wtorek, 20 października 2015

Farma - Tom Rob Smith

Wydawnictwo Albatros, Moja ocena 5/6
Czytaliście może genialną Ofiarę 44 lub odrobinę gorsze kontynuacje -Tajny referat i Agent6 tego autora? Jeżeli tak, to musicie sięgnąć po .Farmę. Jeżeli nie znacie prozy Smitha, koniecznie musicie braki nadrobić. 
Daniel, 30 letni syn Chrisa i Tilde, pewnego dnia otrzymuje niepokojącą wiadomość od ojca - jego matka została zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Sprawa jest o tyle skomplikowana, iż rodzice od jakiegoś czasu mieszkają daleko od rodzinnego Londynu, na farmie w Szwecji.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy kilka godzin później Daniel czekając na lotnisku na odlot swojego samolotu, odbiera kolejny telefon. Tym razem od matki, której udało jej się wydostać ze szpitala i która jest w drodze do Londynu. Tilde twierdzi, że celowo próbowano zrobić z niej wariatkę, ponieważ chciała ujawnić przestępstwa popełniane na południu Szwecji. Jednym ze sprawców jest jej własny mąż, ojciec Daniela. Chłopak jest przerażony, zdezorientowany tym bardziej, iż matka zobowiązuje go do utrzymania w tajemnicy jej przyjazdu do Anglii. 
Tilde ląduje w Londynie z torbą wypełnioną dowodami rzeczowymi i opowiada synowi, jak wpadła na trop zbrodni. Historia jest niesamowita i Danielowi trudno jest w nią uwierzyć. Nie do końca przekonują go zdobyte przez matkę dowody. Chwilami wydaje mu się, że padła ofiarą paranoi. Znalazłszy się między młotem i kowadłem, Daniel musi się zdecydować, komu wierzyć. Ojcu czy matce? I co naprawdę wydarzyło się na farmie? 
Jak się okaże, w tej historii nic nie jest takim jakim się wydaje być, a prawda jak nigdy jest wieloznaczna. 
Książka jest doskonale napisana. Smith zadał sobie wiele trudu żeby z dialogu dwojga bohaterów (bo w przeważającej części tym jest Farma) stworzyć tak niesamowitą, pełną umiejętnie stopniowanego napięcia opowieść. Rozmowa prowadzona godzinami, wydawałoby się, że nic prostszego i...banalniejszego, nudniejszego nie ma. Nic bardziej mylnego w takim osądzie. Smith tworzy wręcz lepka od różnorodnych insynuacji, niedomówień, zawoalowanych sytuacji, mroku skandynawskiego i mroku ludzkiej duszy historię. 
Cala historia jest opowiadana z krótkimi przerwami na inne czynności. Napięcie jest stopniowane niezwykle umiejętnie. Co i rusz poznajemy kolejne szczegóły tej fascynującej niewiadomą i grozą opowieści. 
Farma to nie tylko doskonały thriller, powieść społeczno-psychologiczno-obyczajowa. To także (a może przede wszystkim) lekcja radzenia sobie z wręcz niemożliwą do zaakceptowania przez zdrową psychicznie osobę przeszłością. 
A na końcu opowieści...prawdziwa bomba.
Gorąco polecam.

 

4 komentarze:

  1. Takie historie lubię, szczególnie na jesienne wieczory!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo intryguje mnie ta wielobarwność dialogu dwojga ludzi. Widzę już nie pierwszą rekomendację "Farmy", a przyznam, że i okładka przyciąga oko. Muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sięgnę po nią obowiązkowo. Tom Rob Smith pisze znakomicie!

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.