Wydawnictwo Literackie, Okładka miękka, 308 s., Moja ocena 5/6
Z czym nam się kojarzy literatura czeska? Przede wszystkim z wojakiem Szwejkiem, Kunderą, Hrabalem i dla większości z nas to już koniec doświadczeń z literaturą naszych południowych sąsiadów. I nic dziwnego, że z tymi trzema nazwiskami najczęściej kojarzymy literacko Czechy. Mimo bliskości naszych krajów, literatura tego kraju jest u nas prawie nieznana, a ja lubię wszystko co nieznane lub mało znane. Tym chętniej sięgnęłam po nową pozycję na naszym rynku wydawniczym. Pod tytułem - Opowiadacze. Nie tylko Hrabal. kryje się bardzo ciekawy zbiór opowiadań czeskich autorów ostatnich lat. Subiektywnego wyboru takich, a nie innych opowiadań dokonali dwaj tłumacze - Andrzej S. Jagodziński i Jan Stachowski. Jednemu czytelnikowi taki wybór może przypaść do gustu, innemu nie. Mnie zdecydowanie spodobał się.
Dokonując takiego, a nie innego wyboru, tłumacze kierowali się jedna podstawową zasadą (poza czeskością opowiadań), a mianowicie faktem, że nigdy wcześniej nie były one publikowane w formie książkowej. Udało im się zgromadzić ciekawy zbiór krótszych i dłuższych opowiadań, które połączone w jedną książkę stworzyły niesamowicie barwny i frapujący czeski kolaż.
Opowiadania są bardzo różnorodne i trudno wybrać to, które najbardziej mi się spodobało. Każde jest inne, każde ma w sobie to coś i każde mogę śmiało polecić.
Charakterystyczną cechą wszystkich opowiadań jest przedstawienie prostej z pozoru rzeczywistości w sposób może odrobinę dziwny, odrobinę metafizyczny, po prostu inny. Przypomnijcie sobie proszę czeskie filmy, które kilka – kilkanaście lat temu TVP z lubością emitowała. W tych filmach ich twórcy z każdego najdrobniejszego aspektu życia codziennego potrafili zrobić mniejszy lub większy spektakl. Mam wrażenie, że taka sama maniera przełożyła się na literaturę czeską. Dlatego lektura zbioru czeskich opowiadań jest bardzo ciekawym doświadczeniem.
Co ciekawe, wśród autorów opowiadań znajdziemy tylko jedną kobietę – Evę Kriseovą. I tak się zastanawiam, czy w Czechach brakuje kobiet tworzących dobrą literaturę, czy po prostu dokonującym wyboru tłumaczom twórczość żadnej innej autorki nie przypadła do gustu.
Bardzo ciekawa jest też okładka, wyjątkowo rzuca się w oczy i jest wyjątkowo czeska. Widzimy w tle panoramę starej Pragi, kwintesencji Czech, a na pierwszym planie naga kobieta ciągnąc za sobą materiał – szatę, trochę, a nawet więcej niż trochę całość kojarzy mi się z twórczością Jana Saudka. Jest to artysta bardzo znany na Zachodzie, coraz bardziej w ojczyżnie, a niestety mało u nas.
Warto poznać czeską literaturę, sztukę i wyjść trochę dalej, poza ramy w/w Kundery i Hrabala.
A, że Hrabal jest jednym z najważniejszych czeskich pisarzy, swoistym punktem odniesienia, może świadczyć przewrotny i wiele mówiący tytuł zbioru – nie tylko Hrabal.
Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Literackie zaprezentowało nam fragment prozy czeskiej, niewielki, ale mam nadzieje, że wydawca nie spocznie na laurach.
Z radością obserwuję, że w naszych księgarniach pojawia się coraz więcej innej literatury niż amerykańska sieczka. Instytut Wydawniczy Erica wydaje powieści słowackiego autora Jurija Cervenaka, Wydawnictwo Cel zaczyna publikować rosyjską literaturę. Oby tak dalej.
Nie powiem, zainteresowałaś mnie:) Na szczęście na rynku polskim pojawia sięz coraz więcej książek naszych sąsiadów: Juraj Červenák,Miroslav Žamboch,Jiří W. Prochazka. I to tylko w fantastyce.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tendencja do publikowania lit. naszych sąsiadów poszerzy się. Juz wszyscy jesteśmy zasypani różnymi amerykańskimi (i nie tylko) gniotkami i gniotami książkowymi, czas na poznanie sąsiadów;).
OdpowiedzUsuńDla mnie to też pozytywny trend, że wychylamy się poza płot i zaglądamy sąsiadom w okna. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńInteresująca propozycja, ja jednak nie czuję się swobodnie w tym kręgu literatury:) Może przygoda z prozą Szczygła to zmieni...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A ja jakoś za twórczością Szczygła nie przepadam, chociaż do niego samego absolutnie nic nie mam.
UsuńTa książka zdecydowanie znajduje się na mojej liście "do przeczytania" ;)
OdpowiedzUsuńProza czeska - brzmi groźnie...
OdpowiedzUsuńEeee, to tylko pozory, bardzo przyjemne spotkanie:)
UsuńŚwietna okładka, a sam zbiór zapowiada się niezwykle ciekawie. Zarówno z Hrabalem jak i Kunderą do czynienia już miałam, więc literatura czeska mi nie groźna :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz po opowiadania sięgnąć. A okładka jest super.
UsuńNa Czechofilę zachorowałam dwa lata temu na wakacjach w tym pięknym kraju. Co do ichniejszej literatury, to nie znam prawie nic. Opowiadania wrzuciłam już do schowka w księgarni internetowej, stoi w kolejce do kupienia. Też się cieszę, że Czechy zaczynają być u nas coraz popularniejsze - krajobrazy i zabytki mają tak cudwne, że aż się łza w oku kręci.
OdpowiedzUsuńOj tak, zabytki, krajobrazy piękne, ludzie sympatyczni, piwo doskonale, teraz czas na literaturę:)
Usuńnie przepadam za opowiadaniami...
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś mi przejdzie, póki co nie potrafię sięgać po tego typu książki :/
O czeskiej literaturze coraz głośniej, trzeba się rozglądnąc i wyrobic sobie zdanie:)
OdpowiedzUsuńA ja po tej recenzji, kupię ją mężowi jako drugi prezent. On lubi literaturę czeską.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze się nie zawiedzie:)
Usuń