piątek, 7 listopada 2014

Duch na wyspie

Wydawnictwo Czarne, Moja ocena 5,5/6
Duch na wyspie, to kolejny tom serii kryminalnej, której akcję Theorin umieścił na wyspie Olandia. Wyspa położona w Skandynawii, tajemnicza, stosunkowo trudno w niektórych okresach dostępna, otoczona wieloma legendami i zabobonami. To wszystko sprawia, iż taki wybór miejsca akcji, tła był doskonałym posunięciem.
Mam już za sobą lekturę kilku książek Theorina, więc w sumie wiedziałam czego się po autorze mogę spodziewać. Przynajmniej tak sądziłam. Theorin spełnił pokładane w nim nadzieje z nawiązką i ponownie udało mu się mnie zaskoczyć.
Akcja choć rozgrywająca się jak najbardziej współcześnie, powiązana jest (jak to u tego autora) z przeszłością,z  wydarzeniami, które jak pokaże czas, nigdy nie odchodzą do lamusa. Mamy więc  tajemniczą śmierć członka zamożnej miejscowej rodziny i makabryczne wydarzenia powiązane z pogrzebem. To miało miejsce w latach 30. XX wieku. W czasach współczesnych, gdzie umiejscowione jest gro historii, pewnej nocy do drzwi domu pewnego starszego człowieka puka chłopiec i opowiada zdawałoby się wyssaną z palca historię o tajemniczym statku, na którym znajdują się trupy, a który to statek dryfuje tuż przy brzegu. Ger­lof, starszy męźczyzna (znany z innych książek olandzkiego cyklu), do którego drzwi zapukał przerażony nastolatek, o dziwo wierzy chłopcu, a dodatkowo sam rozpoczyna śledztwo pragnąc odkryć tajemnicę wiążącą się ze statkiem widmem i wydarzeniami z  przeszłości.  
Theorin skonstruował genialny kryminał i thriller w jednym + doskonałą powieść o ludziach, o ich namiętnościach, obsesjach, strachu, dopuszczalnej (i nie) granicy zemsty.
Duch na wyspie to niezwykle wciągająca i poruszająca historia, która stawia wiele pytań, a nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Prawdziwy majstersztyk z tragicznymi wydarzeniami historycznymi w tle. Theorin ma wyjątkowy dar budowania napięcia, ciekawych postaci i mieszania przeszłości z teraźniejszością. Fabuły jego książek często balansują na granicy zdarzeń realnych pomieszanych z odrobina tego co nieprawdopodobne, a co autor czyni niezwykle realnym.
Z założenia książka ta ma być ostatnim tomem olandzkiego cyklu. Po cichu liczę jednak, iż autor za jakiś czas napisze kolejny tom serii.
Na cykl olandzki składają się tytuły:
  1. Zmierzch
  2. Nocna zamieć
  3. Smuga krwi
  4. Duch na wyspie. 
Każdy z tomów jest powiązany nie tylko samą Olandią, ale i osobą Gerlofa Davidssona, emerytowanego wilka morskiego, pensjonariusza domu spokojnej złotej jesieni.  Gerlof lubi pobawić się w detektywa amatora. A, że wyspę zna doskonale, także miejscowe klimaty, zwyczaje, mity, mimo podeszłego wieku jest całkiem dziarskim panem, to i prowadzone przez niego dochodzenia śledzi się z wielka przyjemnością. Theorin często powierza mu odpowiedzialne zadania i stawia go w sytuacjach niezwykle dramatycznych.
Każda z książek zdobywała też liczne nagrody, jak chociażby:
Zmierzch zdobył nagrodę Szwedzkiej Akademii Kryminału za najlepszy debiut,  brytyjskiego Stowarzyszenia Pisarzy Literatury Kryminalnej New Blood Dagger za najlepszy debiut.
Nocna zamieć zdobyła nagrody: Szklany Klucz za najlepszą nordycką powieść kryminalną, nagroda Stowarzyszenia Pisarzy Literatury Kryminalnej International Dagger dla najlepszego pisarza zagranicznego.
Pozostaje mi tylko zachęcić was do lektury całego cyklu olandzkiego.


1 komentarz:

  1. chętnie bym ci ją zabrała! bardzo lubię Theorina, niestety tej pozycji nie posiadam :(

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.