niedziela, 21 października 2018

Ci, o których pamiętamy - Lidia Jorge

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 4,5/6
W 2004 r. Ana Maria Machado, portugalska reporterka z Waszyngtonu, została poproszona o nakręcenie filmu dokumentalnego o rewolucji z 1974 r. Była to tzw. rewolucja goździków. Pucz doprowadził do obalenia dyktatury i przywrócenia swobód obywatelskich i politycznych i dekolonizacji portugalskich posiadłości w Afryce i Azji.
Ana wraz z dwoma współpracownikami odwiedza i przeprowadza wywiady z różnymi aktorami i świadkami zamachu stanu, tym, którzy całe wydarzenie mają jeszcze w pamięci. Tym samym Ana odbywa swoistą podróż w czasie, a także w pamięć samych uczestników wydarzeń. Zebrany do filmu materiał to rozmowy, przemyślenia, zapiski, często prawda mieszająca się ze złudzeniem, wyobrażeniem o tamtych dniach. Część wspomnień z powodu upływu czasu zatarły kolejne dekady, a część uległa zamianie w to, jakimi te dni chcą pamiętać rozmówcy reporterki. 
Największym atutem książki są dwa aspekty. Po pierwsze język, jakiego używa autorka. Jest on niezwykle barwny, plastyczny. Wydarzenia opisane takim językiem zdają się ożywać przez oczyma czytelnika. Wyjątkowych barw i uroku nabiera także Lizbona, która mimo tragicznych wydarzeń, na kartach książki staje się miastem wyjątkowym.
Drugim aspektem, na który warto zwrócić uwagę są liczne pytania, które rodzą się w trakcie lektury w głowie czytelnika. Rodzące się pytania dotyczą nie tylko samej rewolucji, jej przebiegu, genezy, efektu. Sporo przemyśleń dot. także tego, dlaczego część osób wymyśliła, czy też podała odbiegającą od prawdziwej wersję wydarzeń.Tak, ta książka niewątpliwie zmusza do myślenia, refleksji, zatrzymania się choć na chwilę.
W książce jest także wątek biograficzny. Jednym z bohaterów opowieści jest ojciec autorki, Any Marii Machado, który był znanym portugalskim dziennikarzem, gwiazdą w swoim fachu.
Ci o których pamiętamy to dobra, dopracowana, niezwykle barwnie i ciekawie napisana książka. Jednak nie będę ukrywać, nie jest to lektura rozrywkowa, łatwa, szybka do czytania. Lekturze trzeba poświęcić całą uwagę, skupić się na tym co czytamy, nad sensem, kontekstem i tym, co z tego wynika. Pewną trudność może sprawiać także język książki. Tak, jak napisałam, jest on bardzo ciekawy, momentami piękny, ale trudny w odbiorze.  
Książka może na początku zniechęcać, ale nie poddawajcie się. Warto zadać sobie trud lektury.




1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.