Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena obu tomów 4,5/6
Margaret Atwood to pisarka ze sporym dorobkiem. Na swoim koncie ma ponad 20 powieści. Pochodzi z Kanady.
Książki Atwood są specyficzne, ale czyta się je ze sporą przyjemnością, ale niektóre także z lekkim niesmakiem..
Treścią Oryksa i Derkacza są losy ostatniego człowieka na ziemi o wdzięcznym imieniu (ksywce) Yeti. Akcja rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Yeti zostaje sam na ziemi co jest efektem zatrważającej epidemii. Yeti poza przetrwaniem, opieką nad dziećmi Derkacza i walką..ze wszystkim snuje sporo rozważań o charakterze ogólnoegzystencjalnym i ponadczasowym.
W książce, jak to u Atwood dominuje kwestia post apokaliptyczna i z lekka filozoficzna. ot taki, charakterystyczny dla autorki miks. Oprócz tego mamy także mocny i ciekawy wątek..romantyczny. Może to dziwić w kontekście wizji zagłady świata. Przyznam, iż sama byłam zaskoczona. Jednak Atwood udało się ten wątek doskonale wpleść w główną fabułę.
W fabule na równi panuje nowy postapokaliptyczny porządek, jak i chaos.
Na początku napisałam, iż niektóre książki Atwood czyta się z lekkim niesmakiem. Oryks i Derkacz do takiej grupy należą. Nie chcę pisać dokładnie o co mi chodzi. Chcę żebyście na treść książki spojrzeli świeżym okiem niczym się nie sugerując. Warto.
Atwood nie tylko przedstawia nam kontrowersyjną, momentami przerażającą wizję świata po.., ale także zestawia ze sobą bardzo kontrowersyjne, chwilami szokujące, zniesmaczające elementy. Wszystko do siebie pasuje, niby jest ok, ale...
Niewątpliwie książka nie pozostawi nikogo obojętnym. Jednych oczaruje, zachwyci, innych zmusi do głębszej refleksji na temat tego co robimy ze światem bliskim, tym, który nas otacza i z całą planetą tak w ogóle. Innych z kolei ta pozycja zniesmaczy albo odrzuci z powodu swojego swoistego wydumania.
Mnie zdecydowanie przypadła do gustu. Dlatego sięgnęłam po tom drugi serii... po Rok potopu.
Akcja ponownie rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Świat jest jeszcze dziwniejszy niż w Oryksie i Derkaczu. To co pozostało na planecie podzielone jest na dwa całkowicie od siebie odmienne obozy. Nadchodzi kolejna katastrofa.Bohaterkami są dwie kobiety, Toby i Ren, którym udało się przetrwać. Obie zastanawiają się czy ktoś poza nimi ocalał z katastrofy. Jedna z bohaterek tkwi w luksusowym ośrodku SPA, druga..w klubie ze striptizem.
Dziwna, podobna choć z drugiej strony całkowicie odmienna od Oryksa i Derkacza. Niewątpliwie jednak Rok potopu także nie pozostawi czytelnika obojętnym. Fabuła, jej wymowa, prezentowany obraz ocalałego świata są rozdarte na dwie całkowicie od siebie odmienne części.
Fabuły książki nie da się bardziej opisać. Z pewnością ma ona punkty wspólne z I tomem serii. Rok potopu także traktuje o nas samych w kontekście planety Ziemi, o tym co z nią robimy, co pozostawimy po sobie, o szeroko rozumianej ekologii etc. Warto przeczytać, warto przemyśleć. Wszak już od jakiegoś czasu wiemy, że stoimy na skraju katastrofy ekologicznej, że planeta nam się kończy. Co z tym zrobimy zależy tylko od nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.