sobota, 24 marca 2012

Godzina pąsowej róży. - Maria Kruger

Wydawnictwo  Siedmioróg, Okładka miękka, 238 s., Moja ocena 5/6
Po książkę sięgnęłam za sprawą Sardegny i jej wyzwania Trójka e-pik. To była bardzo miła (choć momentami żdziebko infantylna) lektura i swoista podróż w przeszłość - głównej bohaterki i moja. Dlaczego moja? Dlatego, że była to moja ukochana książka w dzieciństwie (trochę lat temu to już było:) ). Pamiętam, jak dziś, na Boże Narodzenie w Wigilię rano władze PRL emitowały w TVP 1 film, który jest bardzo wierną adaptacją książki. Film powstał w 1963r., a ja do tej pory ilekroć mam okazję go obejrzeć robię to z prawdziwa przyjemnością. Główną bohaterkę, która przenosi się w czasie zagrała wspaniale Elżbieta Czyżewska. A psotną cioteczkę, a raczej cioteczną babkę przez, którą wszystko się wydarzyło - Lucyna Winnicka.
Ale może kilka słów o treści książki, dla tych, którzy jej nie znają...chociaż tak szczerze, to wierzyć mi się nie chce, że ktoś może jej nie znać.
Główną bohaterką jest Anda, czyli Ania niesamowicie zbuntowana nastolatka, która ma za nic obowiązujące reguły. Mieszka ze swoją rodziną w kamienicy na ulicy Rakowieckiej. Jest typowym dzieckiem swojej epoki - nosi spodnie, tańczy rock and rolla i marzy o karierze pływaczki. Pewnego dnia, gdy chce uniknąć kary, cofa wskazówki starego holenderskiego zegara, który należał do jej babki. Następnego dnia, zamiast w spodniach, budzi się w białych, sięgających łydki, perkalowych majtkach z falbankami - przenosi się w czasie do roku 1880. Później popełnia już jedną gafę za drugą. Czuje się skrępowana nie tylko długą suknią, gorsetem i kapeluszem, ale także tym, że najwyraźniej żyjąca w tych czasach cała jej rodzina, wciąż zwraca jej uwagę na nieodpowiednie słownictwo i zachowanie, rodem z XX w. Z drugiej strony Anda nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, nie w smak są jej sztywne zasady i starodawne obyczaje, zupełnie nie przystające do żywiołowego temperamentu dziewczyny. Za wszelką cenę pragnie ona odszukać stary zegar, by móc powrócić do czasów, w których wszystko było jej wolno, a zachowania nie krępowały dziwaczne konwenanse. Przeżywa mnóstwo zabawnych przygód. Gorąco polecam lekturę książki. Naprawdę wciąga, i to niezależnie od wieku - może zainteresować i nastolatki, i starszych już czytelników.

Autorka Godziny pąsowej róży - Maria Krüger urodziła się w Warszawie i tutaj - w okresie międzywojennym - ukończyła gimnazjum im. M. Konopnickiej oraz wyższe studia. Startuje w dziennikarstwie, specjalizując się w reportażu literackim, a jednocześnie zaczyna pisać dla młodzieży ("Płomyk"). Okupacja tylko pozornie przerywa tę pracę. Przecież wojna musi się kiedyś skończyć i znów ukazywać się będą polskie wydawnictwa. Z pisanych w tym okresie po kryjomu książek ocalały rękopisy dwóch wydanych później powieści: Szkoły narzeczonych i pisanej wspólnie z Haliną Bielińską Petry. Ukazują się też dalsze prace, m.in. Karolcia, Klimek i Klementynka, a także Godzina pąsowej róży. Jak powstała ta tak bardzo popularna powieść, która doczekała się szeregu wydań i przekładów, a także ekranizacji? Film w reżyserii Haliny Bielińskiej otrzymał trzy wielkie nagrody na międzynarodowych festiwalach: w Wenecji (Złoty Lew), w Vicenza i w Cannes, gdzie nagroda była wynikiem plebiscytu studiującej młodzieży.
W czasie deszczowych wakacji, spędzanych w starym dworze w okolicach Krakowa, autorka natrafiła na ozdobnie oprawny rocznik czasopisma "Bluszcz" z roku... 1880. Ideały ówczesnej mody - damy cienkie w pasie jak osy, ogoniaste suknie, dziwaczne kapelusze, bielizna zdobiona hafcikiem i falbankami, wzory robótek, przepisy kuchenne, powiastki umoralniające... Jakże w tej epoce ściśniętych gorsetami podlotków, ubranych w suknie do kostek i wyszywających na kanwie pantofle, czułaby się współczesna dziewczyna? 

14 komentarzy:

  1. "wierzyć mi się nie chce, że ktoś może jej nie znać"
    Znam, znam:-) Czytałam w dzieciństwie i bardzo mi się podobała. Zafascynowało mnie też "Gorzkie wino" tej autorki. Jest to powieść dla dorosłych, obecnie trudna do zdobycia, ale jeśli natrafisz gdzieś na nią, serdecznie polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedż. Poszukam na pewno. Poluję tez na Petrę tej autorki, podobno świetna. Szkoda, ze takich książek nie wznawiają.

      Usuń
  2. Jedna z moich najukochanszych ksiazek, az mam ochote przeczytac ja po raz setny ;-))).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka leżała u mnie przez kilka lat, po tym jak capnęłam ją w biblioteczce mojej siostry. Jakoś ciągle ją omijałam i w końcu oddałam nieprzeczytaną :/. Wygląda na to, że koniecznie muszę ją capnąć po raz drugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viv, kobieto puchu marny grzeszysz:) Toż to klasyka młodzieżowo- dorosła.

      Usuń
    2. No toż ja jeszcze młodzież uniwersytecka jestem, więc mam czas :D Ale dobra, dobra, już nadrabiam...

      Usuń
    3. No tak ty dzieciątko jesteś w porównaniu ze mna starszą panią:)
      Ale ja w twoim wieku (uwielbiam taki tekst:) ) to już kilka razy obejrzałam i przeczytałam Godzinę...ale to inne czasy były (tez niezłe, co:) ).

      Usuń
    4. No ale my, dzisiejsza młodzież (też mocne!)żyjemy w o wiele bardziej skomplikowanym świecie, gdzie czas wypełniają zajęcia dodatkowe, młody człowiek musi biegać z kluczem na szyi (ha!)od szkoły do szkoły i czytać wszystko (ale to wszystko) co kiedykolwiek napisał Mickiewicz (łącznie z notatką do gosposi, że czyste gacie się skończyły). :D

      A na poważnie - książka w trybie ekspresowym została już sprowadzona na moje włości i dostała priorytet do przeczytania, więc dzięki Tobie nadrobię zaległości.

      PS A za moich czasów się Harrego Pottera czytało pod ławką!

      Usuń
    5. To daj znać jak ci sie podobała Godzina..tylko ostrzegam fajna lektura, sympatyczna ale odrobinkę miejscami infantylna:).

      Usuń
  4. "Godzina pąsowej róży"... rozmarzyłam się. Uwielbiałam ją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez uwielbiałam. Widze, ze mamy sporo wspólnych lubianych pisarzy i książek:).

      Usuń
  5. Moja ukochana książka z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.