poniedziałek, 14 października 2019

Imperium małych piekieł. Mroczne tajemnice obozu Gross-Rosen - Joanna Lamparska

Wydawnictwo Znak, Moja ocena 5/6
Imperium małych piekieł to poruszająca opowieść o piekle nazistowskich obozów koncentracyjnych. Mogę czytać kolejną książkę o tej tematyce, a i tak każda niezmiennie mnie porusza. 
Książka podzielona jest jakby na dwie części, które doskonale się ze sobą łączą. Ale po kolei. 
Joanna Lamparska , która od lat pisze książki o II wojnie światowej, za punkt wyjścia bierze Sieniawkę, małą, zapomnianą obecnie miejscowość w województwie dolnośląskim. Podczas II wojny, a szczególnie pod jej koniec miała tam miejsce zadziwiająca aktywność nazistów. Część tych działań, jak np. produkcja elementów do bombowców jest jasna. Część pozostaje tajemnicą. 
W tej miejscowości, jak głoszą opowieści miejscowych, znajdują się zatopione korytarze podziemne. Czemu służyła makabryczna pracownia w obozie Sieniawki? Co było w podziemiach, co nadal się znajduje? Co w ogóle działo się w Sieniawce, szczególnie pod koniec wojny? Pozostaje to tajemnicą. To co wiemy jest ułamkiem prawdziwych faktów, szczątkową wiedzą. Niektórzy twierdzą nawet, iż do Sieniawki dotarł uciekający z miejsca kaźni i wynaturzonych eksperymentów w Auschwitz Josef Mengele. Autorka próbuje iść tropem tych pogłosek. Czy udało jej się znaleźć ich potwierdzenie?
Badaczka próbuje wyjaśnić tajemnice tej niewielkiej miejscowości, odkryć jej sekrety. Czy jej się to udaje? Hmmm z różnym skutkiem. Z pewnością dociekliwie bada temat, drąży, pyta, szuka. Cennym i pobudzającym dodatkiem są liczne, często drastyczne zdjęcia np. zdjęcia sekcji, stołów sekcyjnych.
Moim zdaniem lekkim nieporozumieniem jest oczekiwanie, ale i reklamowanie książki, jako tej która przynosi rozwiązanie dotąd nie wyjaśnionych tajemnic. 
Jest to owszem dobra pozycja,  niezwykle poruszająca, ale traktująca o piekle obozów koncentracyjnych, będąca opisem zdarzeń, faktów, postaci.
Oprócz opisu, umiarkowanie dokładnego, raczej luźnego, Sieniawki, Lamparska opowiada o horrorze np. obozu Gross Rosen.  Niektórzy więźniowie w swoich wspomnieniach twierdzili,  że Gross-Rosen był jeszcze gorszy niż Auschwitz. 
Więcej na ten temat nie napiszę. Bo i co można napisać w temacie opisu tego, co działo się w obozach koncentracyjnych?! Żadne słowa nie oddadzą tych wydarzeń, żadne nie opiszą tego, co czuje się w trakcie lektury.
Za opisy obozowego piekła, za ukłon w kierunku ofiar, za przybliżenie nam tego, jednego  z najcięższych obozów, należą się autorce podziękowania i wysoka nota.  
Natomiast za śledztwo w sprawie Sieniawki ... no cóż daję ocenę 4,5.
W sumie to dobra, potrzebna, warta przeczytania książka. I szczerze ją polecam. Jednak nie oczekujcie odkrycia wielkich tajemnic. Przyjmijcie ją po prostu, jako kolejny hołd dla ofiar, opis piekła, jakie jedni ludzie zgotowali drugim. Takich książek nigdy za dużo.

 

4 komentarze:

  1. Bardzo cenię sobie tego typu książki i chętnie przeczytam również tę.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Na zło obozów i wojny chyba nie da się uodpornić. Mnie też porusza każda książka dotycząca tej tematyki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Często sięgam po takie książki więc i tą chętnie przeczytam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Brrr obozy... straszne dzieje świata i ludzkości...

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.