środa, 30 maja 2012

Paryż na widelcu - Stephen Clarke

Wydawnictwo WAB, Tytuł oryginału: Paris Revealed, Okładka twarda z obwolutą, 333 s., Moja ocena 5/6
Stephen Clarke po raz kolejny mnie zadziwił i rozbawił.
Autor podzielił książkę na 12 rozdziałów, w których przedstawia prawie całkowity obraz miasta. Portretuje wszystko, co przyjdzie mu do głowy, a o czym my sami często byśmy nawet nie pomyśleli: paryskie ulice, ludzi; historię wody (opowiada m.in., jak to kilka wieków temu woda z Sekwany była używana do pica, bleee); opisuje także doskonale działające paryskie metro (chociaż wg. niego paryżanie są tak głupi, że nie zauważają, że ich metro jest w przeważającej części kolejka naziemną, co samo w sobie przeczy jego założeniu); wspomina również o tym, z czym miasto najbardziej się kojarzy - miłości i seksie; przybliża najważniejsze historyczne wydarzenia; najlepsze targowiska, sklepy i podpowiada, jak odróżnić bardzo dobre restauracje od złych i jak nie dać się oszukać w sklepie czy w restauracji; wyjaśnia dlaczego Paryż stał się stolicą mody; prezentuje filmową karierę miasta oraz daje wskazówki jak obcować ze wspaniałą sztuką bez przepychanek w tłumie i kolejek i żeby nie wyjść przed paryżanami na kompletnego głupca. Myślicie, że to proste? To tylko wam się tak wydaje.
Z książki dowiemy się także, jakie jest w Paryżu najbardziej romantyczne i najpaskudniejsze miejsce. Gdzie należy swojej drugiej połówce powiedzieć kocham cię. Dowiemy się także, dlaczego paryscy mężczyżni mają zwyczaj sikać na ulicy i czy i dlaczego uchodzi im to płazem. Dowiemy się także dlaczego paryżanie mają do jedzenia stosunek wręcz seksualny i co jest największym paryskim koszmarem (oczywiście dla cudzoziemca).
Clark udowadnia nam także, że to czego oczekujemy po Paryżu, jako turyści – romantyzm i historia, to banał i ułuda. Obala więc kilka naprawdę porządnie w naszej świadomości ugruntowanych mitów dot. tego miasta. Jak to robi i dlaczego? Tego dowiecie się w trakcie lektury, a na prawdę warto.
Dla tych, którzy wybierają się do Paryża, są to niezmiernie ważne wskazówki. Niby takie drobiazgi, a naprawdę ich nieznajomość potrafi uprzykrzyć pobyt w stolicy świata, jak miasto nazywają jego mieszkańcy.
Bardzo dużo miejsca poświęcił autor wzorcowym wręcz ksenofobicznym mieszkańcom Paryża, jakimi są...kelnerzy. Dowiadujemy się, co można (a nie wiele klientowi wolno), a czego nie wolno (tego jest bardzo długa lista).
Np. zwykłe przeglądanie menu. Wydawało by się, nie ma nic prostszego. Autor radzi nam, że w momencie, gdy do stolika podejdzie kelner z pytaniem, czy już wybraliśmy, zanim odpowiemy twierdząco, musimy upewnić się, że wszyscy przy stoliku podjęli ostateczną decyzję. Najmniejszy przejaw wahania z czyjejkolwiek strony będzie oznaczał, że kłamiemy, a kara za to jest surowa. Najłagodniejsze będzie wzniesienie przez kelnera oczu do nieba, rzucenie klątwy i mamrotanie komentarzy o głupich turystach. Następnie kelner zniknie na kilkanaście minut, podczas gdy my będziemy go bezskutecznie przywoływać. Przestaniemy po prostu dla niego istnieć.
Jak powiedział Aleksander Dumas, syn:
Bóg wymyślił paryżan, żeby cudzoziemcy nie mogli zrozumieć Francuzów.
Clark udowadnia nam, że niestety bardzo często jest to zgodne z prawdą i jak sam twierdzi – bycie paryżaninem oznacza przepychanie się na początek kolejki i umiejętność doprowadzania ludzi do szału przez zwykłe wzruszenie ramionami.
Nie znajdziecie w tej książce nużących opisów szlaków historycznych ani porad w rodzaju „gdzie każdy turysta udać się powinien". Autor nie zabierze nas przed oblicze Mony Lisy ani na szczyt wieży Eiffla. Zwiedzicie raczej te zakamarki stolicy Francji, do których turyści zwykle nie docierają. To nie przewodnik, to lekcja przetrwania w paryskim gąszczu:).  
Jak sam autor pisze:
Zatem moja książka to studium Paryża oglądanego okiem mieszkańca, przewodnik nie dzielnica po dzielnicy, muzeum po muzeum, ale poprzez tematy. Na przykład piszę o chodnikach albo ludziach pracujących na nich czy obok nich; o tym, jak, dlaczego i kiedy korzystać z metra; o miejskiej obsesji na punkcie wody, która płynie w studzienkach albo wytryskuje w fontannach i zalewa miasto raz na sto lat (Francuzi myślą, że kalendarz jest metryczny, więc spodziewają się powodzi dokładnie co stulecie). Piszę też o innych rzeczach.
Gorąco polecam lekturę książki. Bardzo pouczająca pozycja i świetna zabawa. Jeśli kiedykolwiek zdecydujecie się odwiedzić Paryż, powinniście koniecznie przeczytać książkę.
A ja już z niecierpliwością czekam na kolejną pozycję pióra tego autora.
_________________________________________________

Konkurs wydawnictwa WAB! 

Wygraj wycieczkę do Paryża!

Z okazji premiery książki Stephena Clarke’aParyż na widelcu” przygotowaliśmy konkurs!
Oto zasady:
  • kup książkę „Paryż na widelcu”, zachowaj dowód zakupu, odpowiedz na pytanie konkursowe: Które miejsce w Paryżu chciałbyś zobaczyć najbardziej i dlaczego? Zgłoszenie wyślij na adres konkurs@wab.com.pl
Konkurs startuje w poniedziałek, 23 kwietnia i trwa do 22 sierpnia, czyli dnia premiery kolejnej książki  Stephena Clarke’a „1000 lat wkurzania Francuzów”.
Do wygrania 6-dniowa wycieczka do Paryża oraz egzemplarze książek z bestsellerowego cyklu o przygodach Anglika we Francji:
Szczegółowe zasady i regulamin konkursu: www.wab.com.pl.

8 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zachęciłaś - a jaka ładna okładka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydanie faktycznie śliczne i takie...paryskie:) A ksiażka przednia.

      Usuń
  2. Kurczę, bardzo interesująca książką, chętni zobaczyłabym Paryż oczami autora:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto jest...hmm...inny i uśmiałam sie jak przysłowiowa norka zimą:)

      Usuń
  3. Okładka już dawno się do mnie uśmiechała z księgarnianych witryn... Ponieważ Paryż stoi dość wysoko na naszel liście przyszłych celów podróżniczych, pewnie się zaopatrzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, koniecznie musisz przeczytać jeżeli planujecie wyjazd do Paryża, coby nie wyjść na...turystów:)W trakcie lektury poprawa humoru gwarantowana:)

      Usuń
  4. Mam w planach książki tego autora

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko co c Francji jest dla mnie interesujące. Mam dobrą koleżankę w Paryżu i nasłuchałam się już wielu cudownych i dziwnych historii na temat tego miasta. Moja ciekawość jest jednak niezaspokojona, dlatego z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.