wtorek, 29 maja 2012

Katedra heretyczki - Martina Kempff

Wydawnictwo Telbit, Okładka miękka, 384 s., Moja ocena 4,5/6
Mam taką prace, że wykonanie jej wymaga zrywów:). Od wczoraj nie mam absolutnie nic do zrobienia, więc zamiast patrzeć w sufit siedzę i czytam.
W trakcie lektury Katedry heretyczki miło spędziłam czas. Dzięki autorce przenosimy się do XIII w. Papież Innocenty III ogłosił w1209 r. krucjatę przeciwko katarom. Hrabia Tuluzy,Rajmund VI, który do tej pory tolerował ich na podległym sobie terenie, postanowił pojednać się z Kościołem i zgodził się wziąć udział w krucjacie. Z ramienia kościoła krucjacie przewodził legat papieski Arnaud Amaury, opat z Citeaux. Rzeż z Bezires i Mermande, od których rozpoczyna się ksiażka, to niezwykle krwawy epizod wojen. Skutkiem zdobycia miasta przez krzyżowców wymordowana została znaczna liczba ludności, a miasto uległo zniszczeniu.
Z rzezią miasta wiąże się anegdotyczna wymiana zdań pomiędzy krzyżowcami, a opatem Arnaud. Zapytany jak krzyżowcy mają odróżniać katarów od chrześcijan Arnaud miał rzekomo odpowiedzieć: "Zabijcie wszystkich! Bóg rozpozna swoich" (Caedite eos! Novit enim Dominus qui sunt eius). Cudowne, prawda?!
Ale wracajmy do treści książki.
Mamy w niej dwie bohaterki – Klarę i Blankę Kastylijską.
Klara, nieślubna córka hrabiego Tuluzy, zaufana dama dworu Blanki Kastylijskiej, w drodze do Paryża napadnięta zostaje przez oddział rycerzy krzyżowych. Ranną opiekują się członkowie wspólnoty katarów i tym samym Klara znajduje się teraz w poważnym niebezpieczeństwie. Tylko cudem udaje się jej uratować z piekła rzezi Marmande.
Dziewczyna jest zakochana bez wzajemności w swoim wybawcy, którym jest hrabia Szampanii Tybald. Próbuje za wszelką cenę zwrócić jego uwagę na siebie, dać mu do zrozumienia, ze żywi do niego ogromne uczucie. Jednak okazuje się, ze wybranek kocha inną i na oczach klary prosi Blankę o zgodę na ślub. Klara popada w rozpacz. Szukając samotności opuszcza pałac i niespodziewanie znajduje się w miejscu budowy katedry Notre-Dame. Tam spotyka tajemniczego Felicjana. Mężczyzna oczarowuje ją i prowadzi do „dobrych ludzi”. Okazuje się, że zarówno on, jak i jego przyjaciele są katarami.
Felicjan wprowadza Blankę do ich środowiska. Dziewczyna pamięta, że katarom zawdzięcza życie. Stopniowo przekonuje się do nich i ich światopoglądów, ale ze względu na prześladowania, jakie spotykają katarów musi się ona ze swoją sympatią i poglądami ukrywać, nawet ( a może tym bardziej) przed Blanką Kastylijską, która jest jej najbliższą osobą.
Jednak pewnego dnia los sprawia, ze tajemnica Klary wychodzi na światło dzienne. Synek Blanki jest umierający, medycy dworscy nie są już w stanie mu pomóc i każą się przygotować na najgorsze. Blanka za rada Klary zabiera synka i udaje się do „dobrych ludzi”. Anie ona nie wie, że są oni katarami, ani oni nie wiedza, ze ona jest królową. Dziecko zostaje wyleczone, matka jest najszczęśliwsza, ale na jaw wychodzi tajemnica Klary.
A dlaczego w ogóle tak gnębiono katarów? M.in. dlatego, że byli wrogami ustroju feudalnego twierdząc, że bogatych ludzi nie powinno być wcale. Sprzeciwiali się również monarchii. To wystarczyło, żeby uznać ich za heretyków i wrogów króla. Poza tym ideologia katarska odrzucała w sposób skrajny wszystko, co pochodziło ze świata – w tym wszelkie stosunki z władzą świecką i sądownictwem. Swoimi poglądami buntowali ludzi przeciwko kościołowi i ściągali na siebie kościelne ekskomuniki.
W tym samym czasie ukochany małżonek Blanki staje na czele zwycięskiej krucjaty, zakończonej podbojem większości ziem południowej Francji. Jednak w dziwnych okolicznościach dochodzi do tragicznej śmierci króla. Pojawiają się pogłoski o otruciu...
Jak dalej potoczą się losy obu kobiet? Jak potoczą się losy całego kraju?
Czy spełni się przepowiednia Franciszka z Asyżu?
Czy królowa zdoła umocnić tron i położyć kres walkom religijnym w kraju?
Dodam tylko, że opowiedziany przeze mnie fragment powieści, to dopiero początek. Autorka na 381 s. zawarła naprawdę sporo walk, pościgów, tajemnic, intryg, m.in. tajemnicza wyprawę Blanki do Rzymu, oblężenie Carcassone i wiele innych.
Co dokładnie czeka na bohaterów książki, jak potoczą się ich losy, tego dowiecie się czytając Katedrę heretyczki, do czego zachęcam.
Tak, jak na początku wspomniałam, w książce mamy dwie bohaterki – Klarę córkę zamożnego szlachcica i Blankę Kastylijską, królową Francji. W sumie to dobrze, ponieważ umożliwia nam to spojrzenie na wydarzenia z dwóch perspektyw, ale...
Czytając pierwsze kilkanaście stron odniosłam wrażenie, że autorka nie mogla się zdecydować, która z kobiet będzie główną bohaterką. Dopiero ok. 80 s., na pierwszy plan wysuwają się losy Blanki, a Klara schodzi trochę na drugi plan i z każdym kolejnym rozdziałem staje się bardziej marginalna bohaterką. Przy tym muszę zaznaczyć, że zdecydowanie bardziej polubiłam Blankę, osobę silną, mądrą, konkretną. Klara to dla mnie takie lelum polelum, jak mówiła moja babcia. Dziewczyna infantylna do entej potęgi, aż momentami miała ochotę mocną nią potrząsnąć. Ale czego wymagać od młodej dziewczyny z początku XIII w.?
To prawda, że zaserwowanie czytelnikowi dwóch głównych bohaterek daje spojrzenie na wydarzenia z dwóch różnych perspektyw, tylko w tym wypadku lepiej by było, gdyby autorka od początku konsekwentnie jeden rozdział poświęcała Blance, jeden Klarze. Wielu autorów stosuje taki zabieg i doskonale się to sprawdza. A tak na początku mamy lekki chaos. Z tym, że wcale nie zmienia on faktu, że książkę czytało mi się dobrze. Akcja toczy się wartko, a bohaterowie są na prawdę bardzo wyraziście zarysowani. Do tego w większości przypadków są to postaci historyczne, jak np. Blanka Kastylijska i jej maż. Ciekawy jest tez opis (bardzo zresztą szczegółowy) koronacji Blanki i Ludwika.
Koronacja Blanki i Ludwika.
Faktem jest, że otrucie króla Ludwika przez Tybalda nigdy nie zostało na 100% potwierdzone, ale jednak pogłoski o mocnych podstawach mówiące o jego winie, krążą bez przerwy od wielu wieków.
Prawdziwe jest natomiast (jak podaje sama autorka) uwielbienie Tybalda dla Blanki. Jest ono udokumentowane w licznych jego poematach i pieśniach, które dotrwały do naszych czasów. Co ciekawe, autorka przekłady jego niektórych tekstów umieściła pod tytułami rozdziałów.
Na końcu książki znajduje się słowniczek wyjaśniający niektóre obce czytelnikowi pojęcia z XIII w.
Bardzo obszerna i pomocna jest także bibliografia. Zawiera ona sporo pozycji dot. katarów.
Generalnie książkę polecam zarówno miłośnikom powieści historycznych, jak i szukającym niezłej, relaksującej lektury.
Jak na debiut jest to naprawdę niezła powieść.
MARTINA KEMPFF
Jest pisarką, tłumaczką i niezależną dziennikarką. Zanim postanowiła pisać książki, była redaktorką w dzienniku "Berliner Morgenpost" oraz reporterką w dzienniku "Die Welt" i magazynie "Bunte". Największą popularność przyniosły jej powieści historyczne, m.in. Die Königsmacherin i Die Welfenkaiserin, doskonale udokumentowane i wyróżniające się niezwykłymi bohaterkami.
Martina Kempff przez dłuższy okres mieszkała w Grecji, później w Amsterdamie.
Ostatnie lata spędziła w górskim regionie Eifel, który zainspirował ją do napisania oryginalnej serii kryminalnej. Obecnie mieszka w regionie Bergisches Land.
Kogo zaciekawi postać Blanki Kastylijskiej, odsyłam do wspaniałej biografii (okładka po lewo). To była na prawdę niesamowita, wybitna i silna postać. Warto poznać ją lepiej. 

6 komentarzy:

  1. uwielbiam takie klimaty, książka już znajduje się na mojej liście do zdobycia :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o niej, ale ciekawa książka. Też zapisuję na listę

    OdpowiedzUsuń
  3. ecenzja ciekawa.Na pewno kiedyś przeczytam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może ja też kiedyś przeczytam ale na razie to nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę czasu na lektury i szybkości pisania o nich. :)
    Blanka Kastylijska to była silna kobieta; dobrze, że pojawiaja się książki literatury popularnej, które przybliżają takie postaci.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio czytałam książkę o herezjach ("Heretycy i Inkwizytorzy"- pisałam o niej u siebie) gdzie poruszane były właśnie losy Katarów i wysłanej przeciw nim krucjaty. Chętnie teraz sięgnę po powieść o tej samej tematyce.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.