Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Nie ukrywam, iż Ryszard Ćwirlej należy do autorów, których książki najbardziej lubię czytać. Cenię zręczne pióro pisarza, bystre oko, inteligencję i niesamowite wprost poczucie humoru.
Autor tworzy kryminały, których akcja rozgrywa się w Poznaniu (oraz innych miejscach Wielkopolski) w okresie apogeum PRL-u i w stanie wojennym.
Akcja Błyskawicznej wypłaty rozpoczyna się pewnej czerwcowej soboty 1982 roku, kilka godzin przed wielkim meczem mundialowym Polska-Włochy. Każdy chce ten mecz obejrzeć w tv, każdy chce zdążyć do domu. Do tego grona zaliczają się także milicjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego poznańskiej komendy MO. Wiadomo, plany mają to do siebie, że lubią się zmieniać, niezależnie do woli planującego.
Tuż po godzinie 14.00 ma miejsce coś niewyobrażalnego -napad na konwój przewożący pieniądze. Ofiarami czynu staje się 3 milicjantów, pieniądze znikają. W porządnym PRL-u taki napad...to coś niesłychanego. Do tego kwota na jaką opiewa łup...100 milionów złotych polskich. Kwota nie do wyobrażenia. Sprawa priorytetowa zarówno dla władz wojewódzkich jak i szeregowych milicjantów.
Kilkadziesiąt minut później w jednej z kamienic w pobliskiej Pile zostają znalezione wiszące zwłoki męźczyzny. Sprawa jest o tyle dziwna, iż denat oprócz obrażeń związanych ze śmiercią poprzez powieszenie ma także liczne ślady pobicia sprzed kilku godzin. Dodatkowo w jego mieszkaniu znaleziony zostaje ważny, wydany zaledwie miesiąc temu paszport. Było to coś niesłychanego. Paszport należał bowiem do władz PRL i jako takowy nie mógł być przetrzymywany przez obywatela w jego domu. Dodatkowo na 7. stronie dokumentu wbita jest pieczątka, która zezwala posiadaczowi paszportu na podróżowanie do wszystkich krajów świata i to do tego z prawem wielokrotnego przekraczania granicy, a na sąsiedniej stronie znajdowała się wiza RFN na cały rok. Coś takiego nie mieściło się w umysłach ówczesnych obywateli. A to dopiero początek zagadkowej sprawy, w której pytania mnożą się w iście zawrotnym tempie.
Tym razem Ryszard Ćwirlej przeszedł samego siebie. Napisał świetną, tchnącą głębią PRL-owskiego absurdu powieść kryminalno-obyczajową. Wszystkie smaki, smaczki, sądy, mniemania, bzdury mniejsze i większe codziennego dnia zaserwowane nam są w sposób mistrzowski, co i rusz przeplatają się w treści książki. Do tego należy dodać genialne oddanie wielkopolskiej gwary, którą posługują się bohaterowie książki, niezwykle skomplikowaną intrygę oraz mnogość wątków, w których w pewnym momencie zaplątują się sami dzielni funkcjonariusze MO. Ale bez obaw, wszystkie wątki zostają sprytnie doprowadzone do końca, nic nie umyka, nic nie znika jak to ma miejsce u niektórych pisarzy.
Błyskawiczna wypłata to 6. powieść kryminalna autorstwa Ryszarda Ćwirleja i moim zdaniem najlepsza. Gorąco zachęcam do lektury tej i pozostałych książek serii.
Pozostałe zrecenzowane przeze mnie książki Ryszarda Ćwirleja:
Śmiertelnie poważna sprawa
Upiory spacerują nad Wartą
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.