Wczoraj wraz z przyjaciółką i moją mamą, przyjechała do nas wyjątkowa książka- Przygody Baltazara Gąbki.
Podejrzewam, że większość z was zna bajkę w formie kreskówki. Przepadałam za nią xxx lat temu (pominę milczeniem ile). Nie mogłam doczekać się na kolejne odcinki przygód Smoka Wawelskiego, księcia Kraka, dzielnego kucharza Bartoliniego Bartłomieja herbu Zielona Pietruszka i szpiega z Krainy Deszczowców.
Fabułę kojarzą chyba wszyscy....na prośbę księcia Kraka, pod wodzą Smoka Wawelskiego wyrusza do Krainy Deszczowców wyprawa ratunkowa, której zadaniem jest odszukanie wybitnego naukowca, biologa, o nazwisku Baltazar Gąbka. Wyprawa ratunkowa, w której oprócz Smoka bierze udział kucharz Bartolini oraz Doktor Koyot, wędruje poprzez różnorodne, posiadające najdziwniejsze nazwy krainy. Przygody bohaterów są treścią książki.
Bohaterzy także mają wyjątkowo oryginalne imiona, jak np.: Chryzostom Trąba, malarz księcia Kraka, nadworny astrolog Onufry Arkadiusz Paralaksa.
Cykl stworzony przez Stanisława Pagaczewskiego składa się z trzech powieści: Porwanie Baltazara Gąbki, Misja profesora Gąbki oraz Gąbka i latające talerze. Autor w mistrzowski sposób połączył elementy powieści przygodowej i szpiegowskiej z niesamowitą wprost porcją humoru i niebanalnymi powiedzonkami.Nic dziwnego, że seria ta liczy wielu, wielu fanów w najróżniejszym wieku. Wczoraj z rozrzewnieniem zaczęłam czytać najmłodszemu synowi książkę. Liczy ona blisko 700 stron, wystarczy nam więc na wiele wieczorów wspólnego czytania.
Jej ogromną ozdobą jest piękne wydanie- twarda oprawa, która wytrzyma atak dziecięcych rączek i przepiękne, pobudzające wyobraźnie ilustracje, których autorem jest Alfred Ledwig (Y.Ledwig)..
Na przygodach Baltazara Gąbki wychowało się kilka pokoleń Polaków. Was zachęcam do wędrówki szlakiem wspomnień, a moje dzieci będę co wieczór raczyć kolejnymi przygodami postaci stworzonych przez Stanisława Pagaczewskiego.
Uwielbiałam oglądać Baltazara. A książkę chętnie widziałabym na swojej półce. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWidać, że niezwykle solidne i na dodatek miłe oku wydanie :D Super sprawa, bo przecież, kto nie znałby Baltazara Gąbki :D
OdpowiedzUsuńNiedługo na świat przyjdzie moja mała Martynka;) Dziękuję więc Pani za wspaniały pomysł, bo z pewnością będę chciała nabyć tę książkę i czytać małej już od najmłodszych lat. A to będzie dobre i dla niej i dla mnie, bo już zdążyłam zapomnieć o istnieniu Baltazara Gąbki! Życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńUwielbiałam oglądać tę bajkę. Ciekawe czy książka spodoba się moim dzieciom:)
OdpowiedzUsuńOjej, ale to fajne! Może się skuszę i kupię... dla siebie :)
OdpowiedzUsuń