niedziela, 21 grudnia 2014

Zachłanni

Wydawnictwo Mira/Harlequin, Moja ocena 4,5/6
Okładka wielce wymowna- słoik, a w  nim panorama Warszawy. Od razu można się domyśleć o czym jest książka - o nowych mieszkańcach stolicy, którzy do miasta przyjechali z  różnych zakątków kraju, często bardzo odległych. Co ich przyciągnęło do wielkiego miasta? Przede wszystkim chęć lepszego, godnego życia. U siebie, w miejscu skąd pochodzą,  nie mieli albo pracy, albo mieszkania, albo żadnych perspektyw, albo też dusiła ich codzienna szarość, beznadzieja. Przyjechali pełni nadziei, ale i i marzeń, które częstokroć przegrały z warszawskimi realiami. 
Autorka przedstawia nam troje bohaterów, trzy różne historie, trzy przeplatające się wątki, życiorysy, jednak w finalnym efekcie - jedno wielkie zdziwienie i rozczarowanie, a może bolesne zetknięcie z rzeczywistością....
Jednak Zachłanni, to nie tylko powieść o nowych mieszkańcach stolicy. To także powieść o w zasadzie każdym z nas. Każdy przecież ma marzenia, plany, każdy chce coś osiągnąć, lepiej żyć, kochać. A rzeczywistość niestety często sprowadza nas na ziemię.
Książka napisana lekko, bez moralizatorskiego zadęcia, bez krytykowania ukazująca plusy, minusy, konsekwencje nie tylko podejmowanych wyborów, ale życia tak po prostu. Autorka niewątpliwie zna temat od podszewki. W Zachłannych umieszczone jest bowiem wiele niezwykle trafnych, czasami wesołych, ale niestety częściej smutnych, refleksyjnych obserwacji. 
Nie jest to powieść doskonała (momentami akcja jest zbyt rozwlekła), ale czyta się ją nieźle. A biorąc pod uwagę fakt, iż jest to debiut Magdaleny Żelazowskiej, daję tej pozycji duży plus i czekam na kolejną powieść autorki.
Zachęcam do lektury.

1 komentarz:

  1. Czytałam o tej książce już wiele dobrego i mam na nią coraz większą ochotę:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.