Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 1,5/6
Z Remigiuszem Mrozem, a właściwie jego twórczością mam problem. Serię Chyłka & Zordon uwielbiam, chociaż zdaję sobie sprawę z naciągania w wielu miejscach, ale nie przeszkadza mi to kochać kolejnych tomów.
Behawiorysta podobał mi się tak na dobre 4,5/6.
Pozostałe książki nie wiem czy bardziej mnie nudzą czy śmieszą.
Po Hashtag sięgnęłam z nadzieją, że może jeżeli nawet nie dołączy do serii z Chyłką, to chociaż uplasuje się koło Behawiorysty.
Nic z tych rzeczy.
Historia zaczyna się nieźle, sporo obiecuje, ale na tym koniec.
Remigiusz Mróz ma dar tworzenia niezłych, ciekawych pomysłów, tematów wokół których z założenia ma oscylować fabuła. Tym razem założenie było ok, ale wykonanie padło całkowicie. Podstawowa sprawa - w książce nic się nie dzieje, absolutnie. Takie nudne jak mawiała moja babcia lelum polelum.
Hashtag jest tak przeciętny, tak banalny, że w wielu momentach było to naprawdę aż żenujące.
Krótkie rozdziały, niczym migawki filmowe, błyski. Za każdym razem liczyłam, iż po kolejnych 2-3 stronach coś się zmieni, będzie lepiej. Nic z tych rzeczy. Im dalej w przysłowiowy las, tym gorzej.
Retrospekcja przeplata się z teraźniejszością. Trudno początkowo połapać się o co chodzi. W wielu miejscach jak dla mnie chaos, trudno powiązać fakty ze sobą.
Na początku czekałam na szumnie zapowiadany i chwalony przez wielu thriller psychologiczny. Póżniej czekałam na ciekawą lekturę. Wreszcie po mniej więcej 200. stronie, marzyłam o tym żeby całość mieć za sobą. Cały czas wierzyłam, że coś się zmieni na lepsze. Nadaremnie.
Hashtag jest nudny, infantylny i zdecydowanie przereklamowany. Niby o gustach się nie dyskutuje, ale doprawdy nie wiem skąd te entuzjastyczne recenzje.
Jeżeli chodzi o książki Remigiusza Mroza, chyba zostanę przy serii Chyłka & Zordon.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
No to miałam nosa, że zrezygnowałam z recenzowania.
OdpowiedzUsuńNo to jak Ty już tak piszesz, to ja się trzymam swojego postanowienia, że na te książki nie wydam juz złotówki
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja właśnie od tej książki chciałam rozpocząć przygodę z twórczością autora. Teraz, to już chyba zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńDzięki. Nie tykam. Tylko Chyłka & Zordon w następnej kolejności.
OdpowiedzUsuńMi się książka podobała, ale Mróz w swoim dorobku ma znacznie lepsze książki, chociażby wspomniana przez Ciebie seria z Chyłką czy też "Behawiorysta" :)
OdpowiedzUsuń