piątek, 23 września 2016

Kościół szpiegów - Mark Riebling

Wydawnictwo Literackie, Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.

Na przestrzeni wieków kolejni papieże byli bardzo różnorodni. Wielu było typowymi osobami duchownymi, wielu rozwiązłymi hedonistami, a kilkorga z nich nie da się jednoznacznie zaklasyfikować.
Do tych ostatnich bez wątpienia należy Pius XII. Głową kościoła katolickiego był od 1939 roku do 1958 roku, a więc w czasach tragicznych dla Europy.
Wielu historyków atakuje go zarzucając współpracę z Hitlerem, brak stanowczego "nie", brak pomocy ofiarom nazizmu.
Przeciwnicy tej opinii z kolei podkreślają, iż papież chronił na terenie Watykanu ok. 500 Żydów.
Mark Riebling, amerykański historyk i eseista, w swojej książce opowiada o Piusie XII, o początkach jego kariery, o tym, jak został głową kościoła, o jego posłudze papieskiej w okresie II wojny światowej, ale także o watykańskiej siatce szpiegowskiej i jej kształtowaniu się od podstaw, o pomocy w próbie przeprowadzenia zamachu na Hitlera, o szpiegach ukrywających się w kryptach kościelnych i o wielu innych sprawach.
Książka podzielona jest na 26 krótkich rozdziałów. Dzięki ich kilkustronicowej objętości i sposobowi pisania autora, czyta się je błyskawicznie. 

Historyk otworzył przed nami drzwi do Watykanu i ukazał zadziwiające wydarzenia jakie były udziałem pontyfikatu Piusa XII i jak papiestwo radziło sobie z najokrutniejszym wydarzeniem XX wieku, jak podchodziło do tego nie tylko w sferze sacrum, ale także jak działało, co robiło, jakie były tego efekty.
Książka jest bardzo ciekawie napisana, czyta się ją dobrze. Jednak jeżeli oczekujecie typowej pracy historycznej, to rozczarujecie się. Kościół szpiegów jest bowiem bardziej podobny do porywającej książki historyczno-szpiegowskiej, do beletrystyki spod znaku krzyża i szpady niż do pracy historyka, mimo, iż Riebling swoje informacje popiera bogatym materiałem źródłowym, który na każdym czytelniku zrobi ogromne wrażenie. Powodem tego jest z pewnością styl pisarski Rieblinga, ale nie tylko. Moim zdaniem autor powinien trochę odwrócić proporcje i mniej uwagi poświęcić przygotowywanemu zamachowi na Hitlera, a więcej kwestiom historycznym dot. innych spraw.
Z jednej strony to wada dla tych, którzy liczą na stricte naukową prace historyczną. Z drugiej strony, dla tych, którzy takowymi pracami po prostu się nudzą, wolą historię w lżejszym wydaniu, to zdecydowana zaleta.
Zachęcam do czytania Kościoła szpiegów. Bez wątpienia książka warta jest tego, żeby poświecić jej uwagę i zagłębić w lekturę na kilka wieczorów, tym bardziej, iż pomijając sensacyjny styl autora, Riebling fachowo podszedł do całej sprawy, wiedział o czym pisze i wysnuł kilka ciekawych teorii oraz obalił kilka pokutujących od dawna mitów.

2 komentarze:

  1. Ajjjjj nie! Ja dziś zapowiedź widziałam i myślałam, że dam radę się oprzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa pozycja, muszę przyznać, ze poruszony temat jest mi całkowicie obcy.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.