niedziela, 26 stycznia 2014

Wołanie kukułki

Wydawnictwo Dolnośląskie, Okładka miękka, Moja ocena 4,5/6
Szczerze, jestem rozczarowana. Tyle szumu, tyle zachwytów, że nastawiłam się na nie wiem jakie arcydzieło literackie. Otrzymałam niezwykle sprawnie napisaną (to fakt), ale równie sprawnie przegadaną książkę. Gdyby 20% dialogów wyciąć, byłoby zdecydowanie lepiej. Tym bardziej, iż część z nich nic odkrywczego do treści książki nie wnosi.
Nie twierdzę, że to zła pozycja. Wręcz przeciwnie, Wołanie... jest dobrą książką, momentami bardzo dobrą, ale przereklamowaną, co paradoksalnie dobrze jej nie zrobiło.
Fabuła do bólu banalna, choć z ciekawie ukazanym londyńskim światkiem mody, celebrytów i różnymi półświatkami.
Akcja zaczyna się niezwykle brawurowo. Z okna apartamentowca wypada olśniewająca top modelka. Wiadomo, trup na miejscu. Cały dowcip (jak to zwykle bywa) polega na odkryciu, kto, kiedy, jak i dlaczego. I tu na arenę wchodzą dwie osoby, które ratują książkę od bycia jeszcze jednym czytadłem - detektyw Cormoran Strike i jego asystentka Robin Ellacort. Para o tyle niebanalna, co skuteczna. On z przeszłością, po przejściach, wojenny inwalida na życiowym zakręcie, nie mający niczego oprócz długów. Ona młoda, szczęśliwie zakochana, szukająca swojego zawodowego miejsca na ziemi. Przypadek w postaci agencji zleceń tymczasowych styka ich ze sobą i obojgu (oraz śledztwu) wychodzi to na dobre. Rozpoczynają dochodzenie w sprawie śmierci pięknej modelki. Szukają zabójcy, a ich zleceniodawca szuka także sprawiedliwości. Czy oba cele okażą się tymi samymi? 
Powinnam teraz napisać, iż śledztwo toczy się sprawnie i gładko...Ale nie napiszę, ponieważ jest długie i momentami zbyt nudne, a na pewno przegadane. Mogą się teraz posypać na mnie gromy wielbicieli autorki, ale tak właśnie uważam. Ciekawe są pomysły Robin na odkrycie interesujących Cormorana faktów. Ma dziewczyna inwencję, to jej trzeba przyznać. W ogóle Robin jest fajną, ciepłą, niebanalną kobietą. Wiele wnosi do powieści. Cormoran też jest interesującą postacią, ale z innego punktu widzenia.
Sama intryga i mroczna historia rodzinna, którą Cormoran i Robin odkrywają jest ciekawa i doskonale zarysowana. Autorka (bo wszyscy wiedzą kto kryje się pod pseudonimem) po mistrzowsku ukazała londyński światek celebrytów i dysfunkcyjną rodzinę.
Kolejny atut książki to bohaterowie. O dwójce prowadzącej śledztwo wspomniałam. Ale na nich moje zachwyty się nie kończą. Co ciekawe, w Wołaniu... brak postaci mdłych, nieciekawych. każdy z bohaterów jest wspaniale odmalowany, każdy ważny dla sprawy i śledztwa.
Czyli jak widać, co do książki mam mieszane uczucia i chyba jestem jedyną osobą, która się nią nie zachwyca. Owszem podobała mi się, ale bez euforii. Może gdyby nie była tak...zbyt aktywnie (żeby nie napisać nachalnie) reklamowana, lepiej bym ją odebrała. Jednak zachęcam do sięgnięcia po Wołanie kukułki. To dobra (momentami bardzo dobra) powieść, acz (delikatnie to ujmując) średni kryminał. I wybaczcie, ale porównywanie autorki do Agaty Christie jest jak dla mnie profanacją. A z takim porównaniem kilkakrotnie w sieci się spotkałam.
Ps. oświećcie mnie czy Szczęśliwy traf Rowling jest równie przegadany? Pytam, bo do lektury zabieram się i zabieram, ale po Wołaniu kukułki...książka chyba jeszcze poczeka na swoja kolej.

23 komentarze:

  1. Wcale nie jedyna, trafiłem już na kilka umiarkowanie pozytywnych opinii ;-)
    "Szczęśliwy traf"? A nie chodzi Ci przypadkiem o "Trafny wybór"? jeśli tak, to nie pomogę, bo choć książkę kupiłem dobry rok temu, wciąż czeka na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, Trafny wybór:D skąd mi się wziął ten Szczęśliwy traf nie wiem:)

      Usuń
  2. Spotkałam się już z kilkoma niezbyt pochlebnymi recenzjami na temat tej powieści, ale książkę tak czy inaczej na pewno przeczytam ze względu na sentyment do autorki. "Trafny wybór" w moim odczuciu też jest trochę przegadany, niektóre fragmenty były dla mnie nużące, ale są osoby, które są przeciwnego zdania, więc jak stare porzekadło mówi - ile ludzi tyle opinii. :) Trzeba jednak przyznać, że Rowling potrafi świetnie wykreować swoich bohaterów, to jest ogromny atut jej książek. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się na nią ,ponieważ nie do końca znajduje się w moich klimatach. Tak naprawdę kusiła mnie autorka, ale widzę, że nie ma na co się napalać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ochotę na tę książkę :>
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu natknęłam się na średnio entuzjastyczną recenzję tej książki. Nie byłam uprzedzona w stosunku do ,,Wołania kukułki", ale nie chciało mi się wierzyć, że ta książka jest tak genialna, jak o niej piszą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafny wybór, nie Szczęśliwy traf:) Nie wiem, też jeszcze nie czytałam, ale Wołaniem kukułki zabiłaś mi klina, bo się nastawiłam, że takie super, a może się okazać, że moja opinia będzie zbliżona do Twojej, a w takiej sytuacji szkoda mi czasu na ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem:) nie wiem skąd ten tytuł mi się wziął:) Moze tobie Wolanie kukulki akurat bardziej przypadnie do gustu. To nie jest zla ksiazka, momentami bardzo dobra, tylko taaaaka przegadana. Ja ostatnio na same takie przegadane trafiam.

      Usuń
  7. Z pewnością sięgnę po tę książkę ... nawet z czystej ciekawości :) "Trafny wybór" jest mocno rozgadany. Mimo to dobrze mi się tę powieść czytało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka dopiero przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo wszystko mam ochotę na tę książkę, sama chcę się przekonać jaka jest. Co do Trafnego wyboru, to jakiś czas temu pożyczyłam z biblioteki, zabrałam się z zapałem za czytanie, doszłam do około 200 strony i odpuściła, strasznie mnie wynudziło - dla mnie przereklamowana.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekałam na tę recenzję i właśnie obawiałam się, że książka może być przereklamowana.
    Potwierdziłaś moje przypuszczenia.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mimo wszystko warto po Wołanie kukułki siegnąć, chociażby dla świetnie odmalowanego londyńskiego światka i bohaterów.

      Usuń
  11. Zerknęłam tylko jednym okiem, bo książka już do mnie idzie i nie chcę sobie zbyt dużych nadziei robić i z tego co piszesz na początku wnioskuję, że dobrze robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, nie ma to jak się nastawić na super hit, a tu...Jeżeli książka ci się spodoba tym większa będzie radość. Czego ci szczerze życzę.

      Usuń
  12. Bardzo jestem ciekawa, jak ja odbiorę tę książkę. Wczoraj ją wygrałam w pewnym blogowym konkursie, więc czekam teraz na przesyłkę i potem zabiorę się za czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety jeszcze nie wiem czy "Szczęśliwy traf" warto polecać, bo sama też zwlekam z przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Trafny wybór przeczytałam.. powiem szczerze że miałam wysokie wymagania co do tej książki. I może dlatego mocno się zawiodłam. Książka na początku jest ciekawa, jest rozwijanych kilka wątków.. i rozwinięcie to ciągnie się przez 350 stron :D tak mniej więcej. A pod koniec nagle wszystkie są kończone w pozostałych 50. Tak jakby autorka nie miała pomysłu na zakończenie. Może moje odczucia są związane z tym że gdzieś usłyszałam że jest dobra. Dla mnie była przeciętna. I powiem szczerze cieszę się że jej nie kupiłam tylko pożyczyłam od koleżanki. I mocno się zastanawiam czy zabierać się za czytanie Wołanie kukułki. Uważam również że po sukcesie Harrego Pottera ciężko będzie autorce napisać coś co ludzie z miłą chęcią przeczytają.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej, ja czytałam Trafny wybór i po tamtych doświadczeniach nie jestem przekonana do kolejnych pozycji tej autorki. Wysokie wymagania po sukcesie Harrego Pottera. Jednak po przeczytaniu Trafnego wyboru najbardziej zraziło mnie to, że przez większość książki (prawie całą) pisarka rozwija kilka wątków, a pod koniec książki szybko je kończy tak jakby nie miała pomysłu na zakończenie. Momentami była tak nudna, że rozważałam odłożenie jej do biblioteczki. Cieszę się, że ją pożyczyłam od koleżanki bo miałam ogromną ochotę ją kupić.

    OdpowiedzUsuń
  16. Trafny wybór bardzo mi się podobał i chętnie przeczytam Wołanie kukułki. Żadne przegadanie mi niestraszne :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za recenzję, bo dzięki niej trochę ochłonęłam. Ostatnio w prawie każdej księgarni widzę reklamy tej książki, więc planowałam zakup, bo wydawało mi się, że chyba warto coś takiego przeczytać. Teraz jednak chyba poważnie zastanowię się nad nabyciem tej pozycji. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książkę mam ale wciąż brakuje mi czasu by się za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.