Wydawnictwo Książnica, Moja ocena 5,5/6
Wspaniała powieść, tym cenniejsza, iż nasza, polska.
Akcja rozpoczyna się w 1570 roku w Warszawie na Zamku Królewskim. Spotykamy króla Zygmunta Augusta, gdy jest schorowany, samotny i od blisko ćwierć wieku opłakuje swoją jedyną miłość - Barbarę Radziwiłłównę. Kolejne, nieudane małżeństwo, brak następcy tronu i obawa o to, co stanie się z krajem, przysparzają władcy wielu trosk. Na tęsknocie króla za ukochaną kobietą postanawiają zarobić chytrzy, ale i co tu ukrywać pomysłowi Mniszechowie. Postanawiają umieścić w królewskim łożu młodziutką córkę warszawskiego kupca Jana Gizy- Barbarę Giżankę, która jest jak dwie krople wody podobna do zmarłej Barbary Radziwiłłówny. Mikołaj Mniszech, królewski pokojowy poznał Barbarę jeszcze, gdy wychowywała się w klasztorze panien bernardynek poza Warszawą. Plan odnosi pozytywny skutek.Mniszechowie triumfują, bogacą się, ich protegowana cieszy się wielkimi łaskami króla, ale...knują i spiskują wszyscy (jak to na królewskich dworach onegdaj bywało). Z tym, że w tym wypadku najgrożniejsze intrygi snują ludzie z otoczenia poprzedniej królewskiej metresy, która w momencie pojawienia się Giżanki, została odsunięta od królewskiego łoża, a co za tym idzie także od pieniędzy, luksusów i przywilejów, jakimi cieszyła się. Co z tego wyniknie? Jak długo król będzie cieszył się nowym uczuciem?
Powieść Renaty Czarneckiej porwała mnie na tyle, iż przeczytałam ją w zaledwie kilka godzin. Autorka niezwykle ciekawy fragment naszej historii przedstawia w sposób zbeletryzowany, jednak daleki od infantylnej opowiastki. Uniknęła w ten sposób tego, czego obawiałam się najbardziej rozpoczynając lekturę, a mianowicie napisania nie wnoszącego nic romansowego czytadła. Barbara i król, to niezwykle ciekawa, wspaniale napisana opowieść. Ogromnym plusem są bohaterowie, z których duża część, to postaci autentyczne. Każda z nich jest silna, każda wnosi coś istotnego do treści. I nieistotne, czy są to postacie, które lubimy, czy wręcz przeciwnie. Wobec żadnej z nich nie pozostajemy obojętni.
Jednak największym wg. mnie atutem książki, jest wspaniałe, niezwykle drobiazgowe oddanie realiów historycznych. Od królewskich komnat, alkowy i dworu poczynając, poprzez ulice ówczesnej Warszawy, aż po tętniący gwarem dom rodziny Barbary.
Brawa należą się Renacie Czarneckiej za stworzenie postaci Barbary Giźanki. Bo mimo, iż jest to postać jak najbardziej autentyczna, a sam romans także miał miejsce. To jednak o samej Barbarze niewiele wiadomo, mimo, iż od wielu lat historycy pracują niestrudzenie nad zdobyciem kolejnych wiadomości o tej tajemniczej kobiecie, metresie naszego władcy. Postać Giźanki, jaką prezentuje nam Czarnecka jest jak najbardziej żywa, ze swoimi wadami, zaletami. Chociaż jeżeli mam być szczera, to tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Niezbyt ją polubiłam, nie będę tego ukrywać. Żal mi było króla, że tak dał się omamić.
Gorąco zachęcam do lektury książki. Renata Czarnecka zasługuje na ogromne brawa i uznanie. Nie dość, że stworzyła fascynującą, porywającą opowieść, to utkała ją ze strzępków naszej własnej historii. I to chyba najważniejsze.
Książka przeczytana w ramach wyzwania - Polacy nie gęsi
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Powieści historyczne czytam często. Ten tytuł mam na oku już od jakiegoś czasu...
OdpowiedzUsuńJa najczęściej zachwycam się Gregory, a po lekturze tej książki doszłam do wniosku, że mamy świetnych autorów, którzy w dziedzinie powieści historycznych radzą sobie doskonale:)
OdpowiedzUsuńO tak, proza Renaty Czarneckiej potrafi oczarować! Jest taka...kameralna, plastyczna, sugestywna - nie sposób jej się oprzeć:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę gdy nadarzy się okazja...Lubię powieści historyczne, więc myślę, że i ta książka przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz, sporadycznie, a raczej prawie wcale nie czytuje powieści historycznych, dlatego i tym razem spasuje, gdyż nie poczułam zainteresowania tematyką tej książki.
OdpowiedzUsuńPo powieści historyczne zawsze sięgam z dużym zaciekawieniem i oczekiwaniem na intrygującą podróż w przeszłość. I wydaje mi się, że "Barbara i król" będzie właśnie taką interesującą wycieczką ze względu na drobiazgowe oddanie realiów i barwnych bohaterów. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki historyczne lubię, więc pewnie niedługo i po tą sięgnę:)
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę cudowna, bardzo mile ją wspominam i wiem, że sięgnę jeszcze po inne powieści autorki.
OdpowiedzUsuń