wtorek, 27 października 2015

Barcelona - Robert Hughes

Wydawnictwo Magnum, Moja ocena 6/6
Kolejna genialna (całkowicie bez przesady używam tego określenia) książka pióra Roberta Hughes'a, którą miałam okazję przeczytać.   Wielu z was może zapytać kim jest Robert Hughes (u nas to nazwisko jest chyba stosunkowo mało znane)?! Niestety, ale był, ponieważ zmarł 06.08.2012r. Był australijskim historykiem sztuki, krytykiem pracującym dla tygodnika Time, producentem programów tv, pisarzem. U nas kilka lat temu ukazała się świetna biografia Goyi tego autora. Kto nie czytał, zachęcam, doskonale napisana. Hughes napisał także kilka innych książek, mam nadzieję, że z biegiem czasu zostaną one wydane w Polsce. 
Barcelonę podczytywałam przez ostatnie kilka tygodni fragmentami, nawet nie rozdziałami, tylko fragmentami.Ogrom wiedzy, którą autor przytacza, a także spora ilość stron uniemożliwiają lekturę książki w ten sposób, jak to się robi przy różne typu czytadłach - od razu an 1-2 "przysiądnięcia".
Jednak bez obaw. Mimo sporej dawki historii, a także wiedzy z zakresu innych dziedzin życia, egzystencji każdego miasta, lektura Barcelony nie jest nużąca. Wręcz przeciwnie, jest to wielka przyjemność. Powodem jest niezwykłe pióro autora oraz spora ilość anegdot, ciekawostek, dykteryjek. Dowiadujemy się z nich  ciekawych, zabawnych, a często także przerażających informacji, do których sami byśmy raczej nie dotarli, a które nierozerwalnie związane są z miastem.
Długo zastanawiałam się, czy można książkę nazwać monografią. Bo czymże jest monografia? Znana mi definicja podaje, że monografia to praca naukowa omawiająca jakieś zagadnienie w sposób wyczerpujący. Czy Hughes omówił zagadnienie w sposób wyczerpujący? I tak i nie. Nie, ponieważ w przypadku Barcelony nie da się tego miasta omówić nawet w dziele składającym się z kilkunastu tomów. Miasto ma tyle twarzy i warstw, że każdy, kto twierdzi, że zagadnienia stolicy Katalonii omówił wyczerpująco, albo doskonale znam miasto jest w błędzie. Tak, ponieważ Hughes w stopniu wystarczającym (w moim odczuciu) omówił dziedzinę, która była jego pasją, czyli historię sztuki. 
Autor fantastycznie ukazuje zarówno historię miasta, jak i związek wielkich wydarzeń z architektura i sztuką, które są nierozerwalna częścią najbardziej niehiszpańskiego z miast Hiszpanii. Hughes zabiera nas w niesamowitą wręcz podróż swoim wehikułem czasu. Poznajemy miasto od podszewki, od jego początków, korzeni, od najwspanialszej, ale i najbardziej plugawej strony.
Gawędziarski i swobodny styl autora, a przy tym całość nie pozbawiona merytorycznych wartości, sprawiają, że Barcelonę czyta się rewelacyjnie. 
Kilka moich miejskich biografii....
Budowle, historyczne wydarzenia przeplatają się z bardzo ciekawie nakreślonymi postaciami różnych postaci, które w ten czy inny sposób na przestrzeni wieków były związane z Barceloną. Portrety zarówno ludzi jak i miasta nakreślone są w fascynujący sposób, ostrym piórem z nutką niebanalnego poczucia humoru, a często i sarkazmu. 
Książkę można więc uznać zarówno za monografię, jak i za niebanalny, niezwykle mądry i wartościowy przewodnik po Barcelonie. Uzupełnieniem doskonałej treści są liczne piękne zdjęcia. 
Barcelona, to lektura jedyna w swoim rodzaju - wciągająca, doskonale dopracowana merytorycznie, arcyciekawie skomponowana i napisana. Powinni ją przeczytać wszyscy miłośnicy "miejskich biografii" oraz pasjonaci historii Katalonii. 

2 komentarze:

  1. Aaaaa ale Ci zazdroszczę, Barcelonę lubię tak se - ach te antagonizmy klubowe - ale uwielbiam biografie miast :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne miasto! Bardzo jestem ciekawa tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.