środa, 28 stycznia 2015

Gdzie trzymacie wasze książki? Jak wykroić trochę nowego miejsca na kolejne książki?

Szukam i szukam w sieci jakiś pomysłów na nietypowe umiejscowienie regałów na książki, podpowiedzi, jak wykroić miejsce na kolejna półkę, gdzie umieścić nowe książki etc.
Nic nie poradzę, nasz księgozbiór rozrasta się w  tempie odwrotnie proporcjonalnym do wyprzedaży. Na 2-3 sprzedane książki przybywa 6-7 nowych...A nasz księgozbiór jest i tka podzielony na dwa domy- polski i austriacki. Ostatnio śnił mi się horror-przeprowadzaliśmy się i wszystkie książki z obu domów trzeba było przenieść w jedno miejsce. To był koszmar senny, który obawiam, że kiedyś będzie musiał się spełnić.:) Tym bardziej, iż mieszkanie w Austrii wynajmujemy i zakładam, że kiedyś się z niego wyprowadzimy.
Chciałam was zapytać gdzie umieszczacie swoje książki- macie specjalne regały, szafki otwarte, zamknięte, a może  w kartonach gdzieś poupychane, stawiacie w 1-2 rzędach...
Trzymacie jakieś książki do czytania za kilka dni, lub ukochane przy łóżku?
 Może podpowiecie jakiś fajny patent na przechowywanie księgozbiorów.
Mniej więcej taki regał mamy już w wiedeńskim mieszkaniu zapełniony, prawie w 90%...


18 komentarzy:

  1. Ja na razie nie pomogę, bo sama mam tak zagracone wszystkie pokoje, że już nawet myślałam o tym, by w łazience postawić jakiś regał z książkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):):) nie planujesz żadnej wyprzedaży książek, żeby zrobić trochę miejsca? Chociaż napisze ci szczerze, to złudne opróżnianie regałów bo na 1-2 książki sprzedane przybywa co najmniej (o ile nie więcej) nowych.

      Usuń
  2. oto jest pytanie! u mnie książki stoją dosłownie wszędzie i sama sobie ciągle zadaję pytanie. gdzie je kłaść teraz....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, i tak Cię podziwiam, ze jeszcze masz gdzie stawiać książki.

      Usuń
  3. Ja mam jak moja poprzedniczka tez książki wszędzie, chociaż mam , ale przede wszystkim muszę zrobić z nimi porządek to wtedy i w regałach może się zmieszczą, których ma różnych, większych, mniejszych, ale takich meblowych pięć. Czekam na jeszcze jeden, ale najbardziej jednak marzyłby mi się jeden pokój biblioteczny i w zasadzie takie pomieszczenie jest, ale czy doczekam, by się w taki przemienił. Nie wiem.
    Gdybym mogła wykorzystała bym każę wolne miejsce...nawet nad wejściami do pomieszczeń na półki.
    Jak się ma sporą bibliotekę konieczny jest własny, wolnostojący dom z gabinetem.........a w nim biblioteka, biurko...fotel....ech....

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie pozbywam się książek, więc resztę sobie wyobraź. Mieszkamy z Rodzicami, kotem i książkami w domku jednorodzinnym, nie zanosi się na wyprowadzkę, ale niestety fundamenty, ściany mają swoją wytrzymałość. Ściany też nie chcą się rozciągnąć i pozwolić wcisnąć obie kolejną półkę. U mnie w pokoju jest pandemonium, po dwa rzędy, książki wszędzie, szaf na ubrania brak, książki pod łóżkiem, na biurkach, w stosach na podłodze. Książki do czytania za kilka dni stoją przy łóżku, w stosie za łóżkiem, w stosie na regale i na biurku. Na półce mam osobną kupkę książek na wyzwanie z półki. No powiem Ci boję się o przyszłość i życie bo Klara chodzi po półkach nad moją śpiącą głową i już raz się zrywałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, tak daleko moja wyobraźnia nie sięga. Podziwiam Cię, jak nie giniesz pod zwałami książek. Bo, ze wiesz, gdzie która leży, stoi to oczywiste-każdy prawdziwy chomik książkowy tak ma. Zazdroszczę Ci jak nie wiem co półek robionych przez Tatę. Mój mąż też potrafi takowe zrobić, tylko pracuje do 19-20, a poza tym wszystko u nas co doz robienia, co jest domeną męża musi nabrać mocy urzędowej:)

      Usuń
    2. Kasiek, a wyobrażasz sobie, ze nagle musisz się przeprowadzić gdzieś ze wszystkimi swoimi książkami?:):):)

      Usuń
    3. Tata jest na emeryturze, a w kwestii drewnoróbstwa jest pedantem, więc i tak zajmuje to kupę czasu, bo ma to być wyszlifowane i wylakierowane na błysk poziomica vel wasserwaga, suwmiarki, dobrze, że nie mamy elektronowego mikroskopu. Ale miejsca też nie mamy. Zastanawiam się czy ta mania to już nie jest chorobliwa, ale nie wiem : może kupię o tym jakąś książkę :P

      Anetka, ja czasami o tym myślę, jak dużo wypiję i śnią mi się koszmary. To jest plus staropanieństwa...

      Usuń
    4. Kochana staropanieństwo to stan duszy, a nie wpis do dowodu:) spokojnie. Chociaż te 400-500 lat byłabyś już prawie nad grobem, a mnie już zapewne by nie było na tym padole:)
      A nad łóżkiem masz te ciężkie książki w sensie w twardych oprawach, czy czytadła z takiego gorszego papieru?

      Usuń
    5. Stan umysłu też się zgadza :D
      Nad głową przypadkowo mam książki lżejsze, ale to nieistotne bo półki są tak solidne, że ich upadek by mnie zabił i tak :P Zazdroszczę ludziom takich mieszkań że mogą sobie pozwolić na regały jak w bibliotece u mnie półki są jak pokoje w Tarze, bez planu i stawiane tam gdzie potrzeba i jeszcze jest miejsce :( już myślę, gdzie postawię te co przyjdą od Ciebie(chomik zaciera łapki i wypycha poliki)

      Usuń
  5. Podczas remontu, zarządzonego w końcu właśnie z powodu książek, sprawiłam sobie na całej ścianie regał od podłogi do sufitu. I jak na razie się mieszczę, chociaż i tak układam książki w dwóch rzędach. Podczas każdego gruntownego sprzątania regału (tak z 3 razy do roku) robię fotki książek z drugiego rzędu (na zdjęciu muszę też chwycić kawalątek półki położonej niżej lub wyżej - to do szybkiej identyfikacji obfotografowanej półki) i poszukując książki, której nie widzę na regale, zaglądam do folderu ze zdjęciami. Sprawdza mi się ta technika:)
    Poza tym, już tak z 300 książek mam na czytniku. To też jest pomocne: kryminały czy obyczajówki z rodzaju jednorazowych czytadeł bez mrugnięcia okiem kupuję na czytnik. I ileż to ja miejsca tym sposobem zaoszczędziłam?:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam na stoliku te do czytania ,,na już", których jest ze 30 :) Kurcze nie wiem jakby zaczarować biblioteczkę, żeby zrobiło się w niej więcej miejsca :))

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie na razie leżą, gdzie popadnie:) Za jakiś rok się wyprowadzam to postaram się jakoś to ogarnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też na razie klasycznie, na regałach:/ Ale już muszę poszukać innego rozwiązania, bo poszerza się grono czytelników domowych:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja książki mam na półkach, półeczkach, komodzie, parapecie... i borykam się z tym samym problemem, co Ty - brakiem wolnego miejsca. Mam nadzieję, że obie wkrótce sobie z nim poradzimy.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.