Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5,5/6
Listy do pałacu, to książka, w którą trudno było mi się wczytać. Czytałam i czytałam i miałam wrażenie, że lektura przecieka mi przez palce. Nagle jakby coś zaskoczyło. Nie wiadomo kiedy treść pochłonęła mnie całkowicie. Takim punktem przełomowym był moment gdy do pałacu królewskiego w Madrycie dotarł tytułowy list.
Głównych bohaterów poznajemy tuż przed wybuchem I wojny światowej. Większość z nich to beztroscy, szczęśliwi młodzi ludzie. Oprócz nich jest także spora garstka ludzi mniej szczęśliwych, obdarzonych troskami dnia codziennego, często sporym bagażem życiowych trosk, niekiedy ledwo utrzymujących się na powierzchni. Nie wiedzą, że za moment ich życie zmieni się o 180 stopni.
Niektórzy stracą bliskich, niektórzy majątki, a jeszcze inni tylko (albo aż) złudzenia.
Trudno jednoznacznie określić o czym są Listy do pałacu. Z pewnością jest to dopracowana w każdym calu, wielopłaszczyznowa, zmuszająca do przemyślenia wielu rzeczy powieść.
Oparta na faktach historia działań hiszpańskiego władcy Alfonsa XIII oraz całej rzeszy anonimowych osób, porywa i wręcz hipnotyzuje. To w Madrycie aż do 1921 roku działał Urząd do spraw Ochrony Jeńców, zatrudniający pięćdziesięcioro czworo stałych pracowników, których wspierało pięćdziesięciu ośmiu wojskowych i trzystu dyplomatów. Zdołali oni pomóc dwustu tysiącom jeńców wojennych. Przeprowadzili repatriację siedemdziesięciu tysięcy cywili oraz dwudziestu jeden tysięcy rannych żołnierzy. Ocalili wielką liczbę istnień ludzkich, sprawili, iż wiele tysięcy rodzin dostało wiadomość o swoich bliskich. Koszty funkcjonowania Urzędu pokrywał król Alfons XIII. Niezwykłe, prawda?!Na kolejnych stronach śledzimy perypetie wielu osób. Niektóre pojawiają się w książce na chwilę, inne goszczą tam przez cały czas toczącej się fabuły. Śledzimy perypetie wielu osób wplecione w wielkie historyczne wydarzenia. Wraz z nimi poznajemy najbardziej tajemnicze zakamarki Madrytu i okolic, a także sekrety wielkiego serca hiszpańskiego władcy.
Losy bohaterów toczą się obok siebie, ale w wielu momentach łączą, przeplatają się ze sobą.
Ta książka to nie tylko opowieść o niewiarygodnych wręcz dokonaniach grupy ludzi. To także historia wielkiej miłości, afirmacja życia, nadziei, opowieść o pasji, namiętności, zdradzie. Zachęcam do lektury.Brawa dla autora za poruszenie tego w sumie mało znanego tematu i opisanie go w tak wspaniały, chwytający za serce sposób.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Ciekawie brzmi, lubie takie ksiazki, a czasami tez tak mam ze czytam i czytam, az do momentu gdy zaskocze, cos mnie zaintryguje i wtedy juz jest to zupelnie inne czytanie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń