wtorek, 25 października 2016

Terror - Ferdinand von Schirach

Wydawnictwo WAB, Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.

Terror to dramat i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Dramat zarówno jeżeli chodzi o gatunek literacki, jak i wymowę, przeżycia bohatera.
Wszystko zaczyna się gdy terrorysta porywa samolot pasażerski i obiera kurs na stadion wypełniony ludźmi. By uniknąć gigantycznej katastrofy, pilot myśliwca zestrzeliwuje ów samolot. Tym samym sprzeciwia się rozkazom dowództwa. 

Pilot zestrzelił samolot, który terrorysta chciał rozbić na stadionie, na którym trwał właśnie mecz obserwowany przez 70 tysięcy widzów.
Ocalił kilkadziesiąt tysięcy ludzi będących na stadionie, czy zabił 164 osoby siedzące w feralnym samolocie? Czy miał prawdo postąpić samowolnie, zignorować rozkaz? Czy postępek pilota można zakwalifikować jako morderstwo, jak chce tego oskarżenie?
Teraz sąd ma zdecydować, czy pilot jest winny, czy niewinny.
W trakcie lektury uczestniczymy w procesie, poznajemy fakty, sucho przedstawione, odczłowieczone, słuchamy argumentów oskarżyciela i obrony, słuchamy tego co ma do powiedzenia oskarżony. Trudno jest czytelnikowi zająć jednoznaczne stanowisko. Każda ze stron ma swoją rację. Pilot, niezależnie do tego, jaką by podjął decyzję, byłby winny śmierci ludzi, mniejszej lub większej grupy, ale zawsze by był winny.
Czy sztywne trzymanie się rozkazów, ich bezwzględne wykonywanie, posłuszeństwo decyzjom przełożonych jest wystarczającym argumentem do zabicia kilkudziesięciu osób? Czy można poświęcić życie ponad stu osób w imię ocalenia większej grupy?
Śledzimy krok po kroku prawdziwy dramat, który śmiało można przyrównać do wielkich, antycznych dramatów. Wymowa procesu, zarówno ta prawna, jak im moralna, dają wiele do myślenia i na długo pozostaną w czytelniku.
Książka diametralnie różna od epickich lektur, z którymi większość z nas ma do czynienia. Jednak warto zadać sobie trochę trudu i przeczytać Terror. To ważna, aktualna, dająca do myślenia lektura, która roztrząsa wiele istotnych zagadnień, jak np. wpływ jednej osoby, jej decyzji na życie (dosłownie i w przenośni) kilkuset osób.
Warto także zastanowić się, co tak naprawdę jest tytułowym terrorem. Czy jest nim prosto rozumiany terroryzm, porwanie samolotu? Czy może chodzi o terror posłuszeństwa i litery prawa? Jestem przekonany, iż każdy inaczej odbierze zarówno treść książki, rozterki z nią związane, jak i wymowę tytułu.
Doskonała pozycja. Polecam.

1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.