Wydawnictwo Smak Słowa, Okładka miękka, Moja ocena 6/6
To kolejna książka egipskiego noblisty, którą miałam okazję przeczytać. Jest to także najtrudniejsze z jego dzieł. Nic więc dziwnego, że czytałam ją przez ostatnie kilka tygodni na raty, fragmentami.
Akcja powieści rozgrywa się (tak jak w przypadku innych dzieł Mahfuza) w Kairze. Chociaż przyznam się, iż niezwykle ciężko jest mi jednoznacznie zaklasyfikować tę książkę, nie jestem pewna, czy można ją określić mianem powieści, czy np. uznanie jej za alegoryczną sagę nie będzie właściwszym. Akcja rozgrywa się bowiem na przestrzeni kilku stuleci, a opowiadane są losy ludzi i całych rodzin.
Treścią są dzieje trzech najważniejszych religii świata i ich proroków, Bogów (chrześcijaństwo, judaizm, islam). Ale nie tylko. To także opowieść o chęci głoszenia prawdy, ukazania właściwej drogi i o tym jak za tę chęć wskazujący drogę są karani. To także historia ludzkiej naiwności, głupoty, okrucieństwa, ale i nadziei, mądrości i dobra. Pretekstem do ukazania w/w treści są alegoryczne dzieje rodu niezwykle bogatego, mieszkającego w baśniowej posiadłości Al-Dżabalawiego, który podejmując taką, a nie inną decyzję zmienia odwieczny porządek rzeczy. Dowiadujemy się jakie były przyczyny takiego czynu i co z tego wynikło.
Strasznie trudno napisać cokolwiek o tej książce. Raz, że tematyka jest niezwykle trudna, a dwa Mahfuz używa tylu metafor, sięga do korzeni religii, do arabskich baśni, że treści nie da się streścić, bez opowiedzenia praktycznie całej książki.
Opowieść, którą snuje Mahfuz nie zawiera żadnego morału. Brak także zakończenia, do jakiego my w większości książek jesteśmy przyzwyczajeni. Co jest zatem końcem opowieści? Tylko i wyłącznie ogólny wniosek jak ważna jest religia w życiu każdego człowieka (choćby twierdził inaczej) i, że powodem większości nieszczęść na całym świecie jest totalitaryzm, obojętnie w jakiej postaci. Ten ostatni wniosek odbieram, jako analogię do ówczesnej sytuacji politycznej Egiptu. Czyli kolejny raz pod płaszczykiem zdawałoby się zwyczajnej historii, Mahfuz snuje opowieść skierowaną do rodaków i całego świata. Nic dziwnego, iz w latach 50. XX wieku, gdy książka ukazała się po raz pierwszy, wywołała tak wielki zamęt w Egipcie. Sytuacja w tym kraju była i nadal jest niezwykle trudna. Możemy ją obecnie śledzić chociażby w tv. Od wydania książki minęło ponad pół wieku, sytuacja na świecie uległa wielu zmianom, ale Egipt nadal walczy o wolność i godne życie. Nic dziwnego, że Dzieci naszej dzielnicy dla większości Egipcjan nadal są najważniejszą książką.
Powieść jest wspaniale napisana, niesamowitym językiem, bardzo ciekawie potraktowana została tematyka. Jest to także powieść trudna, momentami bardzo trudna, wymagająca od czytelnika dużo czasu, uwagi i nie ukrywam- samozaparcia. Jest to powieść dla wytrwałych, ale jeżeli ją przeczytacie, gwarantuję, że będziecie pod wielkim wrażeniem zarówno pióra jak i geniuszu Nadżiba Mahfuza, który wielkim pisarzem bez wątpienia był. .
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie słyszałam jeszcze o tej książce... Muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuń