Akcja rozpoczyna się w momencie opuszczenia przez głównego bohatera Alexa więzienia. Miał dobrą pracę, kochającą żonę i wspaniałych synów. Gdy oskarżono go o oszustwo i kradzież, był pewien, że wszystko można łatwo wytłumaczyć. Dowody jednak przemawiały przeciw niemu. Aleks zostaje niesłusznie oskarżony o kradzież dużej sumy pieniędzy. Po czterech latach spędzonych w więzieniu dawny przebojowy pracownik agencji reklamowej jest cieniem samego siebie. Bez rodziny, przyjaciół i pieniędzy, chce już tylko odnaleźć tajemniczego Andovera. Człowieka, który zrujnował mu życie. I Alex rzeczywiście przez całą książkę usiłuje odkryć kto jest Andoverem, przez kogo trafił do więzienia, oraz uniknąć śmierci, a w zasadzie w każdym rozdziale ktoś próbuje go zabić- a to atakuje go nisko lecący samolot, a to ktoś się zakrada na jego łódż i próbuje go zabić etc. Główny bohater podobno jest (jak to się mówi) bystrzachą, ale chyba nie za bardzo, bo kim jest Andover-sprawca jego nieszczęść domyśla się dopiero 10 str przed końcem powieści, a ja domyśliłam się tego mniej więcej w połowie książki, a wierzcie mi- nie należę pod tym względem do osób zbyt domyślnych (dlatego dobrze czyta mi się kryminały, bo z reguły do końca nie wiem, kto zabił).
Książkę Pauline Rowson owszem można przeczytać, ale jak już na prawdę nie będziecie mieli nic innego pod ręką do czytania. Nie jest to książka zła, ale też nie bardzo dobra. Jest to książka z gatunku tych, o których po odłożeniu na półkę od razu się zapomina.
No cóż... chyba tym razem sobie odpuszczę, nie mam zamiaru tracić czasu na lektury, które nie są co najmniej świetne ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:), dlatego szczerze napisałam, ze warto przeczytać, jak już na prawdę nie będzie co czytać. Opis i oficjalne recenzje mówią o wartkiej akcji etc, ale ja sie tej wartkości raczej nie doszukałam...niby książka nie jest zła, czytałam niestety gorsze, ale jest tyle innych lepszych pozycji, że tak jak piszesz- szkoda czasu na te średnie...
OdpowiedzUsuń