O tej właśnie powieści Harlan Coben napisał: ;Kernick pisze z nogą
przyciśniętą do pedału gazu. Trzymaj się mocno! Jeden telefon od
przyjaciela powoduje, że spokojne popołudnie Toma Mertona, sprzedawcy
oprogramowania i przykładnego ojca rodziny, zamienia się w
surrealistyczny koszmar. Jack Calley, prawnik, z którym nie miał
kontaktu od lat, przerażony błaga go o pomoc. Zanim rozmowa zostanie
przerwana, Tom słyszy w słuchawce, jak nieznani prześladowcy mordują
jego przyjaciela. Słyszy też coś jeszcze, co zmusza go do ucieczki. Jack
podaje im jego adres. W jakim celu? Kogo może interesować miejsce
zamieszkania człowieka, który prowadzi tak bezbarwne,
bezkonfliktowe życie? To dopiero początek, mnożą się kolejne zagadki. Ktoś
tropi Toma z wyjątkową bezwzględnością, jego żona Kathy, pracownica
uniwersytetu, dosłownie rozpływa się w powietrzu, zostaje wrobiony w
morderstwo...
A to dopiero początek. Dałam książce ocenę najwyższą, jak napisałam- za tempo akcji, bo akcja u Kernicka na prawdę pędzi, jak kolejka górska. Dodatkowym plusem wg. mnie jest fakt, że niemal cała akcja książki rozgrywa się w ciągu zaledwie dwóch dni, a miałam wrażenie, że trwa dłużej. Schemat powieści jest bardzo podobny do książek autorstwa Harlana Cobena, ale na tym podobieństwo się kończy. Wiem, wiem, wielbiciele Cobena zaraz mnie zakrzyczą, ale moim zdaniem Kernick jest o wiele lepszy niż Coben. Poniżej - wywiad z Kernickiem na temat jego książki- Ścigany.
Simon Kernick |
Okładka oryginalnego wydania. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.