sobota, 28 stycznia 2017

Dotyk - Claire North

Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 4-/6
Dotyk, to kolejna książka autorki Pierwszych piętnastu żywotów Harry'ego Augusta. Tamta książka bardzo mi się podobała. Byłam nią wręcz zachwycona. Z Dotykiem jest inaczej.
Pierwsza podstawowa kwestia to fakt, iż Dotyk jest niczym sinusoida.
W niektórych momentach jest to powieść rewelacyjna, w innych kiepska. Nie wiem z czego to wynika. Miałam wrażenie, jakby jedną powieść pisały dwie różne osoby.
Pomysł na fabułę ciekawy choć mocno przypomina ten z Pierwszych piętnastu żywotów...
Trudno cokolwiek więcej o niej napisać bez zdradzania szczegółów. Trudno także szerzej wspomnieć o fabule poza nadmienieniem, iż główna bohaterka jest bytem nieśmiertelnym i żyje w ciałach osób, które napotka. Wywołuje to pewne komplikacje. .  
Przebieg akcji, poruszane kwestie zmuszają do przemyślenia kilku spraw (celowo nie piszę o co chodzi) i wywołują wiele emocji.Tutaj rzuca się w oczy chęć wplecenia przez autorkę elementów psychologiczno-filozoficznych. Nawet nie najgorzej to wyszło.
Wielkim atutem jest także zakończenie. To na plus.
Natomiast jeżeli chodzi może nie tyle o wady, co o pewne niedociągnięcia, to jest ich znacznie więcej... autorka zbyt chaotycznie potraktowała zmiany ciał, wcieleń, jakich dokonuje główna bohaterka. Przeskoki są nagłe i do tego zbyt słabo zaakcentowane.
W wielu momentach trzeba mocno się nagimnastykować, żeby to poukładać w czasie. Kilkakrotnie (szczególnie w połowie książki) gubiłam się i nie wiedziałam kim w danym momencie jest. Poza tym przeplatanie płaszczyzn czasowych, miks teraźniejszości i przeszłości...kiepska sprawa, która potęguje chaos. Dodatkowy minus to kiepsko nakreślone widma. Trudno bez spojlerowania napisać o co dokładnie chodzi.
Dotyk czyta się dosyć szybko o ile czytelnik przyzwyczai się do bałaganu, chaosu, jaki rządzi tą lekturą. Mimo kilku wad nie jest to zła książka. Nie jest także tak dobra, jak mogłaby być przy odrobienie starań autorki, dopracowaniu pewnych szczegółów, a nie potraktowaniu ich po macoszemu.
Warto po Dotyk sięgnąć. Jednak nie nastawiajcie się na tak spektakularne wow, jak to było w przypadku Pierwszych piętnastu żywotów.... Da się czytać, ale bez euforii. Ktoś może mi zarzucić, że nie powinnam porównywać obu książek. Wiem, ale takie porównanie narzuca się samo, gdy tylko rozpoczynamy lekturę Dotyku. Także autorka z takimi zestawieniami powinna się liczyć, gdy bez mała jak przez kalkę kopiuje zarys fabuły wcześniejszej powieści.
Osobom nie znającym twórczości autorki proponuję zacząć właśnie od Dotyku, a póżniej sięgnąć po Pierwsze piętnaście żywotów...


 

1 komentarz:

  1. Mnie niestety 'Żywota Harryego..' strasznie wymęczyły i nie będę sięgać po "Dotyk".

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.