czwartek, 22 września 2016

Serce mi krwawi :(



Serio, serce mi do wczorajszego popołudnia krwawi.
Książki po prostu nas zasypują, mimo, iż są rozdzielone na dwa domy.
Robię powoli czystkę z czytadłami, odkładam te, do których na 100% nie wrócę. O dziwo, sporo tego.
Wczoraj zawiozłam reklamówkę i spore pudło takich czytadeł do ośrodka kultury, niech ktoś skorzysta.
Oddając tam książki, szybko uciekłam, żeby się nie rozmyślić....
To za tymi oddanymi książkami tak mi serce krwawi :)
Wiem choroba.
Ktoś z was też tak ma?

5 komentarzy:

  1. Ja tez tak mam, strasznie nie lubie rozstawac sie z moimi ksiazkami, ale przynajmniej oddalas je w dobre miejsce i tak jak piszesz ktos z nich skorzysta. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aneto, mam to samo !
    Ale miło jest później zobaczyć 'swoje' książki na półkach lokalnej biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to już straciłam rozum całkowicie. Nie chcę o tym nawet myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja szanuję miłośników książek, sama uwielbiam czytać. Ale prezentuję chyba niepopularną postawę: nie kupuję, nie zbieram, wypozyczam. Przed przeprowadzką do domu pozbylam się księgozbioru i pamiętam wielką ulgę, ze już nie będą mnie otaczać nieczytane książki i niepotrzebne dokumenty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście wypożyczam książki, nie kupuję. Dbam o serce ;)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.