Wydawnictwo czarna Owca, Moja ocena 5,5/6
Jestem wierną fanką pióra i niezrównanych pomysłów Andersa de la Motte. Tutaj (klik) recenzowałam dwa pierwsze tomy świetnej trylogii Gra.
Po rewelacyjnym moim zdaniem debiucie, jakim była w/w trylogia, odrobinę obawiałam się nowej książki autora. Nie byłam pewna czy trylogia Gra nie wyeksploatowała trochę szwedzkiego pisarza, czy stanie on na wysokości zadania. Moje obawy były bezpodstawne. Szczątki pamięci przykuwają od pierwszej strony i trzymają w swoich książkowych szponach, aż do końca lektury.
Bohaterem jest oficer policji David Serac. Na skutek tragicznego w skutkach wypadku trafia on do szpitala, gdzie okazuje się, że oprócz ran odniesionych na ciele, stracił także pamięć. David nie wie kim jest, nie wie co działo się przed wypadkiem, nie pamięta żadnych służbowych danych. Zanik pamięci w jego przypadku jest wielkim problemem. Serac był bowiem wysokiej rangi oficerem, który odpowiadał za kontakty z informatorami, tajnymi agentami, wtyczkami dzięki, którym policja była w stanie rozpracować struktury mafijne, przeniknąć do jądra przestępczego zła.David miał wszystko w głowie, wszystkie kontakty, pseudonimy agentów, miejsca spotkań, wszystko. I nagle wszyscy chcą na siłę przywrócić mu pamięć. Lekarze wiadomo troszczą się o pacjenta, natomiast koledzy policjanci...tu jest bardzo skomplikowana sprawa. Niby chcą otoczyć kolegę najlepsza opieką, ale jednocześnie intuicja Davida podpowiada mu, że coś jest nie tak. Zaczynają się pojawiać przebłyski pamięci, które Serac skrzętnie zataja przed wszystkimi i próbuje złożyć samodzielnie w całość. Obraz, który bardzo powoli wyłania się zza mgły niepamięci, staje się coraz bardziej przerażający. A to dopiero początek całej sprawy, która Davida może doprowadzić do śmierci, a wielu polityków z ministrem sprawiedliwości na czele - na dno. Bardzo szybko okaże się, że David może liczyć tylko na siebie i żeby ocaleć i rozwiązać zagadkę musi posunąć się do niebezpiecznych rzeczy, odnowić znajomość z jednym z najgrożeniszych ludzi, zejść na samo dno piekła.
Szczątki pamięci to pierwsza książką w serii. Bardzo się z tego cieszę. De la Motte napisał kolejny doskonały, po mistrzowsku skonstruowany, pełen zadziwiających pomysłów i nagłych zwrotów akcji thriller. Książka dosłownie wbija w fotel już w trakcie czytania pierwszego rozdziału i tak czytelnik pozostaje wbity aż do końca lektury. Sposób pisania de la Motte w niektórych momentach przypomina mi najlepsze thrillery francuskiego pisarza J. Ch. Grange'a. Równie nowatorskie pomysły, zaskakująca fabuła i umiejętność przykucia do lektury czytelnika bez zastosowania amerykańskich często tandetnych chwytów. Serdecznie zachęcam do lektury i niecierpliwie czekam na kolejny tom serii.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Chyba kupię sobie tą książkę, bo zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuń