Wydawnictwo Czarna Owca, Okładka miękka, 320 s., Moja ocena 4,5/6
Nie ukrywam, że od dłuższego czasu polowałam na książkę w bibliotece, zapisałam się na nią w kolejce i w końcu doczekałam się:). Przedwczoraj przemiła pani z mojej ukochanej biblioteki zadzwoniła, że książka czeka na mnie, od razu po pracy pojechałam po nią, a wczoraj rano zaczęłam lekturę. Książka nie jest gruba, czyta się ją szybko, więc błyskawicznie uporałam się z lekturą.
Bardzo chciałam przeczytać powieść nieznanej mi jeszcze szwedzkiej pisarki, ponieważ lubię literaturę skandynawską, a poza tym napisy na okładce...Przemoc, aborcja, hipokryzja. Powieść sensacyjna z fanatyzmem religijnym w tle. Byłam ciekawa co z tego wyniknie i jak szwedzka pisarka poradzi sobie z taką tematyką tym
bardziej, że głównymi bohaterami są Polacy i Młodzież Wszechpolska.
Główną bohaterką jest Agata młoda dziewczyna wychowana w ortodoksyjnie katolickiej rodzinie.Agata mimo wzorców albo raczej pseudo wzorców, które od wielu lat serwuje jej dom rodzinny, próbuje żyć normalnie. A wspaniała, katolicka rodzina Agaty od środka nie wygląda wcale tak różowo. Jej mama, która niestety nie żyje z ojcem nigdy nie
wzięła rozwodu, ponieważ nie pozwalały jej na to przekonania i wiara.
W związku z tym męczyła się całe życie w małżeństwie, jakich wiele wokół każdego z nas. Siostra Agaty – Karolina zrezygnowała z edukacji dla wiary i Boga, pracuje w
katolickiej księgarni i coraz częściej myśli o wstąpieniu do zakonu.
Brat – Marek należy do stowarzyszenia Młodzieży Wszechpolskiej, co
przesłania mu obraz całego normalnego życia. Wszyscy wychowani są w
silnej wierze chrześcijańskiej z bagażem norm i zasad pokolenia Jana Pawła II. I wszystko by było ok, gdyby tych norm rzeczywiście przestrzegali, a nie wypaczali je i przerabiali na własne potrzeby.
Dzięki ukazaniu rodziny Agaty obserwujemy skrajny fanatyzm religijny. To może wielu osobom się nie podobać, ale należy od razu się zastanowić w ilu polskich, ba znanych nam rodzinach dzieje się tak samo. Gwarantuję wam, że w bardzo wielu.
Pewnego dnia Agata udaje się na imprezę i tam w wyniku przypadkowego kontaktu seksualnego zachodzi w ciążę. Gdy zdaje sobie z tego sprawę jest przerażona.Im większy staje się jej brzuch tym bardziej jest przerażona. Postanawia usunąć ciążę, ale raz, że zabrania tego polskie prawo, a dwa kwestia wychowania w bardzo, jak już wspomniałam katolickiej rodzinie, wyrzuty sumienia na przemian z przerażeniem spowodowanym tym co powie rodzina, jak ciąży nie da się ukryć- sprawiają, że dziewczyna przeżywa koszmar.W tym momencie pojawiają się nowi bohaterowie. Ellen Elg, ginekolog ze
Szwecji, otrzymuje od holenderskiej organizacji feministycznej „Women on
Waves” propozycję uczestnictwa w akcji aborcyjnej dla polskich kobiet
na statku Aurora. Po wypłynięciu jednostki na wody eksterytorialne jej
członkinie przeprowadzają aborcje. Rejs „Aurorą” to jedyna bezpieczna
możliwość usunięcia ciąży. To, co dla Agaty i innych kobiet jest jedynym
rozwiązaniem w sytuacji bez wyjścia, część społeczeństwa uważa za
prowokację, a nawet zbrodnię.Sam fakt pojawienia się Aurory wzbudza szereg zamieszek i protestacji w
porcie we Władysławowie. Pamiętacie, jak to było kilka lat temu?Jest sporo przeciwników, ale są także
zwolennicy zarówno Aurory, jak i aborcji w ogóle. Czy brat Agaty i inni członkowie Młodzieży
Wszechpolskiej będą gotowi posunąć się do coraz bardziej drastycznych
metod, by powstrzymać zwolenników aborcji... Tego dowiecie się czytając książkę. Nie będę opisywać jej dalej, ponieważ musiałabym podjąć się także oceny postawy wszystkich bohaterów, a nie chcę wzbudzać tu dyskusji na ten temat, ani nie czuję się do tego upoważniona.
Jak wcześniej wspomniałam, książkę czytało mi się bardzo dobrze, mimo, iż akcja jest kilku wątkowa- jednego dnia jesteśmy w Szwecji, za chwilę we Władysławowie, cofamy się w czasie etc.
Polecam książkę Karin Alfredsson, każdy powinien sam wyrobić sobie zdanie na jej temat. Nie jest to pozycja, do której wrócę za jakiś czas, ale nie żałuję, ze ją przeczytałam i sięgnę po kolejne pozycje tej autorki. Chociaż tak na marginesie cały czas się zastanawiam, jaki był cel tak jednostronnego w zasadzie przedstawienia naszego społeczeństwa? Miała to być informacja dla świata, jacy to niby jesteśmy, czy prowokacja ze strony autorki?
Książka ta jest trzecią z serii o ucisku kobiet w różnych częściach
świata. Pierwsza ”80 grader från Varmt Vatten” (80 stopni od Gorącej
Wody) dzieje się w Zambii; druga - ”Kvinnorna på 10:e våningen” (kobiety
na dziesiątym piętrze) w Wietnamie, a trzecia - „Klockan 21:37” (Godzina 21.37) właśnie w Polsce. Wszystkie trzy
powieści łączy osoba Ellen Elg, szwedzkiej lekarki.
Szokująca dla niektórych może być tylko oryginalna okładka książki, którą zamieszczam poniżej.
Tytuł powieści Godzina 21.37, to godzina śmierci Jana Pawła II. Okładkę oryginalną zdobi Jego strzaskany portret. Na jednym z polonijnych portali znalazłam wytłumaczenie, że dla autorki papież jest najwyższym symbolem patriarchatu, którego celem jest ujarzmienie kobiety...chyba dobrze się stało,ze polski wydawca zmienił okładkę.
W Niemczech nic tej pani się dotychczas nie ukazało, a sama tematyka wydaje mi się dość kontrowersyjna. No i tytuł - czy to nie Czubaj napisał kryminał o bardzo podobnym tytule "21:37", w którym jednym z tropów było właśnie skojarzenie z godziną śmierci papieża?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zapomniałam o Czubaju:). Fakt, pozycja, zarówno tematyka, jak i jej przedstawienie (nas jako w większości zacofane, katolickie do przesady społeczeństwo) są mocno dyskusyjne. Nie żałuję, ze przeczytałam, po kolejne pozycje autorki sięgnę, ale w ekstazie czytelniczej nie jestem:)
Usuń