Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5/6
Akcja książki rozpoczyna się we Florencji w 1429 roku. Umiera twórca potęgi Medyceuszy, Giovanni de’Medici.
Był on jednym z najbardziej znanych włoskich kondotierów (czyli dowódcą oddziałów wojsk najemnych w służbie miast) czasów renesansu. Był także handlarzem i bankierem. Zapoczątkował on potęgę finansową i polityczną rodu. W 1397 roku stworzył rodzinny dom bankowy. Pozostawił po sobie ogromny majątek, który odziedziczyli i powiększyli jego dwaj synowie – Cosimo i Lorenzo.
Synowie przejmują po ojcu nie tylko majątek, ale także zobowiązania i wieloletnie waśnie. Medyceusze od dawna buli skłóceni z innymi możnymi rodami Florencji, Albizzich i Strozzich, którzy nie zamierzają oddać Medyceuszom władzy. Walka trwa w najlepsze. We Florencji aż wrze. W takim momencie rozpoczyna się fabuła książki. Od razu zostajemy wciągnięci w wir akcji.
Konflikt między rodami potęguje kwestia budowy monumentalnej kopuły katedry Santa Maria del Fiore, którą nadzoruje genialny Filippo Brunelleschi. Dyskusje, waśnie na ten temat, kolejne projekty, przepychanie własnych projektantów. To wszystko sprawia, iż w mieście jest jak w gotującym się kotle tuż przed wykipieniem dania.
Intrygom, spiskom, waśniom, walkom, nawet mordom nie ma w tej książce końca.
Rodzina Albizzich usiłowała m.in. zamordować Kosmę, a gdy to się nie udało, zdołała doprowadzić
do jego uwięzienia w 1433 roku. Więzienie to zostało zamienione na wygnanie i konfiskatę
majątku.
To tylko jedna z intryg, które mają miejsce w tej książce. Jest ich tyle, że włosy jeżą się na głowie. Życie w tamtych czasach, we Florencji było niebezpieczne, skomplikowane i nikt nie był pewien, czy następnego dnia będzie dalej na tym ziemskim padole.
Całość opowieści osadzona jest w czasach i miejscu, które od dawna mnie fascynują. Włoski renesans, sama Florencja, historia tego miasta zostały umiejętnie wplecione w intrygującą i bez mała sensacyjną fabułę.
Wykorzystując szkielet będący autentycznymi wydarzeniami, autor stworzył ciekawą, dobrze napisaną powieść, którą czyta się dobrze i szybko.
Opisy ówczesnego miasta, wstawki dotyczące życia możnych rodów, tego, jak tworzono potęgę Medyceuszy, jak powstawała słynna obecnie na cały świat kopuła Katedry, opisy renesansowych cudów architektury, życia dodają smaczku tej pełnej tempa i intryg opowieści.
Książkę polecam miłośnikom thrillerów historycznych, powieści z dobrze nakreślonym tłem historycznym i fanom Medyceuszy oraz włoskiego renesansu.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.