Jednym z takich dziel był..hehe..Ulisses. Konia z rzędem temu, kto przeczytał, zrozumiał i naprawdę!!! się zachwycił. Joyce nie stanie się jednak moim ulubionym pisarzem, ale..jakiś czas temu postanowiłam dać autorowi jeszcze jedną szansę. Sięgnęłam po...tadam...o to to dzieło widoczne po prawo. Jakim cudem myśmy to kupili, nie potrafię sobie przypomnieć. Chyba silą rozpędu przywieźliśmy książkę do Wiednia.
Otworzyłam i załamałam się...aż wam zacytuję...
Ależ, wre to wre Blankdeblank, bóg każdej machiny, kamień
natomny z Barnstaple, poprzez mortysekcję czy wiwiszycie, w
rozbiciu czy po nowym złożeniu, jak izaak jacquemin mauromormo
milezny, jak wytłumaczony być może, morbloże? Czy wyszedł za
przykład zgodnie z deognozą tych co psieczuli go spoza muru morza
gdzie Rurie, Thoath i Cleaver, trójca silnych swenoharców Orion
Orgiastów, Meereschal MacMuhun tenże, Ipse dadden, ile razy ile
czynionych ekstremów na poczet naszego co średniego, co
każdemu mogłoby się przydarzyć, najbrutniejszy wasz leoman i
princenniejszy wojownik naszej archidiakonii, czy może
sklepiony z krawków Klio, którym kronikarz kwietności
rycerstwa nie się wierzy chybaby mógł sulpić już na nich
samoócz, anteżytnych lep z przytomnością, hol człowieczej
egzystencji, którzy łączyli się, łączą i odnowy złączą jako
Jan, jako Polikarp, oko ja, oko-w-oto świadkowie jaoczni i Paddy
Palmer, w czas gdy mnisi sprzedają cis łucznikom albo woda
istnienia lawą płynie rybią drogą życia, od dragrody Sary w most
swar siebie pod przedbuttstatni śmiech Izaaka, z minnetrwogą
jej seplętrza na jęko monolot wewstrętny? Czy to Perrichon i
Bastienne czy ciężki Humph i lekka Nan
Ricqueracqbrimbillyjicqueyjocqjolicass? Siej mówisz,
dullcisamica? A i aa ab ad abu abiad. Babbel man dub na rów łez.
Serio!!!! To tylko fragment, kolejne strony są w tym samym stylu. Jest to podobno (jak wyszperałam w sieci) ostatnie wielkie dzieło Joyce'a, nad którym pracował ponad 15lat. Nic dziwnego, że tak długo ten utwór tworzył. I nie bez kozery podobno sam Joyce twierdził, że jego czytelnik powinien cierpieć na chroniczną bezsenność:) W sieci znalazłam stwierdzenie, iż ten ostatni utwór pisarza to wspaniała, metafizyczna podróż w głąb duszy. Może...ale ja chyba wypadam z takiej podróży.
Znalazłam wersję angielską w sieci...cytuję...
Howth Castle and Environs.
Sir Tristram, violer d’amores, fr’over the short sea, had passen-
core rearrived from North Armorica on this side the scraggy
isthmus of Europe Minor to wielderfight his penisolate war: nor
had topsawyer’s rocks by the stream Oconee exaggerated themselse
to Laurens County’s gorgios while they went doublin their mumper
all the time: nor avoice from afire bellowsed mishe mishe to
tauftauf thuartpeatrick: not yet, though venissoon after, had a
kidscad buttended a bland old isaac: not yet, though all’s fair in
vanessy, were sosie sesthers wroth with twone nathandjoe. Rot a
peck of pa’s malt had Jhem or Shen brewed by arclight and rory
end to the regginbrow was to be seen ringsome on the aquaface.
The fall (bababadalgharaghtakamminarronnkonnbronntonner-
Sir Tristram, violer d’amores, fr’over the short sea, had passen-
core rearrived from North Armorica on this side the scraggy
isthmus of Europe Minor to wielderfight his penisolate war: nor
had topsawyer’s rocks by the stream Oconee exaggerated themselse
to Laurens County’s gorgios while they went doublin their mumper
all the time: nor avoice from afire bellowsed mishe mishe to
tauftauf thuartpeatrick: not yet, though venissoon after, had a
kidscad buttended a bland old isaac: not yet, though all’s fair in
vanessy, were sosie sesthers wroth with twone nathandjoe. Rot a
peck of pa’s malt had Jhem or Shen brewed by arclight and rory
end to the regginbrow was to be seen ringsome on the aquaface.
The fall (bababadalgharaghtakamminarronnkonnbronntonner-
Jakim pozycjom z klasyki jeszcze nie dałam rady...Targowisku próżności Thackerey, Popiołom mimo, iż pozostałe utwory Żeromskiego lubię, Pan Tadeusz mnie nie wciągnął, ale to chyba z racji faktu, iż za wcześnie (bodajże w 7. klasie szkoły podstawowej) czytałam. Do pana Tadeusza wrócę za jakiś czas.
Macie też takie literackie kwiatki, którym (mimo, iż zaliczają się do klasyki) nie daliście rady?
Macie też takie literackie kwiatki, którym (mimo, iż zaliczają się do klasyki) nie daliście rady?
Aha, ambicja względem rzuconych w kąt klasyków, na razie mi przeszła.
Nie dokończyłam "Potopu" i "Chłopów".
OdpowiedzUsuńO Boże, co to jest???... Ja nie rozumiem z tego ani słowa, jak to można czytać??? Dzięki, że ostrzegłaś, od Joyce'a będę się trzymać z daleka, wersja angielska widzę podobna... Czy nie podołałam jakiejś książce? W ostatnich latach jednej, tytułowała się "Pustynia", autora nie pamiętam, doczytałam do 50 strony i dałam sobie spokój. Pan Tadeusz podobał mi się, mimo że też czytałam go w 7 klasie, w planach mam również i powrót do niego. W 7 klasie też czytałam "Starą baśń", nic z niej wtedy nie zrozumiałam, ale teraz również do niej planuję powrót :)
OdpowiedzUsuńZ klasyką nigdy nie było mi po drodze, lektury czytałam (z przymusu) ale zachwytu nie odczułam nigdy. Czy to źle o mnie świadczy? Nie sądzę ;) Cóż złego jest w literaturze popularnej?
OdpowiedzUsuńCzekam na konia z rzędem. Wysyłka kurierem, czy pocztą? To jedna z takich książek, które mną naprawdę zakręciły. Ale - do przeczytania Ulissesa potrzeba przygotowań, najlepiej poznać mitologię (w tym mity irlandzkie), filozofię (starożytną) i historię tego kraju. Ale za Finneganów się nie biorę. Przerasta mnie to. Za to polecam Ci Dublińczyków i Portret artysty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agata Adelajda
Ostatnio poległam na "Dziejach grzechu" Żeromskiego ...nie przebrnęłam początku....
OdpowiedzUsuń"Dzieje grzechu" "rozkręcają się" wraz z biegiem akcji, więc warto zacisnąć zęby i przebrnąć przez początek... Serio :)
Usuń"Chlopi" na samam mysl mam ciarki na plecach, chociaz musze powiedziec ze Trylogie czytalam i tez mnie jakos nie kreci, zeby do niej wracac, no moze " Pan Wolodyjowski" , ale Sienkiewicza ogolnie bardzo lubie. No to, co Ty zaprezentowalas to makabra...nie dla mnie, za plytki umysl moj chyba;))))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Ulissesa kompletnie bez zachwytu i prawdopodobnie z małym zrozumieniem. Ale za to w stanie totalnego zdumienia... Wiem jedno, za "to" wielkie dzieło Joyce'a prędko nie złapię...
OdpowiedzUsuńJuż pierwsze zdanie mnie pokonało;)
OdpowiedzUsuńJa też nie dałam rady "Popiołom", na studiach to miałam do przeczytania i poległam.
Odpadłam już przy pierwszym zdaniu z Twojego cytatu. Widzę, że Joyce nie jest dla mnie... Nie dałam rady m.in. "W poszukiwaniu straconego czasu".
OdpowiedzUsuńZaskoczę Cię pewnie teraz. Przeczytałam przebrnęłam w liceum mając 18 lat, ale powiem Ci, że to było pomieszanie z poplątaniem strasznie zagmatywana książka. Ja jednak byłam w klasie humanistycznej na rozszerzonym polskim chciałam być ambitna . Teraz niewiele z tego pamiętam wtedy wiele nie rozumiałam. Wracać do tego dzieła na pewno nie będę.
OdpowiedzUsuńCo do pozycji które mnie pokonały to może znowu Cię zaskoczę ale nie było ich wiele jak na razie. Głównie Sienkiewicz, ale sporo klasyki dopiero przede mną.
OdpowiedzUsuń