Niedawno rozpoczęliśmy akcję o uratowanie życie Kasi. Okazało się, że
w tym samym gospodarstwie jest jeszcze jedna klacz, o której istnieniu
wcześniej nie wiedzieliśmy. Gospodarz nie powiedział nam o niej ponieważ
miał na nią kupca. Ten jednak wycofał się z umowy.
Baśka z Kaśką od początku były razem. Basia jest trochę starsza i
więcej potrafi. Ich właściciel kupił najpierw Baśkę, a potem Kaśkę do
pary. Mieszkając w jednej stajni bardzo zżyły się z sobą. Kiedy
Kasia wychodzi na padok sama – Basia od razu ją nawołuje. Do tej
pory niczego im nie brakowało i wiodły spokojne końskie życie. Niestety
właściciel musi je sprzedać – z powodów rodzinnych przeprowadza się do
miasta.
Los wiejskich koni coraz częściej kończy się w rzeźni…
Los wiejskich koni coraz częściej kończy się w rzeźni…
Kasia za kilka dni będzie bezpieczna w naszym schronisku,
ale zostanie Basia.
Dla niej też znajdzie się u nas miejsce. Wystarczy, że do końca miesiąca zbierzemy 2500 złotych na jej wykup. Na koncie Basi jest zaledwie, albo aż 620zł., jeszcze sporo potrzeba, ale może się uda. Jeżeli możecie zamieśćcie info na swoich blogach. Bardzo ładnie prosimy.
Historia Gajki jest bardzo podobna, niestety.
Gajka to 15 letnia klacz, która wiele razy w życiu zmieniała właściciela.
Kilka lat temu trafiła do szkółki jeździeckiej. W takich szkółkach zajęcia z jazdy konnej odbywają się po kilka godzin dziennie. Z przemęczenia zaczęła chorować. Z powodu spuchniętych nóg nie mogła już pracować. A koń, który nie może na siebie zarobić jest w stajni zbyteczny. Właściciel podleczył ją i sprzedał dalej. Niestety trafiła do kogoś dla kogo koń ma funkcję czysto użytkową. Kiedy Gajce odnowił się problem z nogami odsprzedano ją kolejnej osobie. Historia zatoczyła koło – Gajka znowu jest na sprzedaż. Ale nikt nie chce kupić klaczy, która nie nadaje się do użytku w siodle.
Kilka dni temu obecny właściciel Gajki podjął decyzję o sprzedaniu jej handlarzowi zwierzętami rzeźnymi. Twierdzi, że nie ma sensu trzymać w stajni darmozjada. Tylko nieliczni właściciele koni zapewniają swoim „pracownikom” godziwą emeryturę.Gajka czeka na nowy dom i na właściciela, który otoczy ją opieką. Jest bardzo grzeczną kobyłą, ale już nigdy nie będzie mogła ciężko pracować.
Jesteśmy jej ostatnią szansą i dlatego zwracamy się do Was z wielką prośbą o pomoc. Chcemy wykupić Gajkę. Potrzebujemy 2600 złotych i mamy czas do końca lipca – tyle czasu dał nam właściciel na zebranie pełnej kwoty.
W naszej stajni będzie bezpieczna – dołączy do innych koni, które kiedyś były w podobnej sytuacji.
Ostatnie informacje:) na koncie Gajki jest już prawie 1,400 zł., tak niewiele jeszcze potrzeba, żeby ją uratować. Dziękujemy w imieniu Gajki:)
Wiemy, że dzięki Waszej pomocy uda nam się ocalić życie Baśki i Gajki.
Prosimy o pomoc, liczy się nawet 1,00 zł. wpłaty na konto.
Dla niej też znajdzie się u nas miejsce. Wystarczy, że do końca miesiąca zbierzemy 2500 złotych na jej wykup. Na koncie Basi jest zaledwie, albo aż 620zł., jeszcze sporo potrzeba, ale może się uda. Jeżeli możecie zamieśćcie info na swoich blogach. Bardzo ładnie prosimy.
Historia Gajki jest bardzo podobna, niestety.
Gajka to 15 letnia klacz, która wiele razy w życiu zmieniała właściciela.
Kilka lat temu trafiła do szkółki jeździeckiej. W takich szkółkach zajęcia z jazdy konnej odbywają się po kilka godzin dziennie. Z przemęczenia zaczęła chorować. Z powodu spuchniętych nóg nie mogła już pracować. A koń, który nie może na siebie zarobić jest w stajni zbyteczny. Właściciel podleczył ją i sprzedał dalej. Niestety trafiła do kogoś dla kogo koń ma funkcję czysto użytkową. Kiedy Gajce odnowił się problem z nogami odsprzedano ją kolejnej osobie. Historia zatoczyła koło – Gajka znowu jest na sprzedaż. Ale nikt nie chce kupić klaczy, która nie nadaje się do użytku w siodle.
Kilka dni temu obecny właściciel Gajki podjął decyzję o sprzedaniu jej handlarzowi zwierzętami rzeźnymi. Twierdzi, że nie ma sensu trzymać w stajni darmozjada. Tylko nieliczni właściciele koni zapewniają swoim „pracownikom” godziwą emeryturę.Gajka czeka na nowy dom i na właściciela, który otoczy ją opieką. Jest bardzo grzeczną kobyłą, ale już nigdy nie będzie mogła ciężko pracować.
Jesteśmy jej ostatnią szansą i dlatego zwracamy się do Was z wielką prośbą o pomoc. Chcemy wykupić Gajkę. Potrzebujemy 2600 złotych i mamy czas do końca lipca – tyle czasu dał nam właściciel na zebranie pełnej kwoty.
W naszej stajni będzie bezpieczna – dołączy do innych koni, które kiedyś były w podobnej sytuacji.
Ostatnie informacje:) na koncie Gajki jest już prawie 1,400 zł., tak niewiele jeszcze potrzeba, żeby ją uratować. Dziękujemy w imieniu Gajki:)
Wiemy, że dzięki Waszej pomocy uda nam się ocalić życie Baśki i Gajki.
Prosimy o pomoc, liczy się nawet 1,00 zł. wpłaty na konto.
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt VIVA! ul. Kawęczyńska 16 lokal 42a, 03-772 Warszawa
Bank DnB Nord 11 1370 1109 0000 1706 4838 7308
Bank DnB Nord 75 1370 1109 0000 1706 4838 7320
Dla wpłat z zagranicy:
IBAN - PL11137011090000170648387308
SWIFT CODE - MHBFPLPW
IBAN - PL11137011090000170648387308
SWIFT CODE - MHBFPLPW
Konto Allegro oraz „ Koń Miesiąca”:
Bank DnB Nord 27 1370 1109 0000 1706 4838 7311
Tutaj możecie zobaczyć konie, które już udało się uratować:)
.
Kampania -Nie w moim imieniu-
e-mail: info@ratujkonie.pl
Tel. 22 349 97 74, 797 649 508, 797 649 509
Tutaj możecie zobaczyć konie, które już udało się uratować:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.