Wydawnictwo WAB, Okładka miękka, 416 s., Moja ocena 5,5/6
Doskonały, wręcz fantastyczny kryminał, który trzyma w napięciu już od 1 strony. Po lekturze Przypływu jest to wręcz kryminalne arcydzieło. Jestem jednak przekonana, że Zmartwychwstały przypadnie do gustu także tym, którzy darowali sobie lekturę Przypływu. Craig Russel spisał się bowiem wybornie. Głównymi bohaterami uczynił zgrany zespół hamburskich policjantów z Janem Fabelem na czele oraz psychopatycznego mordercę. A jest to psychol, jakich mało. Nie dość, że w okrutny sposób morduje ludzi, to dodatkowo skalpuje ich, a skalpy farbuje na wściekle rudy kolor i mocuje na drzwiach.
Dlaczego to robi? Dlaczego skalpuje swoje ofiary? Dlaczego je w ogóle morduje? Dlaczego do swoich celów wybiera radykalnego ekologa i genialnego genetyka? Co łączy tych ludzi? Jaki związek mają te morderstwa z wydarzeniami, które miały miejsce w okresie II wojny światowej i przed naszą erą? Skąd biorą się w pobliżu zwłok włosy z głowy, które zostały odcięte przed 20 laty? Na te i wiele innych, mnożących się jak grzyby po deszczu pytań musi odpowiedzieć zespół policjantów z hamburskiego wydziału zabójstw.
Śledztwo przebiega niezwykle sprawnie. Policjanci są zgrani, bystrzy, bardzo inteligentni, ale mają też własne niemałe problemy, które Russell umiejętnie wplata w treść książki.
W trakcie lektury napięcie was nie opuści, podobnie jak przekonanie, że wiecie, kto i dlaczego morduje. Od razu wam zdradzę pewien sekret - nic nie wiecie, wszystko to co wg. was stanowi rozwiązanie makabrycznej zagadki okaże się na końcu tylko ułudą, a rzeczywisty wynik śledztwa niezmiernie was zaskoczy i przyprawi o gęsią skórkę.
Zmartwychwstały to wyborny, najwyższego sortu kryminał, z niezwykle ciekawymi bohaterami, makabryczną zbrodnią z przesłaniem, ogromną dawką napięcia i ciekawie ukazanym wizerunkiem Hamburga i mieszkających w nim ludzi.
Gorąco zachęcam do lektury. Craig Russell i jego bohaterowie z pewnością was nie zawiodą.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Oooo, dawno nie czytałam aż tak optymistycznej recenzji kryminału, w którym zakończenie tak zaskakuje. Aż się rozejrzę za powieścią.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami, ale po ten sięgnę z przyjemnością. Skoro zakończenie jest tak zaskakujące...:)
OdpowiedzUsuńWolę jednak kryminał klasyczny. Makabryczne sceny mnie przerażają.)
OdpowiedzUsuńPsychopatyczny morderca i makabryczne zbrodnie - widzę, że to książka w sam raz dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, świr nad świrami tam grasuje, ale świr z przesłaniem:)
UsuńMakabryczna zbrodnia! :D Podoba im się już :D
OdpowiedzUsuńJak mi brakuje takich książek. Chyba dość dawno nie czytałam kryminału, który naprawdę by mnie zwalił z nóg.
OdpowiedzUsuńTen jest świetny..no przynajmniej mnie i mężowi bardzo się podobał.
UsuńChyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJakoś kryminały to nie moja bajka :-)
OdpowiedzUsuńBrutalność w powieściach mnie odstrasza, ale skalpowanie właśnie przerabiam w powieści Pawła Pollaka "Gdzie mól i rdza". Niezła zabawa, że tak powiem. Nowy patolog jest przeuroczy.
OdpowiedzUsuń