Każdy w jakimś stopniu otarł się o pojęcie inkwizycji (czy to na lekcji historii, czy czytając jakąś książkę lub oglądając film), ale czy na prawdę wiemy, co oznacza ta nazwa? Większości osób inkwizycja za pewne skojarzy się z torturami, prześladowaniami, paleniem czarownic na stosie, spisem ksiąg zakazanych. Taki obraz inkwizycji ukazują nam pisarze i twórcy filmów. Ostatnio oglądałam doskonały film Duchy Goi i tam właśnie w taki okrutny sposób ukazana była inkwizycja i Święte Oficjum. A jak było na prawdę?
Począwszy od edyktu cesarza Teodozjusza wydanego w r. 381, chrześcijaństwo stało się
religią państwową, a odmienne od niego kulty zaczęły podlegać serii
ograniczeń. Z biegiem czasu powstaje właśnie inkwizycja. Nazwa pochodzi od łac. Inquisitio – śledztwo, badanie. Była to potoczna nazwa systemu śledczo- sądowniczego Kościoła Katolickiego. Funkcjonowała od XIII do XIX w. Utworzona została w celu wyszukiwania, nawracania i karania heretyków w oparciu o postanowienia ujęte w dokumentach soborowych, synodalnych oraz bullach papieskich. W skład systemu wchodziły trybunały biskupie i urzędy inkwizytorów
mianowanych bezpośrednio przez papieża, oraz współpracujące z nimi
władze świeckie. Przestrzeganie prawd wiary stało się sprawą publiczną, której najwyższym
gwarantem był imperator. Herezję interpretowano jako zdradę i wiązano z
nią karę przewidzianą dla zdrajców majestatu ziemskiego, natomiast jej
szerzenie było uznawane za niebezpieczeństwo dla stabilności instytucji
Państwa i ustanowionego porządku.
Franco Cardini, który jest profesorem historii średniowiecznej Uniwersytetu
Florenckiego i członkiem tamtejszego Instytutu Studiów Humanistycznych,
wspólnie z Mariną Montesano z Uniwersytetu w Genui podjęli się
niełatwego zadania zgromadzenia i zawarcia w jednej książce oraz spopularyzowania ustaleń historyków
dot. tego zjawiska. Co ciekawe i moim zdaniem bardzo ważne, autorzy nie ograniczają się tylko do przedstawienia suchych, naukowych faktów dot. inkwizycji. Ustalenia naukowców ukazane są w znacznie szerszej perspektywie historycznej. Zagadnienie inkwizycji ukazują jako element, który był nierozerwalnie związany z innymi zjawiskami dnia codziennego okresu średniowiecza. Omawiają zagadnienie inkwizycji w powiązaniu m.in. z krucjatami, niepokojami społecznymi, które w okresie wieków średnich były bardzo częste, katastrofami demograficznymi, walką o
dominium mundi między papieżem a cesarzem. Autorzy w sposób bardzo przystępny ukazują nam prawdziwe oblicze inkwizycji. Autorzy przedstawiają m.in. procedury, które były stosowane podczas
sądowych procesów. Omawiają także tak istotną dla tej tematyki sprawę tortur. Jako przykład działania inkwizycji bardzo szczegółowo omawiane są w książce dwa chyba najgłośniejsze procesy w historii - templariuszy i Joanny
d’Arc. Znajdziemy także informacje o sprawach Galileusza, Campanelli i Bruna. Byli oni najbardziej znanymi intelektualistami swoich czasów, głosili poglądy, tezy naukowe, za które stawiano przed sądem.
Książka porusza także kwestię reformacji, kontrreformacji i inkwizycji rzymskiej. Praca nie kończy się na okresie średniowiecza, sięga także w głąb renesansu i kończy się okresie nie tak odległym od naszego XXI w.
Co wg. mnie bardzo ważne, autorzy podjęli próbę ukazania nam przyczyn leżących u źródeł
powstania zjawiska inkwizycji, bez zbytniego oceniania plusów i minusów zjawiska. Kwestię oceny pozostawiają czytelnikowi. Stworzyli po prostu porządną pracę historyczną, popartą wieloma dowodami, przypisami, cytatami i przebogatą bibliografię, która daje zainteresowanym możliwość sięgnięcia po kolejne pozycje dot. tematu inkwizycji.
Po lekturze Historii inkwizycji nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż kwestia inkwizycji i Świętego Oficjum, to jedno z największych kłamstw historycznych i to o tyle istotnych kłamstw, że pokutuje ono od wielu wieków.
Kojarzy mi się jednoznacznie z cyklem Piekary o inkwizytorze właśnie, choć to przecież raz że beletrystyka, a w dodatku fikcja totalna. Poza tym akurat ta pozycja przydałaby mi się w pracy nad aktualną książką, gdzie motyw inkwizycji ma dedydujące znaczenie. Może powinnam sobie sprowadzić?
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o stronę merytoryczną warto. Jako historyk uważam, ze to kawał dobrej historycznej pracy, a przy tym wyniki wieloletnich badań przedstawione są przystępnym językiem. W e-sklepie wydawnictwa wam jest teraz promocja, ksiażka bodajże 15 zł. kosztuje. Warto sprowadzić:)
Usuń