piątek, 7 września 2012

Dwukrotna śmierć Daniela Hayesa - Marcus Sakey

Wydawnictwo Rebis, Okładka miękka, 412 s., Moja ocena 5,5/6
To moje pierwsze spotkanie z pisarzem, dotychczas całkowicie mi nieznanym mimo iż jest on autorem już kilku poczytnych książek.
Biorąc do ręki książkę, nastawiona niezwykle pochlebnymi recenzjami, jakie spotkałam w internecie oraz opiniami znanych pisarzy, które można przeczytać na okładce, nastawiona byłam na doskonałą lekturę, ale nie aż taką. 

Napiszę jednym zdaniem – książka jest po prostu świetna.
Akcja rozpoczyna się trochę znajomo- na plażę w Maine wypełza nagi, zmarznięty, poturbowany mężczyzna, który za żadne skarby nie potrafi sobie przypomnieć ani kim jest, ani co tam robi. 

Brzmi znajomo? Myślicie, ze będzie nuda, powtórzenie znanych już książek? Nic bardziej mylnego. W trakcie dalszej lektury akcja tak przyspiesza, że od książki nie sposób się oderwać.
Mężczyzna w pobliżu plaży odnajduje drogi samochód, w nim ubranie, które o dziwo idealnie na niego pasuje, odnajduje także różne przedmioty, np.  zegarek, piór wszystko z najlepszych firm, odnajduje także... broń, pieniądze i dokumenty na nazwisko Daniel Hayes. Niestety mimo iż w dokumentach znajduje się jego zdjęcie, nic mu one nie mówią. Mężczyzna postanawia dowiedzieć się wszystkiego o sobie, odtworzyć bieg wydarzeń i odzyskać życie oraz pamięć. Wydaje się to proste, mając dokumenty, pieniądze, klucze, może po prostu udać się do domu, spotkać z rodziną... niestety nic nie będzie tak łatwe, jakby się z pozoru wydawało. Daniela zaczynają prześladować urywki wspomnień, na razie zbyt zamazane i fragmentaryczne, żeby można z nich było stworzyć, jakąś sensowną całość. Jego tropem podąża nadgorliwy policjant, który łapiąc mordercę (taki list gończy wysłano za Danielem) chce wydostać się z prowincjonalnego komisariatu do miasta. 

Mężczyznę prześladują także tajemnicze kobiety: realna (niestety, jak najbardziej) złodziejka i zabójczyni oraz nierealna (pojawiająca się tylko w jego wspomnieniach) piękna aktorka światowej slawy, która, jak się okazuje była jego żoną i o morderstwo, której jest podejrzany.
Daniel dociera w końcu do swojego domu, ale wtedy sytuacja zamiast się wyjaśnić, komplikuje się jeszcze bardziej. Jako dodatkowa atrakcja pojawia się tajemniczy szantażysta – Benett.
Daniel zamiast wyjaśnić całą sytuację i odzyskać swoje życie, wplątuje się w siatkę przedziwnych zależności, przypadków, wypadków i Bóg wie czego jeszcze.
O treści więcej nie napiszę, nawet trudno ją streścić, zbyt dużo bowiem dzieje się w książce. 

A sama fabuła okazuje się mega pokręcona i zupełnie nieprzewidywalna. Ale to dobrze, to bardzo dobrze, tym większa przyjemność z lektury.:)
Wątki są tak umiejętnie prowadzone przez autora, że w żaden sposób nie gmatwają się, nie mylą w trakcie czytania, mimo iż w międzyczasie pojawiają się co i rusz nowe znaki zapytania, nowe problemy. Świadczy to wyraźnie o wysokim kunszcie pisarskim Sakeya, który fabułę skonstruował w sposób arcyciekawy, a całą narrację poprowadził wręcz po mistrzowsku. Widać, że całość książki autor przemyślał w najdrobniejszych nawet szczegółach. Widoczne jest  także dopracowanie wszystkich detali, każdy szczegół jest odzwierciedleniem stanu faktycznego. U Sakeya nie znajdziemy (jak u niektórych pisarzy) wesołej twórczości własnej i szczegółów, które odbiegają od rzeczywistości.
Niezwykle udanym zabiegiem jest ukazanie niektórych wydarzeń w formie scenariusza filmowego. Dlaczego i jaki efekt to odnosi musicie się przekonać sami w  trakcie lektury.
Dodatkowe plusy to bardzo intrygujący i nakreślony wyraziście główny bohater, tytułowy Danie Hayes, zadziwiająco dobre połączenie wątków kryminalnych z psychologicznymi oraz zaskakujące zwroty akcji.
Jeżeli zaś chodzi o zakończenie, to naprawdę jest ono mocne, tak jak i początek książki.
Zachęcam do lektury wszystkich lubiących doskonałą prozę i mocne, trzymające w napięciu thrillery z rozbudowanym wątkiem psychologicznym, w których do ostatniej strony trudno jest przewidzieć zakończenie. Autor trafił na moją „ławeczkę” ulubionych pisarzy.

5 komentarzy:

  1. Słyszałem wiele pozytywnych opinii o tej książce i skusiłem się na zakup, jednakże jeszcze jej nie zdążyłem przeczytać ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że ja też nie znam tego autora. Nie czytam zbyt wiele thrillerów, ale jeśli już po jakiś sięgam, to szukam właśnie takiego, w którym dużo się dzieje, trzymającego do ostatniej kartki w napięciu, łamiącego pewne utarte schematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten trzyma w napięciu oj trzyma. Jest sporo wątków, sporo tropów i co rusz coś nowego się wydarza.

      Usuń
  3. Mam ogromną ochotę na tę powieść. Wyrazisty bohater i zaskakujące zwroty akcji wystarczają, by mnie skusić :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.