wtorek, 26 sierpnia 2014

Miraż - Clive Cussler

Wydawnictwo Amber, Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.

Cussler należy do grona najbardziej przeze mnie lubianych i cenionych autorów. Zaczął pisać w 1965 roku i wydał swoją pierwszą powieść z Dirkiem Pittem w 1973 roku. Książki C.Cusslera zostały wydane w ponad 40 językach w ponad 100 krajach, w ponad 125 milionach egzemplarzy. 
Jest on nie tylko doskonałym pisarzem, ale i niebanalnym, prężnie działającym człowiekiem. Założył Narodową Agencję Badań Podwodnych i Morskich (NUMA - National Underwater and Marine Agency). Jest to agencja poświęcona badaniu morza i historii marynistyki. Cussler z załogą ekspertów morskich i wolontariuszy NUMA odkrył do tej pory ponad 60 znaczących historycznie wraków. Po zweryfikowaniu odkryć NUMA zrzeka się praw do wraku na rzecz uniwersytetów, czy rządów państw na całym świecie. Cussler jest nie tylko prezesem NUMA, ale również członkiem Klubu Badaczy (The Explorers Club) w Nowym Jorku i Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie. Jest również laureatem nagrody Lowella Thomasa za wybitne dokonania w dziedzinie badań podmorskich. 
Miraż, to kolejna fascynująca i niesamowicie wciągająca książka o przygodach załogi Oregona. Czym jest Oregon? Jest to statek, który został po raz pierwszy przedstawiony w powieści Potop (którą na marginesie serdecznie polecam). Był on wrakiem, gdy został kupiony za grosze. Obecnie z pozoru jest to nędzny okręt, stary, przerdzewiały i niewzbudzający najmniejszych skojarzeń z tym co jest we wnętrzu. W rzeczywistości jest on super nowoczesnym okrętem szpiegowskim, dowodzonym przez Juana Cabrillo. Wnętrza są luksusowo wyposażone, a urządzenia nawigacyjne, broń należą do najnowocześniejszych na świecie. Załoga złożona jest z byłych agentów, komandosów, geniuszy. Zadaniem załogi są głównie tajne misje dla CIA, ale nie tylko. 
Tym razem załoga ma za zadanie wyciągnąć z syberyjskiego więzienia zaprzyjaźnionego admirała Borodina, który trafił tam na skutek knowań swojego potężnego przeciwnika. Juan Cabrillo wyciąga admirała z lochów, jednak na skutek odniesionych w trakcie ucieczki ran Rosjanin umiera. Przed śmiercią zdołał tylko wyszeptać kilka na pozór nie mających ze sobą nic wspólnego słów - Niesamowita łódź, Morze Aralskie, Tesla... Słowa te wydają się nie mieć sensu, jednak dla załogi statku, nazwisko jednego z najsłynniejszych wynalazców świata, jakim bez wątpienia był Serb Nikola Tesla (wynalazca m.in. dynama radiowego, elektrowni wodnej, turbiny wodnej i wielu innych rzeczy)  jest dzwonkiem alarmowym. Zaczynają szukać powiązań wypowiedzianych przez admirała słów i znajdują coś zadziwiającego, coś co sprawia, iż Cabrillo rusza do Uzbekistanu, tym samym rozpoczynając niesamowitą i niezwykle grożną przygodę. Prawda okazuje się być bardziej zadziwiająca i groźna niż chociaż przez moment można by przypuszczać.
Co z kolejnymi odkryciami, których dokonuje załoga Oregona, mają wspólnego wydarzenia z 1902 roku? Wtedy to statek płynący do Filadelfii został nagle spowity przez tajemniczą poświatę. Przestały pracować maszyny, niewytłumaczalna siła przyciągała wszystkie metalowe przedmioty do stalowego pokładu. Po chwili poświata znikła, a jeden z marynarzy umarł w strasznych męczarniach. 
Trzeba Cusslerowi przyznać, iż stanął na wysokości zadania. Książka trzyma w napięciu, zadania które mają do wykonania członkowie załogi wydają się z typu tych ala mission impossible, ale pisarz tak zręcznie wszystko ze sobą łączy i opisuje, że treść jest niezwykle realna i wciągająca.
Największym jednak plusem jest bardzo dokładne i niezwykle plastyczne oddanie wszystkich geograficznych szczegółów akcji, w tym także szczegółów podmorskich oraz opisy działania statku Oregon. Cussler od lat jest podróżnikiem, poszukiwaczem wraków statków, uwielbia przygody i wszystko co z morzem związane. Stąd jego książki są pełne realnych opisów. Ta znajomość tematu oraz poczucie humoru i lekkie pióro sprawiają, iż grono jego fanów cały czas się powiększa, a od lektury kolejnych książek trudno się oderwać.
Zachęcam do sięgnięcia po książki autora. Osoby lubiące przygodę w pełnym tego słowa znaczeniu, będą z pewnością usatysfakcjonowane lekturą. 

2 komentarze:

  1. Dawno już nic tego autora nie czytałam, ale pamiętam, że niezły styl miał :). Łatwo uwierzyć, że i ta pozycja będzie wciągająca :).

    OdpowiedzUsuń
  2. To jedyny autor książek przygodowych, którego jestem w stanie strawić. Czytałam już masę jego książek i praktycznie każda mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.