Wydawnictwo Carta Blanca, Tytuł oryginału: Breakfast with Socrates. The Philosophy of Everyday Life, 237s., Moja ocena 5,5/6
O czym jest książka? Krótko – o
życiu. Autor odpowiada na wiele pytań, o których sami często nie
wiedzieliśmy, że nas nurtują.
Co Kartezjusz myśli o porannej
pobudce? W czym Kleopatra wręczająca szczerozłotą zbroję
Antoniuszowi przypomina kobietę żegnającą męża przed wyjściem
do pracy?
Co Budda miałby do powiedzenia na temat kąpieli w wannie?
Jak Freud może pomóc nam w zakupach?
Co ma wspólnego karta
kredytowa z filozofią i egzystencją?
Dlaczego wakacje są cnotą i niecnotą wypoczynku?
Jak dotrzeć do pracy w jednym
kawałku?
Jest także rozdział o czytaniu książek. Wiele na prawdę można się z niego dowiedzieć o naszym hobby.:) W Śniadaniu z Sokratesem znajdziemy także
odpowiedzi na wiele innych pytań. Książka jest niezwykle oryginalnym i bardzo ciekawym
oraz (co dla mnie wyjątkowo istotne!) niesamowicie prostym (takim dla laika) spojrzeniem na filozofię. Autor udowadnia, że filozofia nie jest oderwaną
od rzeczywistości nauką pełną błąkających w obłokach
myślicieli, toczących po otoczeniu mętnym wzrokiem, którym
dalekie są problemy życia codziennego. Przyznam się szczerze, że
do wczoraj (kiedy zaczęłam czytać książkę) sama tak o filozofii
myślałam. Na studiach miałam obowiązkowy fakultet z filozofii i
nigdy wcześniej ani później tak się nie męczyłam. Niestety nie
miałam takiego wykładowcy, nauczyciela jakim jest Robert Smith.
Autor udowadnia nam, że filozofia nie jest nudna, ba jest wręcz
fascynująca. Nie jest także dziedziną dla wybranych, a odpowiednio
zaserwowana może być dostępna dla każdego.
Udowadnia nam także, że filozofia to doskonalą szkoła życia, uczy myślenia, wyciągania wniosków i znajdywania inspiracji oraz uczy, jak być wolnym. Smith udowadnia nam także,
że całe nasze życie to filozofia, jest z nią nierozerwalnie
związane i jej całkowicie podporządkowane. Pokazuje
także, jak rozważania filozofów odnoszą się do pozornie
banalnych czynności, które każdego dnia wykonujemy wszyscy. Każdy
z rozdziałów przypomina swoją budową 1 dzień z naszego życia.
Zaczyna się więc od porannej pobudki i śniadania, poprzez pracę,
zakupy, przyjęcia, aż na pójściu spać kończąc. Na przykładzie
takiego dnia Smith stara się nam udowodnić, że pewne myśli
filozoficzne możemy odnaleźć w każdym aspekcie naszego życia.
Gwarantuję, że wielu z was będzie
zaskoczonych wnioskami do jakich autor dochodzi i ich prostotą.
Wiele analiz, jakich dokonuje Smith w swojej książce odkryje przed
nami drugie dno codziennych spraw, zwykłego życia.
Autor zaprasza nas na wielka filozoficzną ucztę, ale ucztę nie gdzie podają kawior na porcelanowych talerzach, tylko ucztę, w której przyjemność znajdzie każdy.
Lektura Śniadania
z Sokratesem to także doskonały sposób na to,
by w przyjemny i lekki sposób przypomnieć sobie podstawowe nurty
filozoficzne oraz sylwetki największych myślicieli.
Robert
Smith potrafi w przejrzysty i zrozumiały sposób
pisać o filozoficznych aspektach w naszych codziennych czynnościach.
W jego rozważaniach pojawiają się myśli filozofów, artystów i
przedstawicieli pop kultury. Autor z równą powagą przywołuje
takie postaci, jak Platon, Jezus, Hegel, Woody Allen, Nietzsche,
Monty Python czy bohaterki serialu „Seks w wielkim mieście”.
Smith
ma niezwykły talent opowiadania o trudnych i niekiedy
zawiłych tematach w bardzo zrozumiały i przejrzysty sposób. Rzadko
zdarza się, by tak wiele błyskotliwych myśli, ważnych
spostrzeżeń, wielkich.
Woody Allen, David Duchovny, Vaclav Havel, Jan Paweł II, Bill Clinton, Steve Martin - co ich łączyło? Wszyscy studiowali filozofię. Nie bez kozery antyczni greccy filozofowie kierowali swoje przemyślenia do wszystkich ludzi. Uważali, że filozofia dot. każdego człowieka. Każdy z nas stoi przecież w obliczu pytań i wątpliwości, często na rozstaju dróg. Może faktycznie warto się z nią zaprzyjażnić za pośrednictwem Roberta Smitha?!
Książka jest mądra i dowcipna, takie
2 w 1. Gorąco zachęcam do lektury. Dzięki autorowi przestały mnie
boleć zęby na dźwięk słowa filozofia.
Robert Rowland Smith jest autorem kilku książek z zakresu filozofii i psychoanalizy. Jest także konsultantem ds. zarządzania, dziennikarzem, felietonistą. przez 10 lat byl stypendysta w Oksfordzie i wykładał w The London School of Economics. Obecnie jest wykładowcą w londyńskiej The School of Life.
Kiedyś nawet lubiłam takie filozofujące książki ("Świat Zofii" był chyba bodźcem, który mnie pchnął w tym kierunku), teraz mniej, może mi się już opatrzyły. Ale może warto sięgnąć, jako odskocznię od kryminalnych tematów:-)
OdpowiedzUsuńJa sięgnęłam i nie żałuję...
UsuńJa sięgnęłam i nie żałuję...
UsuńJa sięgnęłam i nie żałuję...
UsuńJa sięgnęłam i nie żałuję...
UsuńJa sięgnęłam i nie żałuję...
UsuńBrzmi niezwykle ciekawie, jakieś dwa lata temu zaczęłam trochę romansować z filozofią, wcześniej miałam do niej podobne podejście jak Ty. Przekonałam się, że dobry nauczyciel i parę mądrych książek potrafi pomóc w przezwyciężeniu takiej niechęci. Filozofii, jak matematyki, musi nauczać ktoś z pasją, bo inaczej te przedmioty wydają się jakimś potworem z trzema rzędami zębów i laserem w oczach...
OdpowiedzUsuń