środa, 5 marca 2014

Religia - Tim Willocks

Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5,5/6
Jestem niesamowicie zaskoczona lekturą Religii, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Oczekiwałam zwyczajnej (choć niezłej, przyznaję) powieści historycznej. A co dostałam? Wspaniałą i porywającą (w pełnym tego słowa znaczeniu) opowieść, nie tylko o historii i jej zawirowaniach, ale także (a może przede wszystkim) opowieść o ludziach, honorze i sile namiętności.
Mamy II połowę XVI wieku, a konkretnie rok 1565. To wtedy toczy się główna część opowieści, której trzonem jest spektakularne oblężenie Malty. Głównym bohaterem jest Mattias Tannhauser, który żyje spokojnie na Sycylii. Jego losy poznajemy jeszcze z okresu sprzed 25 lat, gdy był młodym chłopcem i mieszkał bezpiecznie z rodziną. Czasy jednak były o tyleż niebezpieczne, co wręcz okrutne. Bliscy Matthiasa zostali zamordowani, a on sam wcielony do korpusu tureckiego. Szybko staje się ekspertem od wojska tureckiego i jego sposobu walki, co w 25 lat póżniej postanawiają podstępem wykorzystać Joannici szykujący się do wojny z Turkami. Ze spokojnie żyjącego na Sycylii człowieka, Mattias staje się rycerzem i wpada w sam wir walk i podstępnych rozgrywek. Rozpoczyna się oblężenie Malty i walka Mattiasa na dwóch frontach - rycerskim z najeżdżcą i prywatnym  o..., ale tego nie zdradzę. Zachęcam za to do sięgnięcia po tą niezwykłą książkę. Religia to pozycja w sposób mistrzowski łącząca powieść historyczną, przygodową z wątkami miłosnymi. Jednak bez obaw, nie jest to w żadnym, nawet najmniejszym stopiu romans historyczny, nic z tych rzeczy. To pełnokrwista, niezwykle dynamiczna, momentami okrutna i bardzo realistycznie nakreślona powieść historyczna. Autor po mistrzowsku opisuje podejmowane w XVI wieku przez Turków próby opanowania basenu Morza Śródziemnego, tzw. świętą wojnę na jaką wyruszają i liczne sceny batalistyczne oraz odniesione przez bohaterów rany. Na tym tle Willocks wybornie ukazuje dramat zwykłego człowieka i targające nim namiętności. Bowiem najciekawiej ukazany jest sam główny bohater, męźczyzna dojrzały, który nagle znajduje się w  oku historycznego cyklonu, który z racji tego co stało się z nim przed ćwierćwieczem rozdarty jest miedzy dwoma kulturami, między dwoma religiami, między powinnością, a tym co podpowiada mu serce. 
Religia, to niewątpliwie powieść historyczna napisana z wielkim rozmachem, którą mimo sporej objętości czyta się jednym tchem, a ja za kilka dni zaczynam lekturę drugiej część opowieści Dwanaścioro z Paryża.

6 komentarzy:

  1. Jasny gwint! Jakim cudem ta książka do tej pory nie wpadła mi w oko? Z wielką chęcią bym ją przeczytała, dzięki za rekomendację!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wiem czemu - bo nie szaleję za powieściami historycznymi. Najpewniej jeszcze nie trafiłem na taką, która by mnie do gatunku przekonała. Może to będzie właśnie ta? Zobaczymy, jak kiedyś trafi mi się w dobrej cenie, pewnie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam obie książki, tj. "Religię" i "Dwanaścioro z Paryża" i teraz potrzebuję tylko czasu, by się za nie zabrać :)
    Tomiszcza to piękne i grubiutkie, a ochotę na nie miałam, odkąd je w zapowiedziach zobaczyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja bliska kuzynka bardzo lubi powieści historyczne i ostatnio się mnie pytała, czy bym jej coś ciekawego nie poleciła. Ja oczywiście gustuje w innych gatunkach, ale od czego mam blogi moich znajomych :)) Dalego chętnie polecę jej powyższą książkę, skoro tak ją zachwalasz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleś smaku narobiła :) po prostu twoją recenzję pochłania się, a co dopiero ksiązkę ! juz się rozglądam za nią.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.