poniedziałek, 26 marca 2012

Łódż przemysłowa, czyli jak zaczęła się potęga miasta.

 Od 29 lipca 1423 r. z woli króla Władysława Jagiełły, Łódź stała się miastem. Początkowo mała osada rolnicza (jak pisałam w ub. tygodniu), zapomniana i niewiele znacząca, z czasem przeobraziła się w poważaną i mające ogromne znaczenie dla całego kraju miasto. Ale jak do tego doszło? Jak powstały w Łodzi fabryki, które wyniosły ją do pozycji znaczącego miasta na ziemiach polskich? 
Wszystko zaczęło się od dnia 18 września 1820r., kiedy to Namiestnik Królestwa Polskiego Józef Zajączek ogłosił zarządzenie, na mocy którego na terenie miast rządowych mogły powstawać osady fabryczne przeznaczone dla tzw. fabrykantów (sukienników, tkaczy, prządków). Taki dekret stworzył warunki rozwoju przemysłu włókienniczego na terenie Królestwa Polskiego. 
Nadanie osadnicze dla Łodzi.
Łódź doskonale nadawała się na zlokalizowanie w jej granicach osady sukienniczej. Składało się na to wiele czynników:
  • dogodne położenie geograficzne zapewniające obfitość wód powierzchniowych na potrzeby technologiczne;
  • łatwy dostęp do materiałów budowlanych (drewno z pobliskich lasów i cegły z licznych cegielni);
  • położenie na trakcie handlowym (Łęczyca - Piotrków). 
Powyższe atuty sprawiły, że w oparciu o zarządzenie z 1820 r. dnia 30 stycznia 1821 r. Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych i policji na wniosek Rajmunda Rembielińskiego - Prezesa Komisji Województwa Mazowieckiego, zezwolił na utworzenie osady przemysłowej w Łodzi. Wkrótce do miasta zaczęli przybywać pierwsi tkacze z Grünbergu (Prusy), a w przeciągu zaledwie pół roku, było już ich w Łodzi kilkunastu. Zachęcające zdają się być warunki, na których przyjmowano nowych osadników. Każdy bowiem, kto dowiódł swych tkackich umiejętności przed burmistrzem miasta i zdecydował się osiedlić w jego granicach, otrzymywał 3-morgową działkę i materiał niezbędny do wybudowania domu, a także pożyczki pieniężne. 
Miasto zaczęło błyskawicznie (jak na owe czasy) rozwijać się. Łódź szybko wyrosła na znaczącą osadę fabryczną. W roku 1826 było w Łodzi 27 majstrów rękodzieła włókienniczego, a po trzech latach liczba pracowników sięga 700 osób a liczba ludności to 4723 osoby w 369 domach. W ciągu 20 lat liczba mieszkańców Łodzi i domów wzrasta czterokrotnie, ilość pracowników fabrycznych dziesięciokrotnie, a produkcji piętnastokrotnie.
9 sierpnia 1828 r. Ludwik Geyer podpisał z Komisją Województwa Mazowieckiego umowę, według której otrzymał pomoc w postaci: terenów budowlanych, zapewnienia pomocy przy budowie i licencję na sprowadzanie przędzy z obniżonym do 2/5 cłem. W zamian zobowiązał się do jak najszybszego uruchomienia dwudziestu warsztatów tkackich i dojścia w ciągu dziesięciu lat do produkcji bawełnianej na stu warsztatach tkackich. Przywieziony z Saksonii majątek nie był wielki. Wystarczył na założenie zakładu z 12 warsztatami tkackimi i kilkoma maszynami drukarskimi.W 1839 r. Geyer uruchomił pierwszą w Łodzi zmechanizowaną fabrykę. Jej maszyny były poruszane przez maszynę parową. Był to nowy etap kariery miasta i początek jego szybkiego rozwoju.
Ludwik Geyer
Nowa fabrykę Geyera nazwano Białą Fabryką. Nazwa pochodziła stąd, iż w  przeciwieństwie do późniejszych budynków fabrycznych była otynkowana. Ludwik Geyer stał się największym łódzkim przemysłowcem swego czasu, a zakład był wzorcowym zakładem tego rodzaju w Polsce. W roku 1839 Ludwik Geyer zainstalował w Białej Fabryce pierwszą nie tylko w Łodzi, ale w całym przemyśle włókienniczym Królestwa Polskiego maszynę parową o mocy 60 KM. Rozpoczęła się w ten sposób mechanizacja przemysłu włókienniczego, zaś dymiący komin fabryczny stał się nieodłącznym elementem łódzkiego krajobrazu.W 1833r. buduje dla swojej rodziny piękny dworek, który obecnie znajduje się przy ul. Piotrkowskiej w sąsiedztwie Białej Fabryki. Obecnie budynek jest własnością prywatną.
Biała Fabryka Ludwika Geyera XIX w.

Biała Fabryka L.Geyera obecnie - centralne Muzeum Włókiennictwa.
Żródło: wikipedia
Dworek, w którym mieszkał Ludwik Geyer wraz z rodziną.
W latach czterdziestych XIX w. fabryka rozwijała się nadal szybko. Ilość wrzecion wzrosła do 20 384, a moc maszyn parowych do 120 koni. Zatrudniała około 700 robotników. Fabryka była kompletnym zakładem prowadzącym wszystkie działy produkcji bawełnianej: przędzalnię, tkalnię, drukarnię, farbiarnię i wykańczalnię. 
Następuje błyskawiczny, masowy napływ taniej siły roboczej po uwłaszczeniu chłopów spowodował żywiołowy i niekontrolowany rozwój tak samego miasta jak i jego przedmieść. Równolegle do do zwiększającej się ilości fabryk wzrastała ilość budowanych domów, okazałych kamienic, rezydencji i gmachów publicznych. Miasto bardzo szybko się rozwija.
Stopniowo Łódź stawała się największym w Królestwie Polskim, a także liczącym się w cesarstwie rosyjskim ośrodkiem produkcji bawełnianej. Po przewrocie technicznym w latach 60-tych XIX w. przedsiębiorstwa włókiennicze wkroczyły w okres przyspieszonych zmian strukturalnych. Powstawać zaczęły wielowydziałowe, wielkie wysoko zmechanizowane zakłady, oparte o kapitały krajowe lub zagraniczne - zwłaszcza francuskie, belgijskie, angielskie i niemieckie.Nie mniej prężny był rodzimy przemysł lniarski, dziewiarski, pasmanteryjny, pończoszniczy, jedwabniczy oraz inne gałęzie wytwórczości, które zaspakajały potrzeby ludności i przemysłu włókienniczego. Produkowano tu m.in. dywany, plusz i aksamit (Teodor Finster, Juliusz Fial), kapelusze (Karol Goeppert), meble (Wilhelm Thiede, Robert Schulz), zegary (Lej Chmielewski, Ernest Bartuszek). Rozwijał się także przemysł spożywczy - powstawały piekarnie, młyny, wytwórnie octu, olejarnie oraz przedsiębiorstwa wyrabiające wyroby cukiernicze i alkoholowe, miód i napoje, a także browary (Karol Anstadt, Gustaw Keilich, Bracia Gehlig). Dla włókiennictwa części do maszyn, a z czasem i krosna, produkował przemysł metalowy (Józef John, Bracia Lange, Ewald Kern).
Rozwijaja się także inne dziedziny życia, gospodarki w mieście. W 1863r. drukarz Jan Petersilge uzyskał zezwolenie na wydawanie pierwszej gazety polsko - niemieckiej Łódzkie Ogłoszenia - Lodzer Anzeiger. Wychodziła ona 2x w tygodniu i zamieszczała głównie ogłoszenia urzędowe oraz handlowe, przemysłowe i prywatne. W 1965r. gazeta zmieniła tytuł na Lodzer Zeitung - Gazeta Łódzka. Zwiększyła tym samym częstotliwość i tematykę. Zaczęły się w niej ukazywać przedruki tekstów politycznych z gazet warszawskich oraz artykuły o różnej tematyce.

Ale nie samą pracą człowiek żyje...jednak życie kulturalne mieszkańców Łodzi w tym okresie nie było jeszcze zbyt bogate. Organizatorami pierwszych imprez kulturalnych były głównie zgromadzenia rzemieślnicze, a także zamożni imigranci. W 1844r. powstaje w Łodzi pierwszy teatr. Bardzo często w Łodzi występowały wędrowne trupy teatralne. Istniały także 2 teatry amatorskie. Miasto rozwija się. Procesom rozwoju sprzyjała rozbudowa kolejnictwa na ziemiach polskich i rosyjskich, protekcyjna polityka celna władz petersburskich, wyjątkowy rozwój instytucji kredytowych oraz niezwykle chłonne rynki zbytu w samej Rosji. Łódź - metropolia europejska od 1869 r. posiadała gazownię i oświetlenie ulic latarniami gazowymi, od 1883 r. sieć telefoniczną, od 1898 r. tramwaje elektryczne (pierwsze w Królestwie Polskim) oraz powstałą w 1907 r. elektrownię miejską (w latach 80-tych działały już elektrownie zakładowe). 
Jednak mimo początkowej potęgi, prekurstorstwa i błyskawicznego rozwoju, Ludwika Geyera dopada postęp... kryzys przedsiębiorstwa Ludwika Geyera rozpoczął się w latach pięćdziesiątych. Przyczyny były wielorakie. Przemysłowiec wierząc w długotrwałą koniunkturę nie zachował niezbędnej ostrożności. Na przedsiębiorstwie ciążyły długi zaciągnięte na budowę i rozwój, a znaczną część zysków właściciel przeznaczył na budowę dwóch rezydencji w Łodzi oraz inwestycje w majątki ziemskie. Inwestycje te nie okazały się tak pomyślne jak fabryka. W majątku w Rudzie Pabianickiej Geyer wybudował cukrownię i gorzelnię. Inwestował również w cukrownię w Tursku i wybudował tam młyn parowy. Niedopilnowane i źle zarządzane przedsiębiorstwa pochłonęły duże sumy i naruszyły kondycję finansową Geyera. Sytuację pogorszył jeszcze pożar fabryki w 1853r. . Gdy na łódzkim horyzoncie pojawiła się nowa fabrykancka gwiazda, a mianowicie Karol Scheibler, który uruchomił w 1855r.ogromną przędzalnię, Ludwik Geyer nie miał już zasobów na równorzędną walkę konkurencyjną.
Ale o Karolu Scheiblerze i bogactwie przemysłowców łódzkich w następnej części:).
Dla Geyera rozpoczął się trwający około dziesięciu lat powolny upadek. Bank Polski domagał się zwrotu pożyczek. Sytuację pogarszało to, że Geyer tracąc płynność finansową oszczędzał na asekuracji budynków, maszyn i towarów, co z kolei powodowało brak zabezpieczeń dla Banku. Prawdziwą klęską dla Geyera był wybuch wojny secesyjnej w 1861 r. Wynikły z zahamowania wywozu bawełny ze Stanów do Europy głód bawełniany, mogli przetrwać tylko przedsiębiorcy o ustabilizowanej pozycji finansowej. Do takich nie należał już Ludwik Geyer. Jego kłopoty pogłębiła jeszcze skłonność do działalności spekulacyjnej. Wykorzystując fakt występującego, na początku sześćdziesiątych lat XIX w., niedoboru monety zdawkowej  w Królestwie, fabrykanci wydawali robotnikom tak zwane bony. Fabryka gwarantowała ich wartość i wykup. Geyer mając kłopoty finansowe wydał ogromne ilości bonów ( na kwotę kilkudziesięciu tysięcy rubli). Kupcy, znając sytuację przedsiębiorcy, odmawiali honorowania bonów Geyera w ich nominalnej wartości, a to prowadziło do masowych żądań wykupu bonów.
Broniąc się przed bankructwem Geyer próbował uzyskać pomoc władz rosyjskich. Oskarżał urzędników Banku Polskiego o celowe dążenie do zniszczenia jego zakładów jako osoby niemile widzianej przez Polaków. Sugerował, że chcą oni doprowadzić do pozbawienia robotników pracy aby pozbawionych chleba zapędzić do szeregów powstańcych (z listu do gubernatora wojennego Łodzi). Przypominał swoją lojalną postawę w czasie powstania listopadowego. Starania te nie odniosły skutku i w 1863r. stanęła przędzalnia, a w następnym pozostałe działy fabryki. Zadłużony, nękany procesami i egzekucjami Ludwik Geyer umarł jako bankrut 21 października 1869 r. Pochowany na Starym Cmentarzu w Łodzi.
Grobowiec Ludwika Geyera na Starym Cmentarzu w Łodzi.
Pomimo zakończonej ostatecznie upadkiem kariery fabrykanckiej, poczesne miejsce Ludwika Geyera w historii Łodzi i przemysłu polskiego jest niezaprzeczalne. Jego przedsiębiorstwu Łódź zawdzięczała w pewnej mierze swój rozwój w latach 1830-60. Wprowadzając ulepszenia techniczne, nowe maszyny (szczególnie parowe), przyczynił się do rozwoju przemysłu w Polsce.
Twórcy Łodzi przemysłowej: W.I. Pieńkowski, L. Geyer, L. Grohman, J. Heinzel, E. Herbst, H. Konstadt, L. Meyer.
Panorama Łodzi - połowa XIX w.

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe. Otwierasz oczy na nieznane mi zupełnie aspekty z przeszłości. A historia Ludwika Geyera - znamienna, prawda? O ilu takich karierach i upadkach się słyszało... Choć wielu przecież się udało. Kwestia sprytu, przezorności, czy jednak szczęścia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, ze wszystko w 1 (jeżeli chodzi o Geyera). A dodatkowo pokora, pokora i jeszcze raz pokora, a nie na zasadzie- zarobiłem i świat jest mój.

      Usuń
  2. Świetny styl, wzrok płynie przez tekst, a mózg wszystko rejestruje bez pudła.
    Również dobór informacji i oprawa graficzna sprawiają, że notka jest bardzo wciągająca. No i Łódź, moje miasto..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry styl, gratulacje! Dobór informacji i oprawa graficzna czynią tekst atrakcyjnym i interesującym. Wzrok płynie po tekście, a mózg rejestruje bez pudła, solidne dziennikarstwo.
    No i Łódź, moje miasto..:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy artykuł. Ogólnie to widać jak na przestrzeni lat ten przemysł się zmienia. Jak w ogóle wiele jest maszyn itd. Dzisiaj to bez sprzętów to nawet człowiek nie wyobraża sobie życia, dlatego też regeneruje się poszczególne części, aby działały jak najdłużej. Chociażby tutaj rexroth-hydromatik.pl można poddać regeneracji pompy hydrauliczne.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.