bulli papieskiej.
Upadek zakonu templariuszy jest podstawą cyklu powieści historycznych Maurica Druon Królowie przeklęci.  O Filipie IV Pięknym traktuje I tom cyklu - Król z żelaza. 

Na podstawie książek nakręcono 2 filmy.
Jeżeli chodzi o seriale o templariuszach doskonałym jest Miłość i krew.
Oglądaliśmy zimą, cała rodzina zachwycona.
Jest to niezwykle widowiskowa saga, wspaniałe walki, wiernie oddana epoka. Opowieść o władzy i intrydze, miłości i zdradzie, namiętności i pokucie.
Poniżej zwiastun serialu. Polecam.

Znacie inne warte polecenia książki i filmy dot. templariuszy?
A z bardzo lubianych przeze mnie do tej pory filmów (ach te wspomnienia...) przychodzi mi do głowy mój ukochany Pan samochodzik i templariusze.


Źródłoznawstwo:
D. Seward, Mnisi wojny. Krótka historia zakonów rycerskich. Zysk i Spółka, Poznań 2007.



1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.