Wydawnictwo Czarna Owca, Okładka miękka, 314 s., Moja ocena 4-/6
Na początek trochę o treści książki, a póżniej o wrażeniach.
Poznajemy nastoletnią Winnie Maas, która spotyka się z dużo od siebie starszym Jürgenem. Pragnąc za wszelką cenę miłości, nie zauważa, że jest w jego rękach tylko zabawką. Wkrótce zachodzi w ciążę, a Jürgen usiłując wyłudzić pieniądze, żąda, by "wrobiła" w nią Arnolda Maagera, żonatego nauczyciela łaciny. Między Winnie a Maagerem rozpoczyna się "romans". Winnie jest rozdarta pomiędzy idealizowaną przez cały czas miłością, a rzeczywistością. Waha się i pewnego dnia ośmiela się w końcu zaprotestować, jakby to można określić - stawia się. Wkrótce potem w dziwnych, bardzo nawet dziwnych okolicznościach zostaje zamordowana - wszystko wskazuje na to, że sprawcą jest Arnold Maager. Nauczyciel łaciny zostaje uznany winnym, a w konsekwencji trafia do zakładu psychiatrycznego. Po latach, odwiedza go córka, przed którą dotychczas ukrywano tożsamość jej prawdziwego ojca. No i tutaj na scenę wkracza tytułowa inspektor Ewa Moreno, która planuje romantyczny urlop w Port Hagen, gdzie ma nadzieję znaleźć odpowiedź na dwa męczące ją pytania. Pierwsze, czy kobieta po przejściach, taka jak ona, ma szansę na stworzenie udanego związku, czy też pisana jest jej samotność. Drugie, czy po przekroczeniu trzydziestki, przystoi jeszcze mieć chłopaka? Jednak znalezieniu jakichkolwiek odpowiedzi stają na przeszkodzie obowiązki zawodowe. Pech chce, że dzień przed urlopem dostaje zadanie przesłuchania przestępcy - zgodził się zeznawać tylko przed nią. Areszt, w którym jest przetrzymywany, znajduje się niedaleko miejsca planowanego wypoczynku. W drodze do niego Ewa poznaje osiemnastoletnią dziewczynę, która jedzie odwiedzić ojca w zakładzie psychiatrycznym. Czy ta przypadkowa znajomość może jeszcze bardziej pokrzyżować plany urlopowe pani komisarz i mieć wpływ na jej decyzje natury osobistej?
Poznajemy nastoletnią Winnie Maas, która spotyka się z dużo od siebie starszym Jürgenem. Pragnąc za wszelką cenę miłości, nie zauważa, że jest w jego rękach tylko zabawką. Wkrótce zachodzi w ciążę, a Jürgen usiłując wyłudzić pieniądze, żąda, by "wrobiła" w nią Arnolda Maagera, żonatego nauczyciela łaciny. Między Winnie a Maagerem rozpoczyna się "romans". Winnie jest rozdarta pomiędzy idealizowaną przez cały czas miłością, a rzeczywistością. Waha się i pewnego dnia ośmiela się w końcu zaprotestować, jakby to można określić - stawia się. Wkrótce potem w dziwnych, bardzo nawet dziwnych okolicznościach zostaje zamordowana - wszystko wskazuje na to, że sprawcą jest Arnold Maager. Nauczyciel łaciny zostaje uznany winnym, a w konsekwencji trafia do zakładu psychiatrycznego. Po latach, odwiedza go córka, przed którą dotychczas ukrywano tożsamość jej prawdziwego ojca. No i tutaj na scenę wkracza tytułowa inspektor Ewa Moreno, która planuje romantyczny urlop w Port Hagen, gdzie ma nadzieję znaleźć odpowiedź na dwa męczące ją pytania. Pierwsze, czy kobieta po przejściach, taka jak ona, ma szansę na stworzenie udanego związku, czy też pisana jest jej samotność. Drugie, czy po przekroczeniu trzydziestki, przystoi jeszcze mieć chłopaka? Jednak znalezieniu jakichkolwiek odpowiedzi stają na przeszkodzie obowiązki zawodowe. Pech chce, że dzień przed urlopem dostaje zadanie przesłuchania przestępcy - zgodził się zeznawać tylko przed nią. Areszt, w którym jest przetrzymywany, znajduje się niedaleko miejsca planowanego wypoczynku. W drodze do niego Ewa poznaje osiemnastoletnią dziewczynę, która jedzie odwiedzić ojca w zakładzie psychiatrycznym. Czy ta przypadkowa znajomość może jeszcze bardziej pokrzyżować plany urlopowe pani komisarz i mieć wpływ na jej decyzje natury osobistej?
Lubię Hakana Nessera, lubię jego książki, chociaż niektóre zdaniem kilkorga moich znajomych, są co najmniej...dziwne. Hmmm, moim zdaniem może nie dziwne, ale trochę inne, odbiegające od standardu kryminału szwedzkiego, bardziej oscylujące w kręgu powieści psychologicznej, obyczajowej z elementami kryminału. Pierwszą książką Nessera jaką miałam okazję przeczytać był Karambol. Zachwycił mnie. Kolejne książki tego autora, po które sięgałam ten zachwyt ugruntowały. Ale Sprawa Ewy Moreno sprawiła, iż ten zachwyt odrobinę (może nawet więcej) przygasł. W porównaniu z wcześniej czytanymi książkami, ta wydaje mi się jakaś taka... wybrakowana, czegoś jej brakuje. Mamy dosyć dobry pomysł na kryminał psychologiczny z trupami gnijącymi w szafie przez kilkanaście lat, mamy problem winy i kary, mamy dobrego pisarza, jakim wg. mnie jest Nesser, mamy policjanta po przejściach z targającymi nim (raczej nią) wątpliwościami, intryga jest na tyle zawiła, żeby zainteresować, ale jednocześnie dość logiczna, więc wszystko niby ok, powinna wyjść z tego świetna książka, ale niestety, autor trochę nie dopilnował i czegoś Sprawie Ewy Moreno brak.
Z tymi targającymi policjantką wątpliwościami, o których wspomniałam, Ewa Moreno jest standardowym szwedzkim policjantem. Np. Wallanderem też na okrągło targały wątpliwości, takie lub inne. Więc widać, że autor dzielnie trzyma się tego stereotypu. Ale jednak Ewa Moreno to nie Kurt Wallander i może w tym leży cały problem. Ewa Moreno wywarła na mnie wrażenie kobiety wyjątkowo niezdecydowanej, która nie wie o co jej właściwie chodzi, czego chce- w szczególności w
relacjach damsko-męskich, takie niezdecydowane lelum polelum (jak to moja babcia mówiła). Nie wykazała się też zbytnią bystrością w
prowadzeniu śledztwa. Może gdyby Ewę Moreno zamienić na sensownego, pełnokrwistego detektywa książka byłaby dużo lepsza.
Usunęłabym także z powieści poboczny moim zdaniem wątek kryminalny związany z pedofilskimi skłonnościami jednego z kolegów inspektor Moreno. Zupełnie zbędny i absolutnie nic nie wnoszący do treści, ani akcji.
Aha i proszę mnie nie pytać, jak do treści książki ma się baranek na okładce, nie mam pojęcia, może coś przeoczyłam w treści, ale nie sądzę....
Aha i proszę mnie nie pytać, jak do treści książki ma się baranek na okładce, nie mam pojęcia, może coś przeoczyłam w treści, ale nie sądzę....
Reasumując, nie żałuję, ze sięgnęłam po Sprawę Ewy Moreno, Hakana Nessera nadal lubię i będę czytać kolejne książki. Jednego raczej już mogę być pewna - gorszej książki niż ta już nie napisze. Dobrze, że był to egzemplarz wyszperany w bibliotece, a nie kupiony.
Hakan Nesser - szwedzki pisarz
(ur. 1950 r.). Debiutował w 1988 r. powieścią Koreografen. Popularność
przyniosła mu seria dziesięciu powieści kryminalnych (każdy z tomów
stanowi zamkniętą całość, powiązaną z innymi jedynie osobą komisarza Van
Veeterena), które zostały przełożone na kilkanaście języków (tylko w
Niemczech i Szwecji sprzedano po 1,5 miliona egzemplarzy!). Pierwszy tom
Det grovamaskiga nätet - uznano za najlepszą książkę roku 1993,
kolejne, zyskały entuzjastyczne recenzje krytyki
i nagrody literackie, a serial filmowy opowiadający o przygodach
komisarza Van Veeterena bije rekordy popularności.
Autora nie znam, ale tematyka jak najbardziej mi odpowiada:)
OdpowiedzUsuńAutora polecam, jak napisałam w recenzji - uwielbiam Nessera i jego sposób pisania.
Usuń