sobota, 18 stycznia 2014

Śmierć w Amazonii - Artur Domosławski

Wydawnictwo Wielka Litera, Okładka miękka, Ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.

Jednym zdaniem - dziennikarskie śledztwo odsłaniające szokująca rzeczywistość.
Tematem przewodnim książki jest Amazonia i zabójstwa jakie są w niej co dziennie popełniane.
Domosławski wędrując po Amazonii wzdłuż i wszerz opowiada o tym co zobaczył, czego się dowiedział. Poznajemy historię z różnych krajów Ameryki Pd. - Ekwadoru, Peru, Brazylii. Powodem walk i śmierci jest za każdym razem co innego, inne dobro, inny przedmiot. Jednak de facto  za każdym razem chodzi o to samo - o pieniądze, wielkie pieniądze.  
Walka, którą opisuje Domosławski jest nierówna i niestety z góry skazana na niepowodzenie. Z jednej strony mamy miliardy euro, dolarów amerykańskich i niszczenie przyrody oraz żyjących we względnej symbiozie z nią ludzi. Z drugiej strony jest garstka (spora bo spora, ale zawsze garstka) ludzi, którym los światowych płuc nie jest obojętnym. 
Książka jest doskonale napisana, wciąga i przeraża od pierwszej strony. Domosławski jest pasjonatem Ameryki Łacińskiej od wielu lat. Po jej krajach podróżuje od ponad dekady. Bodżcem do napisania niniejszej książki było przeczytanie przez niego w 2011 roku na jednym z internetowych portali informacji o bestialskim zabójstwie pary ekologów. Domosławski rozpoczął własne, prywatne śledztwo. Odkrył iż pojedyncze, niepowiązane z pozoru ze sobą zabójstwa łączy bardzo wiele, a mianowicie mafia i pieniądze. Prym wiodą trzy gałęzie gospodarki: przede wszystkim biznes drzewny, a dokładnie wycinanie i sprzedaż drogich gatunków drzew, które częstokroć są chronione. Czynione jest to oczywiście nielegalnie i na niewyobrażalną wprost skalę. Drugi biznes to jak pisze autor biznes węglowy. Nielegalnie pozyskiwane drewno spalane jest  na węgiel drzewny i sprzedawane hutom jako paliwo. Trzeci biznes to wielcy (ale na prawdę wielcy) hodowcy bydła, którzy wkraczają na tereny Amazonii ogołocone przez w/w przemysły grabieżcze.Domosławski z wielką dokładnością ukazuje wszystkie w/w mafijne procedery oraz to, jak usuwane są przeszkody, które staja na drodze coraz bardziej bogacącym się jednostkom. Reporter ukazuje także, jak wielka przepaść dzieli 90% społeczeństwa w/w krajów, od niewielkiej grupy bogaczy, który dorobili się niszcząc biednych, wycinając dżunglę i wysiedlając osadników na jej obrzeża oraz wykorzystując ich do niewolniczej wręcz pracy. 
To wszystko i wiele, wiele więcej zaczyna się w Amazonii, a kończy w naszych domach. A tak. My także bierzemy (pośrednio bo pośrednio, ale zawsze) udział w unicestwianiu amazońskiej dżungli i żyjących w niej ludzi oraz tych, którzy walczą z mafią i naszymi sumieniami. O co dokładnie chodzi? Tego dowiecie się z lektury tej fascynującej opowieści. 
Domosławski po raz kolejny potwierdził, iż jest doskonałym, niezwykle inteligentnym i wnikliwym reporterem. Przypomina odrobinę bulteriera - jak złapał trop, to nie popuścił. Umiejętnie przeplata dane gospodarcze, polityczne z historią i tym co zobaczył i czego się dowiedział. Opowiada także o pierwszych obrońcach dżungli, jak Chico Mendes, który był pierwszym, miejscowym przywódcą amazońskich chłopów walczących o swoje domy i swoje miejsce na ziemi.Jego działalność doceniło ONZ przyznając mu nagrodę za obronę lasów Amazonii. Jego sława i nieustępliwość stały się niebezpieczne dla tych, z którymi walczył. Mendes został zamordowany tuż po swoich 44. urodzinach.
Nie był on ani pierwszą, ani ostatnią (jednak na pewno najsłynniejszą) ofiarą lobby zbijającego niewyobrażalne fortuny na niszczeniu Amazonii.
Ludzie nadal giną, dżungla nadal jest niszczona. Szerzy się zło, zniszczenie. Czy wygra? Dużo zależy od nas. Na ile? Tego dowiecie się w dużej części z książki. Pozostałą część musicie wymyślić sami.

7 komentarzy:

  1. Na pewno przeczytam tę książkę, bo temat jest szokujący. Wiadomo, że wielkie koncerny nie dbają o środowisko, ale to, że często po prostu mordują niewygodnych ludzi jest naprawdę przerażające.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niszczenie lasów Amazonii stwarza przerażającą perspektywę dla całej planety. Tę książkę chyba właściwie powinien przeczytać każdy z nas.

    OdpowiedzUsuń

  3. Czytałam ,,Kapuściński non-fiction,, właśnie Artura Domosławskiego, więc za bardzo nie trzeba mnie zachęcać do czytania tego co pisze, bo robi to bardzo dobrze i rzetelnie. Na pewno przeczytam, bo temat jest ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Porównanie do bulteriera jest jak najbardziej trafne. ;)
    A sama książka faktycznie, robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym przeczytać tę książkę :)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo się już naczytałam o tym, jak traktuje się tubylców zamieszkujących dorzecze Amazonki oraz samą tę krainę. Ciężko to przeboleć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na stosiku niedawno pożyczone - czytałam już kilka pozytywnych recenzji, a ta dodatkowo mnie przekonała do lektury (szkoda tylko, że będzie musiała trochę poczekać w kolejce). Nie raz mnie zaskakuje, ile można jeszcze nowych rzeczy dowiedzieć się o tym marginalizowanym przez Europę kontynencie, jakim jest Ameryka Południowa.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.