sobota, 2 sierpnia 2014

Linda. Historia pewnej zbrodni

Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 5,5/6
Napiszę tak, dawno lektura żadnej książki nie była dla mnie tak wielkim zaskoczeniem i przyjemnością. To moje pierwsze zetknięcie z twórczością tego szwedzkiego pisarza. Przyznam, że Leif GW Persson całkowicie mnie zaskoczył. Stworzył książkę, której się absolutnie nie spodziewałam. Liczyłam na smutną, tragiczną atmosferę, przytłoczonego kłopotami i trudnym życiem policjanta (jak to w skandynawskich kryminałach). Dostałam zbrodnię, która w pewnym momencie mam wrażenie stała się najmniej ważną, obrzydliwego z wyglądu (opisu) i postępowania detektywa Everta Bäckströma. Nie pamiętam, żebym jakiejś postaci tak szczerze nie polubiła, a przy tym tak szybko nie pochłaniała książki, której jest bohaterem. Bäckström uosabia moim zdaniem wszystko to co najbardziej obrzydliwe, szowinistyczne w męźczyznach. Ksenofob, homofob, szowinista, brudas chodzący w przepoconych ciuchach, ot pan inspektor w całej okazałości. Ma się przy tym za ósmy cud świata i żyje w przekonaniu, że żadna kobieta mu się nie oprze, a sensem życia jest zaliczenie o godzinie 8 rano browara i obejrzenie filmu porno (na płatnym kanale tv, oczywiście na koszt komendy policji). Praca? Od tego ma ludzi, żeby wydawać im dyspozycje. 
Everta Bäckströma nie da się opisać. Jego trzeba "przeżyć", przeczytać o nim. Kuriozalny przypadek. Perssonowi należą się gorące brawa za jakże krytyczne i co tu ukrywać w wielu przypadkach trafne scharakteryzowanie męźczyzn. 
No dobrze, ale ma to być kryminał. I niby jest. Jest morderstwo młodej, doskonale się zapowiadającej słuchaczki policyjnej szkoły. Mała mieścina, miejscowa policja nie daje sobie rady. Na miejsce zbrodni zostaje wysłany oddział sztokholmskiej policji pod wodzą w/w Everta Bäckströma. Założenie jest proste - uwinąć się w kilka dni i wrócić do domu. Taaa, plany dobra rzecz. Po 14 dniach podejrzanego nadal brak. Najskuteczniejsza (jakby zdawało się ) metoda wytypowania podejrzanego - pobranie próbki DNA, trwa i trwa. Bowiem badania DNA maja zostać przeprowadzone na większości mężczyzn w miasteczku. W związku z  tym wacikowa ofensywa DNA toczy się zamaszystym kołem, a mrówcza praca policji zdaje się nie mieć końca. Co z tego wyniknie? Nie zdradzę. Zachęcam do lektury.
Ja stałam się wielką antyfanką, a jednocześnie fanką Everta Bäckströma. Fanką...wbrew zdrowemu rozsądkowi. przecież on uosabia wszystko co najgorsze w męskim rodzie. Jednak Perssona tak nam go przedstawia, że nie sposób go nie polubić, przynajmniej odrobinę.
Strasznie trudno jest ocenić Lindę... Nie jest to ani czysty kryminał, ani thriller, ani kryminał z wątkiem komediowym. To takie w zasadzie..nie wiadomo co. Ale wciąga i przy lekturze świetnie się bawiłam, kilka razy wybuchałam śmiechem. Teksty jakimi w myślach Bäckström komentuje poczynania kolegów, czy świadków są niesamowite, ale jakże celne.
Zakończenie książki zaskakuje, co bardzo mnie zdziwiło. Oczekiwałam, jakiegoś sztampowego rozwiązania, a tu...
Linda...to książka całkowicie odmienna od pozostałych pozycji z Czarnej serii.  Warto dać Pessonowi szansę. Ja lada dzień sięgnę po jego kolejną książkę. 

3 komentarze:

  1. Bardzo cenię pisarza. Linda bardzo mnie się podobała. Polecić Ci mogę z czystym sumieniem takie tytuły jak: "Ten, kto zabije smoka", "Umierający detektyw". Natomiast obecnie czytam pierwszą cześć policyjnej trylogii , pt "Między tęsknotą lata a chłodem zimy" i zapowiada się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy takiej liczbie kryminałów nie łatwo dokonać wyboru. Zapamiętam ten tytuł, może rzuci mi się gdzieś w oczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam trylogię kryminalną tego autora "Między tęsknotą lata a chłodem zimy" , "Swobodny upadek jak we śnie" i "W innym czasie innym życiu" i muszę się przyznać, że nieźle się umęczyłam. Nie było tam Twojego niesympatycznego bohatera wzbudzającego sympatię:) Może to dlatego:D

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.