piątek, 30 grudnia 2016

08/15 - Hans Hellmut Kirst

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Ocena 5-/6
Recenzja mojego męża.

Kultowa wręcz, znana chyba wszystkim trylogia traktująca o powstaniu i upadku III Rzeszy.Jest to też najsłynniejsza książka opisująca losy niemieckich żołnierzy Wehrmachtu.
To od 08/15 wiele lat temu zaczęła się moja znajomość z prozą Helmuta Kirsta. Książką Kirsta, która najbardziej przed laty przypadła mi do gustu była Fabryka oficerów. Jednak z przyjemnością teraz wróciłem do 08/15. Co ciekawe, wraz z upływem lat zmieniło się moje spojrzenie na niektóre sprawy i wiele aspektów tej książki odbieram inaczej niż kilkanaście lat temu.
Akcja rozpoczyna się w Niemczech tuż przed wybuchem II wojny światowej. Głównymi bohaterami są żołnierze Wehrmachtu,a konkretnie III batalionu artylerii. Autor doskonale prezentuje dzień powszedni, absurdy niektórych rozkazów, żołnierskiej rzeczywistości, kontrast i konflikt na linii zwykły żołnierz- oficerowie.
Poza tym sporo o walkach na froncie, zimie na froncie wschodnim, frontowej rzeczywistości i absurdach.Okopowa rzeczywistość to wojna w uśpieniu, a nie działaniu.
Śledzimy także powstawanie, rozwój i wewnętrzne sprawy partii nazistowskiej oraz koniec II wojny świadomej, współpracę niektórych żołnierzy z amerykańskim wywiadem, przygotowywanie planów ucieczki z upadającej armii i wiele innych ciekawych spraw.
Wszystko ukazane celnie, ze sporym przymróżeniem okna, na śmieszno, ale i bardzo realistycznie, a przez to w wielu momentach robi się straszno.Taki trochę obraz świata ala Wojak Szwejk lub C.K. dezerterzy w niemieckim wydaniu.

Ciekawym jest, jak niezmienni są w wielu kwestiach ludzie. Mimo, iż książka powstała wiele lat temu, to pewne postawy, mechanizmy nie zmieniły się. Szkielet niektórych postępowań sprawdza się do dziś czy to w jakiś organizacjach, firmach czy korporacjach.
Czyta się dobrze, choć nie należy książki traktować, jako kroniki wojny, czy źródła informacji o wojennej rzeczywistości.
Drobnym minusem są niekiedy schematyczne dialogi. Kirst mógłby co prawda się do nich trochę bardziej przyłożyć. Szkoda także, że autor nie pokazał w większym zakresie niemieckiego społeczeństwa. Te drobne minusy nie wpływają jednak na przyjemność wynikającą z lektury. Należy bowiem pamiętać, iż ma to być przede wszystkim lekka, zabawna, choć także pouczająca książka, a nie jakie wybitne dzieło literackie, w którym należy szukać tego, czy autor ma właściwe spojrzenie na udział Niemców w II wojnie światowej czy nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.