środa, 14 września 2016

Wrócę po ciebie - Guillaume Musso

Wydawnictwo Albatros, Moja ocena 2,5/6
To 4. książka starszego z braci Musso, którą miałam okazję przeczytać i 1., która nie przypadła mi do gustu. Aż sama w to nie wierzę. Poprzednie mnie zachwyciły, chociaż zakończenie zawsze było nie takie, jakiego oczekiwałam, co mnie irytowało. Jednak poza tym książki doskonałe. 

Z Wrócę po ciebie jest zupełnie inaczej.
Tak się zastanawiam, co mi się w tej książce nie podobało. I najkrócej będzie napisać - wszystko.
Po pierwsze fabuła jest niczym patchwork, pozszywana z fragmentów. I niby wszystko w porządku, wielu pisarzy tak robi, krótkie rozdziały podzielone na podrozdziały, retrospekcje, powtórzenia etc.
Tylko, że tym razem to się wg. mnie nie sprawdziło. Całość się po prostu nie klei, nic do siebie nie pasuje.
Twardo brnęłam przez 1/3 książki, zaciskałam zęby, kilkakrotnie powstrzymałam się przed odstawieniem książki na półkę (jak się okazało zupełnie niepotrzebnie) uważając, iż Musso nie mógł napisać złej książki. Oj mógł.
Autor mniej więcej w połowie fabuły zastosował motyw znany ze świetnego filmu Dzień świstaka. Film uwielbiam, obejrzałam go już kilkakrotnie, Bill Murray i Andy MacDowell zagrali fantastycznie. Tam motyw zapętlenia czasowego (bo chyba inaczej się tego określić nie da) sprawdził się idealnie. W książce niestety nie.
Przemiana doskonałego, bogatego, uwielbianego nowojorskiego psychoterapeuty w będącego na dnie bez mała żula, nie przemawia do mnie. Życie wręcz w bajce rozsypujące się jak domek z kart nie podziałało na mnie. Podobnie było z drugą szansą dla głównego bohatera. Motyw zdarty do bólu, a Musso nic nowego do niego nie wniósł. Miałam wrażenie, iż po raz enty czytam o tym samym, napisanym w ten sam sposób (vide inni pisarze). Czułam się niczym kiepski bohater Dnia świstaka.
Plus daję jedynie za zakończenie, dobre, a w porównaniu z pozostałą częścią książki - bardzo dobre, mistrzowskie. Jednak dla mnie to za mało, żeby być usatysfakcjonowaną lekturą. 

Wydawca pisze na okładce... Przewrotna powieść z morałem i zaskakującym zakończeniem.
W sumie fakt. Morał: nie wszystko złoto co się świeci, nie każda książka lubianego psiarza jest doskonała i warta czytania.
Zakończenie też zaskakujące: dawno nie byłam tak zdenerwowana na siebie. a byłam i jestem, że dałam książce szansę, że czytałam do końca. Obok fotela, na którym zazwyczaj czytam znajdują się stosiki innych lektur, które wręcz wołają - przeczytaj mnie w końcu (znacie to?!). Szkoda, że je zdradziłam dając zbyt duży kredyt zaufania Musso.
Po kolejne książki autora sięgnę (czeka na mnie najnowsza powieść Musso - Ta chwila), ale będę do nich podchodzić z większą rezerwą niż do tej pory.


http://www.taniaksiazka.pl/wroce-po-ciebie-musso-guillaume-p-410828.html


4 komentarze:

  1. Faktycznie ksiazka nie przypadla ci do gustu, az sie zdziwilima tak niska ocena. Czasami tez tak mam , ze lubie jakiegos pisarza, ale wsrod jego ksiazek jest taka , ktora zupelnie mi nie pasuje. Zycze, aby kolejna ksiazka byla mila lektura, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. żadnego Musso nic nie czytałam, chociaż coś tam mam i wiele zachwytów słuchałam, ostatnio chodzi za mną romans, ale po tę raczej nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie każda książka musi być udana, nawet Kingowi takowe się zdarzają :)
    Nie czytałem jeszcze nic tego autora, ale jestem w bibliotekowej kolejce na najnowszą jego powieść. Zobaczymy..

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.