Trzymajcie proszę kciuki, mój syn zaczyna dzisiaj 3-dniowy maraton zdawania testów gimnazjalnych.:( liczę na wasze duchowe wsparcie:)
Skoro ja teraz się tak denerwuję, to co będzie przed maturą...ratunku...a mam jeszcze dwoje młodszych dzieci...jak nic osiwieję...wykończę się...
A dodatkowo jutro muszę lecieć do Grecji, mąż z nim zostaje, ale ja na odległość się wykończę.
Tak jak Madlen zastanawiam się...gdzie te lata minęły, kiedy.
A moja przyjaciółka wczoraj do mnie (jej syn też dzisiaj zdaje egzaminy)...uważaj żebyśmy babciami szybko nie zostały. No nie, tego to sobie nie wyobrażam.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Trzymam kciuki, ale wierzę, że to nie będzie potrzbne
OdpowiedzUsuńJa wiem, że takie testy to na ogół formalność, ale sam fakt...Mój malutki (o 15 cm wyższy ode mnie) nastolatek bardzo dobrze się uczy, ale mimo wszystko...
UsuńTrzymam kciuki. :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńTrzymam kciuki także za Twoje nerwy:)
OdpowiedzUsuńOj przyda się. Dziękuję:)
UsuńTrzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńTo ja jeszcze potwierdzam u Ciebie: trzymam kciuki podwójnie:) Za nasze obie pociechy:)
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńWyluzuj. Wszystko będzie dobrze. Żal tylko dzieci, które niepotrzebnie już tak wcześnie są stresowane.)
OdpowiedzUsuń:) taka jestem wyluzowana, że głowa mi pęka:)
UsuńJa do testów gimnazjalnych podszedłem zaskakująco bezstresowo, sam się sobie dziwie po latach :-D Poszły mi zaledwie przyzwoicie, ale i tak byłem zadowolony ;-) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMój syn też poszedł do szkoły bezstresowo. To ja się denerwuję:D
UsuńTo już egzaminy? Trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, na pewno zda :) Swoją drogą, poprzedni system edukacji był zdecydowanie lepszy. Zupełnie nie rozumiem, po co to gimnazjum? I dodatkowe egzaminy, stres z nimi związany? Ja się cieszę, że załapałam się, praktycznie rzutem na taśmę, na 8-letnią podstawówkę + 4-letnie liceum. ;)
OdpowiedzUsuńJak się jeszcze trafi, że gimnazjum jest bezpośrednią kontynuacją podstawówki, te same dzieci, ten sam budynek etc, to pół biedy (u mojego syna tak jest). A często dzieciaki trafiają w nowe środowisko, a z tym różnie bywa i w wieku 13 lat niektórym trochę odbija.
UsuńNo właśnie. Niektórym gimnazjalistom wydaje się, że już są prawie dorośli. Bo przecież nie chodzą już do podstawówki. A to tak naprawdę dawna 7 czy 8 klasa. Tylko inaczej się nazywa ;)
UsuńTrzymam kciuki i już zaczynam się stresować, choć moja córka dopiero za dwa lata... ale zleci jak z bicza strzelił... :(
OdpowiedzUsuńNawet nie strasz tym babciowaniem!!!
Trzymam kochana te kciuki ,tylko jak pisać pytam ;-) ,będzie dobrze. Co do bycia babcią to moja koleżanka z równoległej klasy już nią została , wierz mi dziwne uczucie kiedy ktoś w Twoim wieku pełni taką rolę a przecież sama mam przedszkolaka. Mamy też koleżanki które dopiero teraz decydują się na dzieci.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa w ciągu najbliższych kilku lat nie mam ochoty przekonywać się cóż to za uczucie. Mam nadzieję, że zostanie mi to oszczędzone.
No wiesz póki to moje koleżanki zostają babciami niech sobie zostają. Niemniej jestem pewna że jest to wyjątek. Jeśli chodzi zaś o mnie to podobnie jak Ty im później tym lepiej.
Usuńto wszystko jeszcze przede mną, ale już się boję... powodzenia!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze. Wysyłam do was pozytywne wibracje :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńI ja mocno trzymym kciuki :-) Wiem ze bedzie dobrze ale co czlowiek sie nadenerwuje to jego... Daj znac jak bylo :-)
OdpowiedzUsuńPodobno spoko:)
UsuńTrzymamy tak na wszelki wypadek :-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj i ja się zastanawiam, jak ten czas szybko leci... zaledwie rok temu przeżywałam te egzaminy, wcześniej się zamartwiałam, że źle mi pójdzie, a tu proszę - już rok po nich. Szybko czas leci, oj szybko.
OdpowiedzUsuńWierzę w Twoją pociechę. Da sobie radę. ; )