wtorek, 2 lutego 2016

Muskając aksamit - Sarah Waters

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Kolejna rewelacyjna powieść autorstwa Sarah Waters. Co prawda nie przebija ona najlepszej w moim przekonaniu Złodziejki, ale śmiało daję Muskając aksamit 2. miejsce:).
Tym razem autorka opowiada historię młodej dziewczyny Nancy, która mieszkając w nadmorskiej miejscowości, pragnie zrobić wielką karierę na londyńskiej scenie. Stolica wabi ją, przyciąga, kusi wieloma błyskotkami. Jednak, jak się okaże, los bywa przewrotny, a kuszące błyskotki nie zawsze są tym czym z pozoru zdają się być.
Nancy marzy także o miłości. Która młoda kobieta o tym nie marzy?! Jednak nie zawsze osiąga się to, czego się tak bardzo pragnie. Czasami marzenia się spełniają, ale w zupełnie inny sposób.

Jak będzie z Nancy? O tym przekonacie się czytając tę niezwykłą powieść. 
Fabuła, z pozoru taka (nie ukrywam) nijaka, mdła, bardzo szybko rozkręca się i wciąga w swoje okowy. W związku z tym, jeżeli nawet początkowe rozdziały umiarkowanie was zachwycą, czytajcie dalej, dajcie szansę książce. Nie pożałujecie.
Pisarka po raz kolejny stanęła na wysokości zadania. Przede wszystkim dlatego, iż udało jej się stworzyć powieść niezwykle klimatyczną, ala XIX-wieczna klasyka.
Poza tym genialnie wprost oddała wszystkie szczegóły. Najmniejszy drobiazg, najbłahsza czynność, prozaiczny posiłek opisane przez Waters to wręcz majstersztyk, prawdziwe literackie skarby.
Co istotne, oprócz drobiazgów, rzeczy, przedmiotów związanych z życiem bohaterów, autorka opisuje niezwykle drobiazgowo wiele form savoir vivre, norm społecznych, zachowań w danej sytuacji.
Pisarka porusza w książce także tematykę miłości homoseksualnej. Robi to jednak w sposób delikatny, bez epatowania seksem, czy wulgarnością. Owszem, w książce znajdziemy kilka "łóżkowych" scen, ale jest ich niewiele i daleko im do pornografii, o której szerzenie niektórzy oskarżają pisarkę. Poza tym dużo ciekawsze, a i ważniejsze są wewnętrzne przemiany bohaterki, jej przemyślenia. Nancy przechodzi bowiem kilka etapów - od niebotycznie nudzącej się panny z prowincji, córki zwykłego sprzedawcy, poprzez gwiazdę scen Londynu, aż do..a tego nie zdradzę:). Nie będę wam odbierać przyjemności wynikającej z poznania treści książki.
Podobnie, jak w przypadku Złodziejki, sporo w tej opowieści zagadek, tajemnic. Są one jednak zupełnie inne niż, w przypadku najlepszej moim zdaniem powieści angielskiej pisarki.
Waters udało się stworzyć bardzo dobrą książkę. Jest to nie tylko ciekawie opowiedziana historia i panorama życia społecznego będąca przekrojem przez najróżniejsze warstwy społeczne. To także, a może przede wszystkim, wspaniała opowieść o poznawaniu życia, zagłębianiu się człowieka w swoje wnętrze, o szukaniu szczęścia, drogi do niego, nauce rozpoznawania owego szczęścia.
Zachęcam do lektury.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam takie książki - serio. Niby niepozorna, a jak trzepnie, to się człowiek pozbierać nie może. Jestem bardzo ciekawa tego tytułu :)

    Uściski,
    Tirindeth's

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.