sobota, 25 kwietnia 2015

Za murem. Podróż po Chinach - Colin Thubron

Wydawnictwo Czarne, Moja ocena 5,5/6
Colin Thubron to doświadczony podróżnik, a przy tym wspaniały pisarz i gawędziarz oraz odkrywca. Chiny to z kolei kraj olbrzymich możliwości, wielkich skarbów i jeszcze większych kontrastów oraz koszmarnej przeszłości. Jeżeli to wszystko włoży się do jednego pojemnika, zamiesza i z tego materiału powstanie książka, może być ona tylko wyjątkowa. I tak jest w przypadku Za murem.
Tym razem Thubron serwuje nam opowieść o Chinach, których już nie ma, o kraju tuż po rewolucji Mao, czyli Chinach lat 70. XX wieku.
Rewolucja kulturalna, jak powszechnie nazywano dyktaturę Mao przełomu lat 60. i 70. XX wieku, była jednym z najokrutniejszych reżimów totalitarnych w dziejach świata. Colin Thubron w swojej książce ukazuje nam Chiny tuż po rewolucji. Swoją opowieść opiera na rozmowach z naocznymi świadkami, tymi, którym dane było przemiany Mao przeżyć. Czytamy o strachu i nędzy zwykłego człowieka, o rządach komunistów, dobrobycie nielicznych na szczycie, o śmierci, głodzie, strachu, uwiezieniach, łamaniu wszelkich ludzkich i moralnych praw, ale także rozwojem gospodarczym Chin, tym oficjalnym i nieoficjalnym.
Najwięcej w książce mamy miksu rozmów z Chińczykami i obserwacji własnych autora. Do tego sporo wstawek kulturowych, historycznych, obyczajowych. 
Genialnie napisana, niezwykle ciekawa i porywająca książka, z typu tych, które gdy rozpocznie się lekturę przepadło się na kilka godzin, aż do przeczytania ostatniej strony.  każdą kolejna przeczytaną stroną coraz bardziej zagłębiałam się w maoistowskie Chiny, szczerze współczułam ludziom tam wtedy mieszkającym, a oczy z każdym rozdziałem robiły mi się coraz większe ze zdziwienia, niedowierzania. 
Ogromny szacunek dla autora książki. Colin Thubron jest niesamowity. O wielkim darze znajdywania tego co nie do znalezienia, wspaniałym piórze, darze opowiadania wspominałam. Do tego należy dodać wielką wiedzę z zakresu ogromnej ilości dziedzin, doskonałą znajomość języka chińskiego i sporą pokorę i znajomość własnych niedoskonałości. Sam napisał, ze kilku tematów nie udało mu się zgłębić a to z powodu niewystarczającej znajomości konkretnego dialektu chińskiego, a to z powodu słabej jak się okazało znajomości chińskiej mentalności. 
Książka powstała w 1987 roku. Od tego czasu zapewne wiele, ale i jednocześnie niewiele zmieniło się w Chinach. Mam tylko nadzieję, iż Chin ala Mao rzeczywiście już nie ma.
Gorąco zachęcam was do lektury. Zarezerwujcie sobie na nią kilka godzin. Gwarantuję, iż lektura pochłonie was w 100%. 
Za książkę dziękuję księgarni internetowej Platon (klik) 



2 komentarze:

  1. Ciekawa jestem, na ile Chiny się zmieniły od tego 1987 roku. Nie słyszałam o tej pozycji, ale - jak zwykle - zanotuję tytuł, może kiedyś wpadnie w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki, a Wydawnictwo Czarne zawsze potrafi mnie zainteresować z tego, co zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.