Wydawnictwo Albatros, Okładka miękka, Moja ocena 5,5/6
To moje pierwsze zetknięcie z prozą Jamesa Forrestera, ale z pewnością nie ostatnie. Uświęcona zdrada, to doskonale skonstruowana powieść historyczna z akcją rozgrywająca się w jednym z najbardziej przeze mnie lubianych okresów, w czasach elżbietańskich.
Głównym bohaterem jest William Harley, Wielki Herold Clarenceux.
Pewnej grudniowej nocy 1563 roku, przychodzi do niego stary przyjaciel, katolik, autor sekretnego dzieła, tajemnej księgi, którą powierza opiece Williama. Po wyjściu przyjaciela, Clarenceux zostaje aresztowany, a jego dom splądrowany
przez żołnierzy Francisa Walsinghama, sekretarza królowej Elżbiety.
Walsingham żąda oddania kroniki Harleya i oskarża herolda o spisek
przeciwko monarchini, lecz nie mając dowodów, wypuszcza go z nakazem
dostarczenia księgi do wieczora. Wlliam nie ma zamiaru tego zrobić, postanawia za to rozwiązać zagadkę księgi, która jest obiektem pożądania tak wielu najmocniejszych osób w państwie. Co takiego kryją w sobie zapiski starca, że stanowią tak wielkie zagrożenie? William rozpoczyna śledztwo, krok po kroku, kierując się tajemnymi wskazówkami, przedziera się przez coraz liczniej mnożące się zagadki i wielokrotnie naraża własne życie. Szybko okazuje się, że powierzona mu kronika, to nie są jakieś zapiski starego, schorowanego człowieka, a notatki kryjące w sobie wielką tajemnicę, a nawet zagrożenie dla miłościwie panującej królowej Elżbiety I. William Harley z każdym krokiem przybliża się do prawdy, do odkrycia tajemnicy, a tym samym jest coraz bardziej zażarcie tropiony przez tropiony przez ludzi Walsinghama. Uparcie jednak zbiera strzępki informacji,
które prowadzą go powoli do rozwiązania zagadki tajemniczej księgi. Z raz obranej drogi prowadzącej ku odkryciu prawdy, nie może się już wycofać, choćby nawet chciał. A, że nasz bohater-detektyw amator jest uparty i wycofać się nie chce, drąży i drąży, aż odkryje wielką tajemnicę. Tylko w ten sposób może ocalić swoje życie i uchronić przed śmiercią przyjaciół i rodzinę.
Krótko podsumowując- świetnie napisana książka. Do największych plusów Uświęconej zdrady należą: niesamowite tempo akcji, jej błyskawiczne i częste zwroty oraz bardzo wierne i drobiazgowe oddanie szczegółów historycznych. Lektura książki to nie tylko trzymająca w napięciu przygoda, ale także niebanalna podróż wstecz przez chyba jedną z najbardziej lubianych epok, okres burzliwych rządów Tudorów. Choć przygody bohaterów są fikcyjne, to jednak autor niezwykle umiejętnie umiejscawia je na tle epoki, wplata przy tym w treść wiele autentycznych postaci. Wierne oddanie realiów społecznych i historycznych urzekło mnie. Nic dziwnego, że to ono jest największym atutem książki. Wszak jej autor, James Forrester to historyk. Właściwie nazywa się on dr Ian JF Mortimer, James Forrester to jego pseudonim.
Gorąco zachęcam do lektury. Uświęcona zdrada to 1. tom trylogii. Niecierpliwie czekam na kolejne.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Bardzo mnie zainteresowała ta trylogia:)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś :) znowu.... a ksiązki Albatrosa z reguły są naprawdę dobre!
OdpowiedzUsuńOoo. Powieść historyczna - muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńZ tym autorem nie miałam jeszcze styczności. Ale recenzja zachęca, więc może się zdecyduję na przeczytanie tej książki;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książek tego autora, ale już samo hasło powieść historyczna mnie zaintrygowało:)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie czasy, w których została osadzona fabuła książki. Ciszy mnie, że autorowi udało się wiernie zarysować realia historyczne i oddać ducha ówczesnej epoki. I jeszcze zagadki, tajemnice. Jestem zainteresowana. :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz miałam styczność z tym autorem, ale warto przeczytac.
OdpowiedzUsuń