wtorek, 25 września 2018

Córka kucharki - Weronika Wierzchowska

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Ciekawa opowieść o Lucynie Ćwierczakiewiczowej – matce, kucharce, autorce bestsellerowych książek kucharskich i pierwszej kulinarnej celebrytce w drugiej połowie XIX wieku.

Ta książka to opowieść o Ćwierczakiewiczowej, ale i o tym czego często mimo dostatku i powodzenia, brakuje. Chodzi tu o dziecko, którego Lucynie brakowało, ale nie tylko. Także (a może przede wszystkim) o miłość, wzajemny szacunek, ciepło, przyjaźń, ludzkie odruchy wobec drugiego człowieka.
O co dokładnie chodzi, tego nie zdradzę. Zachęcam za to do lektury tej ciekawiej, dobrze napisanej książki.
Córka kucharki wciąga od pierwszego rozdziału. Największy atut książki to doskonale nakreślone postaci Ćwierczakiewiczowej i małej sieroty Tosi, konflikt między nimi, postawa obu. Bardzo ciekawie ukazana jest sama Ćwierczakiewiczowa, jej ego, osobowość, zasady, dominująca postawa, poglądy i ich co najmniej dyskusyjny sposób oznajmiania wszem i wobec.
Do tego dochodzi gro innych, drugoplanowych bohaterów, których autorka także doskonale ukazała. 
Wierzchowskiej udało się tak dobrze sportretować bohaterki, iż jedną lubimy, ba kochamy od razu, drugiej szczerze nie znosimy.  Te uczucia nie zmieniają się przez cały czas lektury, chociaż dla samej Ćwierczakiewiczowej seniorki miałam z biegiem czasu sporo zrozumienia.
Dodatkowym atutem jest drobiazgowe oddanie XIX-wiecznej rzeczywistości, tego jak się żyło, jak myślano, jakie były obyczaje, dni codzienne. 
Książkową rzeczywistość poznajemy z punktu widzenia sieroty Tosi, w jej wspomnieniach. Tosia będąc dorosłą, sędziwą kobietą, żyjąc już w XX wieku cofa się kilka dekad do wieku XIX i prezentuje nam świat mieszczan, niekiedy blichtru, patos, zakłamania, radości, ale i okrucieństwa.  
Wisienką na torcie są kulinarne opisy, których autorka sporo zamieściła w książce. Trudno zresztą inaczej, gdy jedną z bohaterek jest najsłynniejsza kucharka XIX wieku. Opisy, smaki, aromaty, krzątanina, atmosfera kuchni i salonu, a także targu w trakcie zakupów...sprawiają, iż wielokrotnie w trakcie lektury ślinka płynie do ust, a nos nieomal sam wyczuwa wszelkie zapachy. 
Gorąco zachęcam do lektury. Dobra, dopracowana obyczajowa powieść z elementami historycznymi i humorystycznymi. 



3 komentarze:

  1. Jeśli będę miała możliwość lektury tej książki, na pewno z niej korzystam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli będę miała możliwość lektury tej książki, na pewno z niej korzystam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie bede czytac...mam ksiazke kucharska Cwierczakiewiczowej, przepisow nie uzywam, ale lupie poczytac ze wzgeldu na ciekawy jezyk:) Pozdrawiam. Dziekuje, ksiazka wczoraj doszla:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.